sabigos, Wygrał

od 2014-04-18

ilość postów: 5

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jelita grubego

10 lat temu
U mnie też tragedia..nie potrafie normalnie sie zachowywac przebywajac z ojczymem..dzis nie moglam zlozyc zyczen swiatecznych, poniewaz caly czas naplywaly mi lzy do oczu. Pomimo, ze widzial w jakim jestem nastroju, to i tak zartowal i usmiechal sie..mam tylko nadzieje, ze chemia zadziala i wstrzyma rozwoj guza..z jednej strony mam nadzieje, a z drugiej boje sie, ze niebawem moze nadejsc najgorsze..

Rak jelita grubego

10 lat temu
Za dwa tygodnie maja byc wyniki pobranych wycinkow. Przekaze dokladny opis wyniku oraz jaka chemie zastosowali..mam jednak nadzieje, ze przynajmniej na jakis czas uda nam sie pokonac tego guza..mam zamiar skontaktowac sie z lekarzami z Warszawy ale dopiero po otrzymaniu wyniku..Pojedziemy rowniez do Legionowa do osoby, ktora zajmuje sie leczeniem niekonwencjonalnym..nie wiem, czy w to wierzyc ale chce sprobowac wszytskiego. Dziekuje za pomoc, udzielane odpowiedzi i wsparcie. Miejmy nadzieje, ze uda nam sie przedluzyc zycie naszym bliskim..Guz mojego ojczyma wynosi ponad 7 cm..

Rak jelita grubego

10 lat temu
Obawiam sie najgorszego.. z jednej strony mam swiadomosc, ze jest zle ale z drugiej staram sie odpierac te mysli. Patrzac na niego, mysle tylko o tym, co moge zrobic, zeby zyl..Jeszcze do niedawna byl zdrowym czlowiekiem, nic nie bylo po nim widaca, zeby cos mu dolegalo..Dopiero jak schudl, zaczelismy sie zastanawiac..a teraz taka diagnoza. Czy moge miec chociaz nadzieje, ze chemia zatrzyma rozwoj guzow badz je pomniejszy? Z tego co napisala Dominka MZ, to istnieje taka mozliwosc..Licze na to, że chemia zadziala i jeszcze troche pozyje. Jeszcze mam pytanie: skad wiadomo, ze jest to IV stopien zaawansowania choroby?

Rak jelita grubego

10 lat temu
Myslalam, ze jest jakas szansa ..Ojczym operowany byl w Akademii Medycznej w Gdańsku. Watroba jest cala zaatakowana, guza z jelita nie dalo sie usunac, poniewaz jest za duzy. Za dwa tygodnie bedzemy miec wyniki pobranych wycinków. Wczesniej nie intersowalam sie tym tematem, dopiero teraz gdy spotkala mnie taka sytuacja..Dlatego zastanawiam sie czy rzeczywiscie lekarze bez podanie chemii, sa w stanie stwierdzic ile czlowiekowi zostalo zycia, nie wiedzac, jak organizm zaareaguje na podany lek. Ojczym wczoraj wyszedl ze szpitala, mowi, ze lepiej sie czuje, ma wiekszy apetyt, chodzi, usmiecha sie, twarz ma zupelnie inny kolor (wczesniej byla "szara). Przede wszytskim nie poddaje sie, widze, ze che walczyc. Z tego co mowi, wywnioskowalam, ze nie wie co jest napisane w wypisie ze szpitala. Powiedzial tylko tyle, ze usuneli mu guza ale nie wszytsko dalo sie usunac operacyjnie, dlatego bedzie musial przyjac chemie..Ja wole zeby nie wiedzial o tym, co lekarz powiedzial mojej mamie...Zastanawialam sie jeszcze, czy istnieje mozliwosc leczenia takiego przypadku za granica, ale ci lekarze z gdanska mowia, ze nie ma ratunku. Po otrzymaniu wynikow, chcialabym skontaktowac sie z innymi lekarzami np. z Warszawy czy Gliwic, slyszalam dobra opinie..

Rak jelita grubego

10 lat temu
Witam, dwa miesiące temu mój ojczym dowiedział się, ze ma raka jelita grubego. Po dokonaniu wstępnych badan, lekarz stwierdził, że guz jest usytuowany w dobrym miejscu i da się go usunąć operacyjnie. Po dokonaniu kompleksowych badan, przeczytałam w wyniku, że są przerzuty do wątroby. W poniedziałek trafił do szpitala, miał mieć operację..Otworzyli go i zaszyli. Stwierdzili, że guz jest tak duży, że nie są w stanie go usunąć i stan jest ciężki.Stwierdzili, że otrzyma chemię paliatywną i nic więcej już się nie da zrobić. Pobrano wycinek z przerzutu do wątroby i wynik ma być dopiero za dwa tygodnie. W wypisie ze szpitala, przedstawiono rozpoznanie: nieoperacyjny gruczolakorak kątnicy, przerzuty do wątroby cT4N3M1. Ponadto, opisano: chory przyjęty z powodu raka kątnicy celem leczenia operacyjnego. Wykonano laparotomię stwierdzając nieoperacyjny guz kątnicy z naciekiem na krezkę jelita cienkiego i poprzecznicy. Liczne przerzuty do wątroby. W tej sytuacji odstąpiono od resekcji jelita i pobrano wycinek z przerzutu. Przebieg pooperacyjny niepowikłany. Proszę o pomoc. Czy w takiej sytuacji możemy liczyć na to, że chemioterapia zadziała? Czy zatrzyma rozwój guza albo go pomniejszy? Czy w tym przypadku, istnieje jakaś inna metoda leczenia? Będę wdzięczna za udzielenie odpowiedzi.