Witajcie kobietki!!!
Temperatura dzisiaj nas nie rozpieszcza ale ptaszki tak pięknie śpiewają.
Sprawdzam termometr od kilku dni i na razie magiczna 20 nie została osiągnięta, ale kto wie może pod koniec tygodnia :))))
Żeby szybciej pozbyć się topniejącego śniegu (zwłaszcza tych hałd które sama uformowałam jak odśnieżałam wjazd na przyjazd męża z gór) mój ślubny porozrzucał go na mniejsze skupiska i DZIAŁA.
Kasieńko73 - ja również przyjmuję usprawiedliwienie ale na kolejne dni ono już nie działa, obecność obowiązkowa!!!
asia28 - po pierwsze nie załamuj się. Dopóki nie spotkasz się z lekarzem, nic nie wiesz więc nie wyobrażaj sobie od razu najgorszego.
Ja, co prawda już po leczeniu, miałam podczas wizyty kontrolnej pobierane próbki i wyszły mi komórki atypowe a wcale nie oznaczało to raka. Głowa do góry, wyniki pod pachę i marsz do lekarza.
Potem napisz co i jak.
A gdzie nasza Australijka evve???? Z tego co pamiętam około 4 kwietnia miała mieć wizytę u lekarza i cisza.
HALO, ODEZWIJ SIĘ!!!! Mam nadzieję, że usłyszała bo głośniej już nie dam rady.
Pozdrowionka i całuski z ocieplającej się Wielkopolski!!!
"."
No wiecie co,dziewczyny,przy Was nie można się smucić! Jesteście niemożliwe!
Kasia73 usprawiedliwienie przyjęte,ale żeby to było ostatni raz,kiedy opuszczasz nas na tak długo :-). Też zazdroszczę Ci tańców,roboty troszkę mniej ;-). Ale wesele siostry raz w życiu (oby!).
gosia75 Ty się tak nie napalaj na te 20 stopni,bo ja też mam na nie ochotę! I mam nadzieję,że ja pierwsza się ich dopatrzę! Choć jak na razie cienko to widzę :-(. Ja też mam zakusy na rozgrzebanie hałd na mniejsze,ale coś twarde skubane są. A na samym spodzie to śnieg chyba jeszcze z stycznia! Właśnie słyszę kątem ucha jak jakaś lafirynda w telewizorni mówi o śniegu z deszcze w nocy! Chyba ją pogrzało! Ja już pranie na tarasie suszę!
A w ogóle to bardzo chciałabym Was namówić na przeczytanie książki Małgorzaty Maciejewskiej pt "Zemsta". Z reguły mam alergię na tzw literaturę kobiecą. Wiecie,ona go kocha,on ją też,ale przeciwności losu itd. A na koniec żyli długo i szczęśliwie. Błeee... Ale ta książka jest przefajna. O babskiej przyjaźni bez granic. Fabuła urodziła się w głowie autorki,aż żal,że nie wydarzyła się naprawdę. Wszyscy mężowie,którzy mają coś za uszami powinni się mieć na baczności! Nie chcę zdradzać Wam dokładnie o czym jest,żeby nie zepsuć efektu,bo wierzę,że po nią sięgnięcie. Dawno się tak nie ubawiłam,a i na refleksję jest miejsce.
Dobra kończę,bo zaraz pośniecie:-).
Miłego dnia,do przeczytania!!! :-*
"."
Na mojej posesji już tylko śladowe ilości śniegu:)))
Czekam na słoneczko, którego ciągle brak.
Doris - super, że zaproponowałaś ciekawą książkę. Warto zabrać się za coś poleconego i na pewno skorzystam z propozycji.
No i skoro powstał kącik czytelnika od siebie chcę polecić Wam książkę "Wyspa" Victorii Hislop.
