Ostatnie odpowiedzi na forum
wiekszosc odbiera raka jako wyrok.. mnie natomiast zmotywował do życia. co prawda miałem z nim zaledwie kilku miesięczną przygodę. traktuję to jednak jak odkocznię od rzeczywistkości, epizod który dał mi wiele do myślenia. to dzięki niemu postanowiłem częściej mówić "tak". zaowocowało to licznymi zmianami w moim życiu. zmieniłem miejsce zamieszkania, o którym marzyłem od kilku lat, pracę na lepszą, podejście do życia.. problemy i ciągłe pytania, które do tej pory mnie nękały nagle stały się niczym wobec tego, przez co musiałem przejść. teraz mam większy dystans do życia, a jednocześnie wiem, że słowa "przecież mnie to nie spotka" są jak najbardziej błędne. bo przecież każdego z nas może spotkać zarówno coś złego, jak i coś dobrego. a jak to mówią "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło" jest jak najbardziej prawdziwe. zatem wiedzcie, że macie siłe do walki z tą chorobą. czasem po prostu jest tak głęboko w Was, że nie zdajecie sobie sprawy o jej istnieniu. z biegiem czasu odkryjecie te pokłady.. życzę Wam tego i pamiętajcie "Always look on the bright side of life";]