Witam wszystkich zarejestrowalam sie na tym forum by uzyskac pomocy i odpowiedzi na nurtujace mnie pytania. U mojej mamy 2 dni temu zdiagnozowano raka odbytu. Mieszkamy w Anglii i tutaj zostala postawiona diagnoza. Na pewno bedziemy sie konsultowac z onkologiem w Polsce jak tylko uzyskamy kopie wszystkich badan ale moze ktos z Was posiada wiedze na ten temat i moglby pomoc. Guz jest spory oznaczono go jako T3 natomiast N i M wynosi 0. Podobno guz jest jeden i brak jakichkolwiek przerzutow. Wedlug angielskich specjalistow w tym przypadku najlepsza i najskuteczniejsza metoda leczenia jest radioterapia. Lekarz ktory przekazal nam wyniki mamy powiedzial ze leczenie bedzie obejmowalo tylko i wylacznie radioterapie mama nie bedzie miala operacji ani chemii. Gdy zapytalam czy operacja nie bylaby lepszym rozwiazaniem powiedzial ze radioterapia ma na celu zabic w 100 procentach raka i operacja wchodzi w gre jesli nie daj Boze za 2 lata cos by wrocilo wtedy mozliwe ze rowniez trzeba by bylo wykonac stomie itd. I tu nasuwa sie moje 1 pytanie czy rzeczywiscie tak jest ? Czytalam duzo na internecie i zastanawia mnie czy faktycznie radioterapia jest w stanie zabic wszystkie komorki rakowe co z guzem czy moze po prostu po naswietlaniach zniknac ? Wiem ze w tym stadium stosuje sie terapie skojarzona czyli radioterapia i chemia w jednym. Kolejne moje pytanie czy taki wynik T3N0M0 czyli stopien 2 raka daje szanse na wyleczenie w 100 procentach ? Czy zna ktos z Was statystyki ? Czy rak plaskonablonkowy jest czestym rodzajem raka jesli chodzi o raka odbytu ? Bede wdzieczna za wszelkie informacje zarowno dotyczace moich pytan jak rowniez inne zwiazane z tematem. Z gory dziekuje wszystkim za odpowiedz i kazdemu z osoba zycze zdrowia i sily do walki z ta choroba. Pozdrawiam Ania
