Ostatnie odpowiedzi na forum
Witaj agasia , ludzie sie po prostu boja , aby ich to nie spotkalo , boja sie takze rozmawiac na ten temat, bo wydaje im sie ze nie potrafia , a starczy tylko wysluchac i nie mowic banalow , ze wszystko bedzie dobrze , bo juz nie jest , tylko dac sile ,a nie oslabiac . Bo ja tak mialam z mezem on mnie oslabil , nie dal mi sily nie pocieszyl , po prostu nie zdal egzaminu w tym trudnym dla mnie momencie.
To prawda , ale sek w tym , ze ja nikogo takiego nie znam , u mnie w rodzinie i znajomych nikt na to nie chorowal, wiec to nowosc. Ale ktos musi zaczac padlo na mnie. Musze im pokazac , ze da sie to przejsc i zyc normalnie, tylko najpierw sama musze sobie to udowodnic.
No to aby do pszodu, czuje , ze jestem naladowana pozytywnie , czuje , ze dzisiaj sobie chyba pospie. buziaki.
Tos mnie pocieszyla , a chemia to az taka zla?
O tak znajomi odbieraja to tak jakbys juz nie zyla , nawet moje dzieci , mam corki dorosle , ale ja sama je pocieszam , dobrze , ze masz meza , ktory z toba jest , mojego przy mnie nie ma , ale jak juz pisalam , mala strata , on mnie nie rozumie , a powinien , bo to najblizsza osoba , tak mowia....................
Przyznam , ze troche sie boje , nigdy nie mialam narkozy.
No wlasnie mam to samo , moi bliscy mysla , ze jestem silna , a ja sie zamykam w sobie i ile mnie to kosztuje , to wiem tylko ja , zreszta mam wrazenie , ze i tak mnie nie zrozumieja , a mowic , ze wszystko bedzie dobrze , to banal , wiem pocieszaja , ale tak bylo na poczatku , ja czulam , ze go mam , a oni uwazali , ze nie bedzie tak zle i jak poznalam diagnoze to nie bylam az tak bardzo zdziwiona , za to moj maz byl przestraszony i to mi sie udzielilo , dobrze , ze on mieszka za granica , bo i tak mi nic nie pomoze , a raczej oslabia.
Sorry , pomylilam sie 02 04 to poniedzialek , ja juz nie wiem jak zyje .
Ja jestem dopiero na etapie poznawania tego nowego dla mnie zycia, ale dzieki takim ludziom jak Wy , czyli wesolym i optymistycznie nastawionym , uda mi sie to przejsc , musi!!!!!!!!!!!!
Wiem , ze bedzie ciezko wczoraj to juz musialam cos zrobic i dlatego tu weszlam , bo zaczelam panikowac i wyobrazac sobie zle rzeczy . Ale pomyslalam , ze tak to ja do niczego nie dojde , bo z takim nastawieniem , to albo wariatkowo , albo samobujstwo , wiec staram sie zmienic to nastawienie i dzieki wam powoli , ale sie udaje. Pomyslalam skoro tyle kobiet to przechodzi to ja tez musze i musze odstawic lzy , bo sie tylko oslabiam , mysle , zesila jest w kazdym czlowieku , tylko trzeba ja z siebie wydobyc. Buziaczki ............