Jeżeli lubicie greckie klimaty i powieści na faktach gorąco polecam. Dawno żadna książka nie wywarła na mnie takiego wrażenia zwłaszcza, że osobiście stąpałam po wyspie Spinalonga, na której rozgrywa się akcja. Ale to są tylko moje subiektywne odczucia.
Buziaczki:-*
gosia75 dzieki za odp na moj post, ja byłam już u lekarza odrazu jak dostałam wynik, lekarka powiedziała tylko tyle że trzeba zrobić kolposkopie nic więcej nie powiedziała...byłam również prywatnie u lekarza który jest ordynatorem na ginekologii to powiedział mi w sumie to samo, i dodatkowo że mało napisali na tej cytologi...
za tydzień mam iść na kolposkopie...dziewczyny to prawda że to badanie musi być zrobione koniecznie zaraz po okresie?? nie może być np tydzień przed okresem??......
Gosia a te komorki atypowe to miałaś gruczołowe czy nabłonkowe??
POzdrawiam
ogólnie jestem Panikarą...mam dwoje dzieci 5 i 7 i dlatego się tak boje....przy kolposkopi ma być moja ginekolog bo ona pracuje w tym szpitalu, czy bedzie mogła mi coś odrazu powiedzieć co tam widzieli czy oni raczej nie mówią??
asia28 z mojego doświadczenia wynika,że lekarze raczej nie wypowiadają się na temat tego co widzieli w trakcie kolposkopii. Nie chcą wróżyć z fusów i stawiać diagnoz nie popartych wynikami histopatologicznymi. W moim przypadku termin okresu nie miał żadnego znaczenia.
"."
gosia75 też czekam na słonko i na moje słodkie 20 stopni :-D! Dzięki za polecenie książki,już sobie zapisałam,przy okazji zapytam w bibliotece. A swoją drogą może byśmy częściej polecały sobie fajne czytadła? Ja jak najbardziej się polecam :-). Mnóstwo jest książek na rynku i szkoda byłoby nie przeczytać tych ciekawych.
A gdzie podziewa się nasza koleżanka z krainy kangurów?
Życzę miłych snów! :-*
Alooo, jestem.
Byłam u ginekologa, cytologia pobrana, wynik za dwa tygodnie. Chyba się przyłożyła, bo pierwszy raz w życiu czułam lekkie szczypanie. Na USG waginalne również się zapisałam, termin o dziwo niezbyt odległy 29 kwietnia. Pani doktor powiedziała, że na pierwszy rzut oka wszystko ok, pytanie tylko jak wprawnie tym okiem rzuciła?
Byłam także u swojego uczonego GP (pierwszego kontaktu). Bezwzględnie muszę zrobić kolonoskopię (chyba czegoś szukają, mam jakieś dziwne lęki).
Gosia, Doris za sekundę będę szukała księgarni internetowych, które realizują zamówienia na koniec świata. Kliknę na tytuły, które proponujecie i z chęcią zatopię się w literaturze. Skoro został zapodany:-) temat fajowych książek to ja polecam wam " Medicus z Saragossy " autorstwa Noah Gordon.
Akcja rozgrywa się w 1492 r. kiedy to hiszpańscy władcy nakazują wszystkim Żydom opuszczenie królestwa. Biedni Żydzi, mieli przerąbane od zarania dziejów.
Książka rozpoczyna się dość mrocznie, ale dla mnie bomba, polecam.
Doris, rzuć jeszcze jakimś tytułem to za jednym zamachem zrealizuję zamówienie.
Pozdrawiam was dziewczyneczki z jeszcze cieplutkiej Australii, choć muszę przyznać, że wieczory i noce są już rześkie i rano wyjmuję ciepły szlafroczek.
Mogę was pocieszyć, że w Polsce za chwilę będzie lato w pełni, bo już kiedyś pisałam, że u mnie wszystko jest do góry nogami, a zimne noce tutaj oznaczają rychłe lato w Polsce tak to już jest. Myślę, ż wiosna przejdzie bokiem;-)
evve - wróciłaś :)))) Nareszcie. Długo byłaś u tego ginekologa, że tak długo się nie odzywałaś!!!
