Tematy
Witam,
mój tata (60 l.) jest chory na nowotwór - guz ma 9cm i jest umieszczony między pęcherzem moczowym a prostatą. Obecnie podawana mu jest dożylnie chemia. Problem polega na tym, że tato ma bardzo ciężką sytuację bo oprócz raka cierpi jeszcze na nadkwasotę, która bardzo koliduje w leczeniu. Niemal po każdym posiłku boli go żołądek, przez co nie chce jeść, ma nudności, baardzo schudł i nie ma sił - cały dzień leży a gdy wstaje zdarza mu się czasem zasłabnąć. Wyniki morfologii też ma poniżej normy przez co już parę razy musieliśmy odwołać przyjęcie kolejnej dawki. Tata jest załamany, nie ma już żadnej woli walki. Niestety zawsze był typem pesymisty, zamknięty w sobie, nie mówi o uczuciach, przeżywa wszystko w sobie i ubolewa. Czy ktoś miał podobną sytuację - jak z nim rozmawiać, zachęcić go do walki, zmotywować? Co robić gdy nic nie chce jeść, ma jadłowstręt, mdli go a choroba żołądka dodatkowo potęguje problem.
Ps. dodam jeszcze, że na to wszystko nałożył się jeszcze koronawirus, który wydaje nam się, że nie przyniósł jakiś złych skutków ( a może właśnie te złe samopoczucie jest jego konsekwencją?) i ma wodonercze obustronne (ma założony cewnik, często dostaje gorączki i trzęsawki).
Bardzo proszę o odpowiedź może jest ktoś przechodził podobny problem :(