Ostatnie odpowiedzi na forum
Gosieńko żeby to takie wszystko proste było :(
Czekając na wynik dostaliśmy tel. od siostry taty, że ma na jajniku guz 10 cm na 17 cm. W pon. operacja :(
Nie zmienia to faktu, że mamy szczęście w nieszczęściu :-) Rozumiem, że można też żyć o wieleee dłużej? ;-)
Mamy wynik: renal cell carcinoma, clear cell type
według Fuhrman, G2
pT1a
Guz miał 3,9 x 2,8 x 2,5
Zaraz jedziemy po wynik. Trzymajcie kciuki
Kochani w piątek odbieramy wynik histopatu. Trzymajcie proszę za nas kciuki..
Ściskam was mocno!
Gosia to właśnie daje mi nadzieję! Odkąd dowiedziałam się o chorobie.. przeczesałam internet wzdłuż i wszerz.. Trafiłam wcześniej na jakieś forum, gdzie przejewiały się historie bez happy endu. Ogromnie się cieszę, ze do Was dotarłam! Kochana guz taty 47 na 34 mm. Guza wykryto przypadkowo - tata szykował się do operacji zmniejszającej żołądek, dostał cały stos badań - między innymi usg jamy brzusznej właśnie.
Iwa jesteś PRZEkochana. Z każdego Twojego postu czuje dobroić i życzliwość. Jesteś bardzo dobrym człowiekiem... Ta niepewność jest właśnie najgorsza.. No nic.. suplementuje Tate witaminą d, raz dziennie zielona herbatka i 25 ml soku z granatu (może uda mi się naturalnie obniżyć PSA bo też jest nieco podwyższone..) Tata już śmiga po domu :) On bardzo chce żyć, dla siebie, dla mnie.. Nastawienie ma wzorowe. Przygarniecie mnie tu na stałe?
Iwa przerzutów brak. W niedziele rozmawiałam z lekarzem i powiedział mi, że samo tk wskazywało na zmiane złośliwą :(. Pytałam co dalej.. czy chemia, radioterapia.. Powiedział, ze nie -- kontrolnie tk, usg i prześwietlenie płuc.. Tacie nic nie mówiłam żeby go nie denerwować. On ma ogromną wolę życia. Ja cały czas siedze i czytam.. szukam rozwiązań :) Musi być dobrze.. On porzebuje mnie.. ja jego... Dziewczyny jak przeczytałam, że rokowania to 5 lat życia.. to się rozryczałam...
Iwa, Gosia dziewczyny podnosimy korony i zasuwamy dalej!!!
W takim razie piszę Kochana tu! Tata w środę miał operacje (nefroktomię lewej nerki). Już jest w domu, lekarze stan oceniają jako dobry. Możesz mi przybliżyć te pierwsze miesiące? Jak szybko wróciłaś do sprawności i pracy? Śledziłam troszkę Twoje losy i Twoja historia daje mi ogromną nadzieję :). Czy stosowałaś jakąś dietę? Brałaś suplementy? Rozumiem, ze węzły chłonne miałaś pozostawione? Ściskam Waleczna Kobietko ;-)