marko62, Wygrał

od 2014-03-13

ilość postów: 16

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Witam żyję i ponoć mam się dobrze ,pęcherz o wiele gorzej został wycięty .Boli cały duł brzucha a jaja jak całkiem niezły balonik .Cieli mnie w poniedziałek jakieś pięć godzin , z intensywnej zabrali mnie dzisiaj .Przyszły wyniki naprawdę dobre ,wszystko co pozostało czyste .Pozdrawiam i życzę wszystkim takich samych wyników

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Podpowiedzcie mi G1to bardzo zile czy tylko zile

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Dona dzięki za słowa otuchy jesteś dzisiaj drugą dziewczyną która mnie pociesza .Moja pięcioletnia wnuczka zadała mi poważne pytanie :Dziadku jak to możliwe że ty taki dorosły boisz się lekarza przecież lekarze są od tego żeby nam pomagać .Coś w tym prawdy jest .I tak się boję ale wnuczce tego nie pokażę .Jutro koniec jedzenia tylko zupki i picie .U was operacja trwała około 9 godzin potem tydzień na intensywnej opiece w sumie około trzech tygodni w szpitalu potem jeszcze około trzech tygodni w sanatorium na rehabilitacji .

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Czas płynie czasami mi się wydaje że za szybko czasami że za wolno .D0 poniedziałku zostało jeszcze albo tylko dwa dni .Straszne to czekanie .Jak pomyślę co mnie czeka ......sam siebie przekonuję że to najlepsze rozwiązanie ale to nie wiele pomaga ,najgorsze że nikt mi w tym nie pomoże i tak muszę zrobić to sam trochę mnie to przerasta pozdrawiam

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Witam miło zobaczyć że ci ktoś odpisał DZIĘKI u mnie też troszkę do przodu wyniki tomografu obiecujące tzn brak przerzutów przynajmniej tyle . Lekarze są mocno za operacją bo to ponoć daje nadzieje w innym przypadku rok do dwóch lat z dużym znakiem zapytania bo może się rozlać w każdej chwili .Jest ktoś na tyle biegły żeby mi poradzić .Co by nie było lekarze sami mi sugerują rozmowę z polskim urologiem pozdrawiam

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Witam wszystkich rak dopadł i mnie. Pracuję i leczę się w Niemczech co niestety bardzo utrudnia mi życie (mój niemiecki jest mocno ograniczony a medyczny zerowy ) W grudniu dokładnie 17 dowiedziałem się że mam raka pęcherza .Pierwsza operacja obyła się29 stycznia oczywiście w Niemczech po trzech dniach wróciłem do domu pełen niepokoju i nadziei dwa tygodnie później przyszły wyniki i tu pokazał się mój niemiecki byłem przekonany że nie jest źle .W tym dobrym nastroju trwałem do 11 marca kiedy miałem termin drugiej operacji .Teraz dopiero dostałem kopa rak jest złośliwy i to mocno pęcherz nadaję się tyko do całkowitego usunięcia a wraz z nim prostata i coś jeszcze wczoraj myślałem że nie dociągnę do nocy ale jak widać jeszcze żyję .Jestem tu sam co dodaje jeszcze stresu .operacja w poniedziałek .Boję się że jak taki złośliwy to za chwile pokarze się gdzieś indziej i tak naprawdę że to już koniec ,mam co prawda 62 lata ale jeszcze trochę można by pokręcić się po tym świecie .Piszę bo to trochę uspokaja pozdrawiam wszystkich i zdrowia życzę