zofia tyburska, Wygrał

od 2010-05-17

ilość postów: 95

Ostatnie odpowiedzi na forum

Przewlekła białaczka limfatyczna u osób "młodych"

13 lat temu
Dzis mija 2 lata od ostatniej chemii...Czuje sie dobrze..Gdyby nie chemia pewnie nie byłoby mnie tutaj..Mam nadzieję,że zwalczyłam raka!!!!Strach w oczach będzie już do końca życia..Tak normalnie to nie myslę o przerzutach ale każdy objaw jakies dolegliwosci kojarzy mi sie z nawrotem choroby...Jest już silniejsza niż rok temu...pewnie jeszcze pożyję...

Przewlekła białaczka limfatyczna u osób "młodych"

14 lat temu
M az był u hematologa.Wyczuła,że ma powiększoną śledzione..Martwi mnie to..Wkrótce zrobi usg...Białe ciałka juz 34 tys a zaczynało sie od 16 tys..Mineły 3 lata..Najgorsze to,że nie jest leczony...Pozdrawiam

Przewlekła białaczka limfatyczna u osób "młodych"

14 lat temu
Nie miałam żadnych sensacji..Wiem ,że przez 3 dni można sie czuc zle...Gdyby nie te zatrzyki to pewnie byłoby po mnie..Pewnego dnia dostałam goraczki bez żadnych objawow ,trafiłam do szpitala...Było ciężko...Od trzeciej chemii dostawałam zastrzyk neulasty...Po chemii bola kosci.Ja jestem po chemii prawie 2 lata.tweraz jest lepiej.Po zakonczeniu chemii i radio bolały mnie strasznie kosci.Miałam robiona scyntografię...Wszystko dobrze..Kosci bolały dalej.Teraz jest już lepiej...Czasami troche bola....Jestem po mastektomii.Tutaj pisze bo mąż chloniaka nieziarniczego.Leukocyty rosna.W tej chwili ma juz 34 tys...Lekarze mówią,że do 100 tys monitoruja i nie lecza...Przeraża mnie to!!!

Przewlekła białaczka limfatyczna u osób "młodych"

14 lat temu
Neukogen i drugie sa jeszcze o podobnej nazwie...Ja od 3 chemii dostawałam zastrzyk...Sa drogie 4tys ale płaci sie tylko 3,50 zł...Efelt jest..Miałam ogromne spadki leukocytów.Raz trafiłam do izolatki ,miałam 1 tys białych ciałek...Aha neulasta chyba....Przypomniało mi sie...Pozdrawiam

Przewlekła białaczka limfatyczna u osób "młodych"

14 lat temu
Hej!!W szczecinie...Lada moment bedzie robił wyniki..Ja wiem,ze tak może byc...Denerwujemy sie jednak..Najgorsze jest to,ze oboje mamy raka..Ja czuje sie dobrze ale strach w oczach jest....Maż brał zioła,ktore byc może poprawiły wyniki...Lekarze mówia,że nie ma żadnego leku aby poprawic wyniki...Wszystkie wskazniki krwi sa dobre....Pozdrawiam

Przewlekła białaczka limfatyczna u osób "młodych"

14 lat temu
Witam!!Moj mąż ma chłoniaka nieziarniczego złosliwego o małej złosliwosci..Stwierdzony przypadkiem 3 lata temu.Miał wycinany wezeł spod pach dla potwierdzenia tego rozpoznania.Nie jest leczony w ogóle.Poziom białych ciałek wynosił 16 tys w tej chwili 25 tys...Wkrótce badania kontrolne,zobaczymy co dalej.Lekarze mówią,że beda leczyc kiedy białe ciałka beda wynosic 100 tys.Jestesmy przerażeni..próbowalismy ziól,immunocal,niestety nie chca spasc.Trzeba sie oszczedzac,nie przeziebiac.Kompletny brak odpornosci.Maz ma 53 lata..Ja jestem po raku piersi.w listopadzie mineły 2 lata od mastektomii..Przeszłam całe leczenie..Boje się aby mąz nie musiał przez to przechodzic...Pozdrawiam

Rak piersi

14 lat temu
Witaj!!Jest strona internetow-Oddział chirurgii Plastycznej i Oparzen w Gryficach.Złote ręce ma dr Andrzej Krajewski...Wiele kobiet ze swiata kultury i polityki miało robione piersi w Gryfcach..Na stronie znajdziesz telefon.Z tego co wiem to robia również prywatnie.Ja przełożyłam rekonstrukcje na poczatek 2012 roku..Przestraszył mnie incydent ze Szwedka w Gdansku..Zresztą ja miałam radioterapie,to skora musi sie dobrze zregenerowac...Polecam Ci ten oddział...Pozdrawiam

