Tematy
Witam, moja babcia ma guza w żolądku, na początku myślałam że zawsze można operować-jakoś to będzie. Ale jednak nie, jest nieoperacyjny. Pozatym, w jamie brzusznej wszędzie są płyny które mają w sobie komórki nowotworowe. za 4 dni babcia idzie do szpitala na pozbycie się tych płynów. Jednak pomimo tego, lekarz powiedział że jedynym możliwym leczeniem może być chemioterapia lub radioterapia o ile babcia się zakwalifikuję, Jest mi z tym strasznie źle,dzisiaj z babcią rozmawiałam przez telefon i nigdy nie słyszałam jej tak smutnego głosu. Chciałabym mieć choć odrobinę nadziei że babcia jeszcze chociaż kilka lat pożyje,szukam jej cały czas, ale nie wiem co babci powiedzieć.W internecie o wodobrzuszu nowotworowym piszą sprzeczne informacje i nie wiem w które mam wierzyć.Nawet nie wiem jakie są rokowania.. Czy gdyby nie było przrzutów z tych płynów które zostaną usunięte, istnieje cień szansy na operacje żołądka lub chociaż leczenie wydłużające życie? Pozdrawiam