edysieczka, Wygrał

od 2010-05-10

ilość postów: 10

Tematy

Rak z punktu widzenia "osoby wspierającej w walce"
10 lat temu
Bardzo się ucieszyłam, jak dzisiaj usłyszałam o akcji "Policzmy się". Dla mnie ta akcja, to swoiste wsparcie! Piszę jako wnuczka i córka osób chorych na raka.Najważniejsze w tej chorobie jest nastawienie, chęć walki, wsparcie i wiara w to, że będzie lepiej... Czasami bywa ciężko... Pamiętam dobrze, jak 2 lata temu musiałam powiedzieć Babci, że ma nowotwór, wtedy to było moje pierwsze osobiste zetknięcie się z tą chorobą... Obawiałam się tej rozmowy, jak to powiedzieć... Kupiłam szampana Pikolo i gdy wróciłam od lekarzy- babcia od razu wiedziała... Ze smutkiem i łzami popatrzyła na mnie i oczekiwała na potwierdzenie. W tym momencie otworzyłam szampana i powiedziałam - tak jest rak! ALE NIE MA PRZERZUTÓW! Minęły dwa lata, wszystko zaczęło się układać... aż tu nastał luty. Wtedy to u mojego Taty zdiagnozowana raka złośliwego tarczycy, już jest po operacji pojutrze jedziemy do szpitala i Tata zaczyna terapie w klinice medycyny nuklearnej. Zwracam się w swoim poście nie tylko do osób chorych, ale także do ich rodzin, do osób młodych takich jak ja jestem... że DAMY RADĘ! Nawet jeśli w tej WALCE, pielęgnując najbliższe nam osoby - mamy momenty słabości, nie możemy się obwiniać, że za mało robimy, za mało się troszczymy... Nas - najbliższych ta choroba też dotyka, ale miłością i wiarą można zdziałać cuda. Ja też zaczynam się bać, rak rakowi nie jest równy - czy będzie happy end. Wiele nocy przepłakałam, bojąc się co będzie jutro... Ale wiem jedno - wszystko co ludzkie nie jest nam obce... Dlatego nie wstydźmy się naszych czasem tych "słabszych odruchów". Nie obawiajmy się, jeśli coś nas gryzie-porozmawiajmy, popłaczmy co by ze zdwojoną siłą rano wstać i udowadniać, że pot i łzy nie idą na marne i wygramy! Drogie "osoby walczące" i "osoby wspierające w walce" jesteście CUDOWNI!