Rak piersi

14 lat temu
Gdybym mogła Ci doradzic to zrób rekonstrukcje w Gryficach..Jestem z Gryfic,też czekam w kolejce...Planowany termin pierwszy kwartał 2012...Amputacja w listopadzie 2008...Widziałam piersi zrobione przez naszego chirurga -sa piękne..Byłam w Spa z amazonkami i oglądałam wiele piersi zrobiomych własnie tu...Pozdrawiam

wyczerpane leczenie POMOCY!!!

14 lat temu
Dlaczego mówią,ze wyczerpali pomoc?? Po chemioterapii i radioterapii wszystko sie sypie..17-go listopada miną 2 lata od operacji amputacji piersi..Nogi bolą mnie bardzo..Wyniki krwi są dobre z wyjątkiem białych ciałek,które sa ponizej normy...Co się dzieję,że rozkładają ręcę???Nie załamuj się!!a też miałam takie momenty,zadawałam sobie pytanie czy zniszczą tego gada.Nikomu nie zagwarantują,że będzie dobrze...Kontrole są już co 4 m-ce...Niepokoi mnie wszystko...Strach w oczach...Są jednak przebłyski radości..Zapominam o chorobie,chodząc po lesie..Uwielbiam zbierać grzyby...Od chwili gdy zaczęłam dużo chodzic przestały boleć nogi.Pewnie to kłopoty z krążeniem...Lekarze zwalaja winę na leczenie na Tamoxifen,który biorę..Chyba nie do końca..Nie poddawaj się !!Spróbuj zasięgnąć opinii u innych onkologów!!.W czerwcu ub,roku zakończyłam leczenie..Przeszłam chemioterapię,radioterapie...Było ciężko ale wróciłam do żywych,przynajmniej tak mi sie wydaje....Podczas weekendu byłam w SPA z amazonkami..Po raz pierwszy...Odpoczęłam,wyluzowałam troche...Spróbuj zmienić otoczenie,wyjedz odsapnij!!!Trzymam kciuki!!

Rak piersi

14 lat temu
Oglladałam ten film i widziałam siebie!!Piękny!Rozumiałam tę kobietę walczącą o życie a potem o dziecko...Pozdrawiam wszyastkie walczące z rakiem..Nie jest to łatwe ale możliwe do przebrnięcia..Niestety pewne fakty niszczą troche nadzieje.Wczoraj zmarła znajoma,ktora zachorowała na raka piersi pół roku po mnie...zaczęłam się bacv..W listopadzie miną 2 lata od mastektomii...Jestem pełna wiary i nadziei,mimo takich faktów o których pisałam wczesniej!! Mam dużo siły..Chodze non stop do lasu na grzyby..Dziwię się sama ,że mam tyle siły i energii...Las to moje ukojenie..Uwielbiam zbierac grzyby!!Boję się troche kleszczy ale przed wejsciem psikam się offem.Po powrocie od razu kąpiel...Grzyby też przypominaja mi moment ,kiedy okazało się,że mam guza..4 dni przed namacaniem guza bylismy w lesie,za 2 dni na weselu/sobota i niedziela/ a wieczorem w poniedziałek namacałam to coś.Nie wierzyłam,że to rak.Niestety ale tak!!Wszyscy uczestnicy wesela,jak dowiedzieli się,że mam raka nie mogli uwierzyć!Ona taka silna,zdrowa ,pełna optymizmu kobieta,bawiąca się do rana białego ma raka???Samo życie...Korzystam z życia,nie myslę za wiele aczkolwiek obserwuje swoje ciało...Przez 3 dni pszeszłam mase kilomotrow w lesie i czuję sie lepiej,mniej bola kosci...A bolą mnie strasznie..Robili mi scyntografię w lutym i wszystko okey..Oby!!Do końca nie można miec pewnosci..Kwitnę po tych spacerach w lesie..Mam piekna cere..Rok temu miałam ziemistą,brzydką...Włosy mam piekne ,siwe ale pięknie siwe..Utrzymuje krociutką fryzurke bo bardzo się sobie w niej podobam..Mogłyby już byc długie ale nie chcę...Pozdrawiam jeszcze raz wszystkie walczące z tą straszną chorobą!!