mirbul, Wygrał

od 2013-11-26

ilość postów: 10

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Mój tata odszedł...Przegrał walkę...

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Złość, smutek, strach...Tata dostał w nocy krwotoku z rany- nie mogą go opanować... Jadę do szpitala...

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
dodiderek- życie z workiem naprawdę nie jest takie złe. Najgorsze po operacji jest dojście do siebie. Organizm jest osłabiony. Trzeba uważać na przeziębienia itd. Dużo odpoczywać, nie forsować się. Najtrudniej psychicznie wszystko przejść. Tacie dużo czasu zajęło żeby przyzwyczaić się do sikania inaczej. Następna sprawa to higiena. Należy bardzo dokładnie czyścic skórę koło stomii, przemywać ją (najlepiej szarym mydłem- nigdy zwykłym!!!). Nie dopuścić do odparzeń i uczuleń. W aptekach są specjalne waciki do przemywania stomii- bez alkoholu!!!
Wróciłam ze szpitala. Tata podupada psychicznie...Myśli, że nie gojąca się rana to wina błędów lekarzy....Nie mogę patrzeć mu w oczy:(((((

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Wczoraj kolejny raz rozmawiałam z lekarzem prowadzącym. Rana nie ma szans się zagoić...Nowotwór naciekowy objął również skórę- więc szansa na zrośnięcie jest nikła...Chemia...Może mu pomóc jak również od razu go zabić...Tata dalej nic nie wie...Ciągle się pyta co mówią lekarze...
gaja dziękuję za miłe słowa i wsparcie. Nawet nie wiecie ile dają wasze komentarze. dobrze jest popisać z kimś kto ma na co dzień do czynienia z rakiem...
remil. Jak tata? Trzymasz się?

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Witajcie. Wróciłam od taty. Masakra....Potargały się szwy, jelita wysunęły się na zewnątrz...Rana nie chce się goić. Czas ucieka, nowotwór się powiększa, chemia oddala się w czasie....Kiedyś stomia i worki były problemem...z perspektywy czasu wydaje się to drobnostka. Jeżeli kros ma jakieś pytania odnośnie stomii chętnie pomogę...Przynajmniej tyle mogę zrobić....:((((
remil.......Naprawdę nie wiem co napisać. To musi być jakieś fatum. Nie poddawaj się i szukaj kolejnego lekarza. Walczymy do końca!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
remil
Dziękuje Ci za Twoje refleksje...Właśnie wróciłam ze szpitala. Kiedy tata nie ma dializ (a ma je co drugi dzień) to wygląda jeszcze w miarę normalnie. Jednak kiedy je ma....Szkoda gadać wygląda jak wrak...Dowiedziałam się o Nutridrinkach. Nakupiliśmy hurtowo i poimy ile można. Musi nabrać masy, żeby rana się goiła...A potem...Mój umysł nie przyjmuje do wiadomości całej sytuacji...Remil nie wiem skąd my bierzemy tyle siły. Jadąc po pracy do szpitala już mi się wydaje że nie wejdę po schodach...A jednak wchodzę i nawet się do taty uśmiecham...

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Dziękuję za odpowiedzi. Po przyjęciu taty do szpitala było wykonane tk. Wyszły zmiany- lekarze myśleli, ze to ropnie. Miał wykonaną operację- po otwarciu chirurdzy nic nie ruszali tylko pobrali wycinek do histo. Okazało się, że to ten sam rak co na pęcherzu czyli złośliwy naciekowy. Objął cała jamę brzuszną, zaatakował nerki i jelita.Rana nie chce się goić, spuchły mu nogi i ogólnie nastrój padł....Już nie wiem co robić. Nie śpię po nocach tylko płaczę. Rozmowy z lekarzami nic nie dają. Tata dalej słaby. w późniejszym czasie to konsylium zdecyduje o podaniu chemii- tylko czy tego czasu starczy...Żyć się nie chce patrząc jak z dorosłego faceta zrobił się szkielet:((((((

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Kochani szkoda, że nie piszecie z każdym...Ja naprawdę potrzebuje pomocy... Czy ktoś miał jeszcze taki przypadek jak mój tata? Jakie są szanse na chemie....Proszę napiszcie

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Napiszcie jak przetrwać ten czas oczekiwania...Tata myśli, że niedługo wyjdzie do domu....Ech...Niedługo święta....Nic mnie nie cieszy...

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Kochani...Pomóżcie.W lipcu tata miał wycięty pęcherz (nowotwór złośliwy naciekowy). Wyszedł ze szpitala. Zaczęliśmy żyć ze stomią, workami. Było ciężko ale się udało. W październiku zaczęło się dziać: dreszcze, gorączka, osłabienie. Kolejna wizyta w szpitalu. Diagnoza: ostra niewydolność nerek, urosepsa. Pobrali wycinek...Przerzuty. Nie kwalifikuje się do operacji ani na chemie- osłabienie organizmu. Lekarz kazał wspierać i czekać a ja powoli umieram razem z nim.......