Ostatnie odpowiedzi na forum
Radioterapia myślę że pomoże jak najbardziej na nacieki guza na żyle główna, moja mama po naświetlaniach czuła się o wiele lepiej.
Pamiętam jak mama będąc kilka dni przed chemia leżała na oddziale pulmunologii, wyglądała jakby była mocno przeziębiona. Śmiałysmy się wtedy że ona wogole nie wygląda na chora, cały czas mówilysmy że będzie dobrze. Trzeba wierzyć zawsze że wszystko się ułoży. Nie trać nigdy nadziei. Mama po 1 chemii czuła się dobrze, po 2 chemii bardzo bolały ja kości, nogi i miała wstręt do jedzenia. Niedługo świeta oby Twój tata odzyskał siły aby spędzić je z Wami. Magda.
Pamiętam jak mama będąc kilka dni przed chemia leżała na oddziale pulmunologii, wyglądała jakby była mocno przeziębiona. Śmiałysmy się wtedy że ona wogole nie wygląda na chora, cały czas mówilysmy że będzie dobrze. Trzeba wierzyć zawsze że wszystko się ułoży. Nie trać nigdy nadziei. Mama po 1 chemii czuła się dobrze, po 2 chemii bardzo bolały ja kości, nogi i miała wstręt do jedzenia. Niedługo świeta oby Twój tata odzyskał siły aby spędzić je z Wami. Magda.
Gosiak współczuję. Bardzo mało czasu mialyscie. Moja mama i ja miałyśmy 10 miesięcy a to było i tak według mnie za szybko. Wiele rzeczy chciałoby się jeszcze zrobić, tyle słów powiedzieć. Na odejście bliskiej osoby nigdy nikt nie jest gotowy. Mam nadzieję że u taty P. Justyny leczenie pomoże.
Witam jestem nowa czytam was już od roku, moja mama zachorowała w grudniu 2014, rak płuca prawego z przerzutami do węzłów chłonnych nadobojczykowych i wątroby. Miała 4 chemię w szpitalu w Szczecinie, później były komplikacje, a dokładnie serce czestoskurcz, później doszedł zespół żyły głównej. Odbyły się naświetlania płuca. Było wiele innych różnych dolegliwości. Był to ciężki rok. Walka rozpoczęła się od 5 stycznia. Zakończyła niestety 6.10. Mama była bardzo dzielna i miała wielka nadzieję że wróci do domu. Ostatnie 6 dni spędziła w szpitalu. Ja nadal nie potrafię się pozbierać.