Teraz 2 tygodnie czekamy na wyniki i na kolejne badanie. Trzymam kciuki!!!
Również skorzystam z Twojej propozycji książkowej. A czytałyście może "Zielone drzwi" Katarzyny Grocholi?
Ja tak i nie powiem ... całkiem fajna kniga.
A co do moich komórek atypowych to w sumie nie wiem jakie one były. Po leczeniu powstały u mnie w pochwie jakieś ranki, które za cholerę nie chciały się zagoić. Pobrali mi tkanki do badania i wynik: drobne fragmenty tkanki łącznej włóknistej z obecnością pojedynczych, atypowych komórek. Materiał skąpy.
Lekarz wtedy mi powiedział, że skoro wprost nie napisali, że są to komórki rakowe to mam się nie przejmować.
Zawierzyłam i się wyleczyłam. Teraz jest oki.
W oczekiwaniu na słoneczną wiosenkę ślę buziaczki :-*
Gosiunia, to prawda, długo tam siedziałam;-D Wiesz jak jest, im bliższy termin wizyty tym bardziej złe myśli zaprzątają głowę i choć na pozór nie myśli się o tym to wyobraźnia nie pozwala skupić się na niczym pozytywnym. Ale...zaglądałam tu regularnie, jednak okrutniste dygoty nie pozwalały napisać mi nic mądrego.
Uściski, do następnego razu
"."
Rozpoczynam licytację: u mnie dziś było w cieniu 15,8 stopnia! Kto da więcej? A,i widziałam kwitnące krokusy.Niestety nie w moim ogródku :-(... Zaczynam wierzyć,że wiosna przyjdzie...
gosia75 czytałam "Zielone drzwi". A czytałaś "Kryształowego anioła"? Też Grocholi,uważam,że lepsza:-). Może nie lepsza,ale inna. A kolejce na półce leży "Houston,mamy problem". Żal mi przeczytać,bo zapowiada się fajnie. A jak przeczytam,to już będzie po ptakach. Rozumiecie coś z tego? To chyba jak zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko :-D.
ewa jak następnym razem wpadniesz w ogłupiający dygot,pisz,a choćby i głupoty,pośmiejemy troszkę :-D! A tej kolonoskopii to Ci nie zazdroszczę... Ale jak każą-rób,niech szukają,i tak nic nie znajdą!
Ciekawych (moim zdaniem) książek,to ja mogę polecać do nudności (nie chciałam napisać do zarzygania);-). Czytałaś coś Jodi Picoult? Jeśli nie,możesz zacząć od "Bez mojej zgody". Rewelacja! Płakałam razem z matką bohaterki,a następnej stronie nienawidziłam jej z całego serca.
Kolejny mój ulubiony pisarz to Wilbur Smith. Pisze książki o tematyce afrykańskiej. Napisał dwie fantastyczne sagi. Jedna to rodu Courtneyów,druga Ballantyneów. W dziej rodzin wplata historię Afryki. Ja osobiście nie mogłam się od tych książek oderwać. Polecam gorąco książki naszego rodzimego pisarza Marcina Szczygielskiego. Pierwsza którą czytałam to "Berek". Nie jest to lektura dla grzecznych dziewczynek,jest parę scen,powiedzmy,z pieprzykiem;-). Ale chodzi głównie o dwa światy z przeciwległych biegunów: Anna,klasyczny "moherowy beret" i młody człowiek-gej z krwi i kości. I mieszkają po sąsiedzku. Czytając,ubawiłam się po pachy. Ale smutno też bywało.
Na razie chyba wystarczy,bo mnie stąd wyrzucicie za przytruwanie:-). Ale jakby co,w każdej chwili mogę więcej :-D. Ale będzie mi przykro,jak nie będziecie chciały.......
Pozdrawiam wiosennie! :-*