Ostatnie odpowiedzi na forum
Agata to teraz trzeba czekać aż jod zadziala i to co pozostało z tarczycy wyłączy z działania. U mnie został dość spory kikut i po dużym jodzie teraz mi powiedzieli że jakby go nie ma, uległ zwloknieniu czy jakoś tak to okreslili:)
Anitag a na ile dni masz przyjęcie? W wawie 3 dni dla tych co odstawiali i 5 dni co nie odstawiali. Lepiej zadzwoń zapytaj po co się męczyć skoro może zapisali Ci zastrzyki :)
Kalmara niezły wynik hihi szok
Fasola ja też do 150/175 a przepraszam ile wazysz? Mi ciągle mówią że to za duza dawka do mojej wagi (teraz trochę przytylam więc 60kg przy 168cm wzrostu)
Co do prysznica to fakt. Z kolei po diagnostycznym karza myć się ile wlezie i najlepiej trzec się gąbka;) i mycie głowy dwa razy dziennie.
Dziś mnie cały dzień męczył ból głowy. Jutro siadam do komputera popracować (nie jestem pracoholiczka tylko w prywatnej firmie pracuje hihi). Od synka kwarantanna do poniedziałku.
Sylwusia co u Ciebie? Tak w ogóle to dziękuję za relację obszerną (nie pamiętam czy odpisałem ns twój post-pewnie nie ) <3
Massie ja mówiłam o Warszawie. W Gliwicach mają chyba luzniejsze zasady :) chyba nawet kapac się można ale być może coś pomyliłam ;)
Etui przeźroczyste jakieś, może być zwykły woreczek ale lepsze takie żeby było dobrze użytkować telefon bo jednak dla mnie dostęp do neta przez telefon był zbawieniem;) na szybkę naklejkę na przyklad. Potem zdejmujesz i już.
Fasola ja od dwóch dni wzięłam 50 po tygodniu mogę przeskoczyć na 100 :) przy przyjęciu tsh mialam 75 także i tak całkiem nieźle ;)
Massie tabletkę dają w olowianej kapsule dosyć ciężkiej. Dają też długa rurkę tzw pipete. Naszym zadaniem jest odkręcić kapsule, wieczko odłożyć na bok w widocznym dla nich miejscu (obserwują przez kamere) otwierasz jednorazową pipete nabierasz na nią tabletkę z kapsuły i przechylasz do buzi, polykasz i popijasz. Oczywiście dotykasz językiem i rozpuszczą Ci się w zoladku ale rękami dotknąć nie można - paradoks moim zdaniem. Procedura jest mega łatwa ale dużo jest osób starszych a wiadomo jak to z nimi często jest także tłumaczone jest tyle razy ze az masz poczucie ze to takie trudne ze nie ogarniesz ;)
Kiedy masz duży jod?
Z rad to weź wszystko do pokoju w woreczkach foliowych np herbatę cukier itp. Oni będą jeszcze sprawdzać - chcą żeby po nas zostało jak najmniej śmieci bo są radioaktywne. Ja nabrałam tych cukierków kwaśnych i zelkow kilka paczek i nawet tego nie pozjadalam. Także polecam jakieś landrynki, mandarynki, cytrynę może jedną. Gumy do żucia i tyle. Telefon w etui które potem wyrzucisz, ładowarkę w workui najlepiej odłożyć do piwnicy ja potem na parę tygodni. Telewizor jest w pokoju. Także kilka gazet (możliwe że będą jakieś po poprzednich lokatorach;)).
Stare dresy i piżamy, Stara bielizna dla własnego komfortu. Lepiej być brudnym i się przebrać niż w ogóle nic nie robić;) chusteczki nawilżanie. I przede wszystkim grzebień który też wyrzucisz- ja nie wzięłam więc się nie czesałam 4 dni ;)
Anulka ja mówiłam jak najbardziej o jodzie leczniczym. Po diagnostycznym to masz w sobie bardzo niewielka dawke promieniowania z daleka tylko od dzieci i kobiet w ciąży dla zachowania bezpieczeństwa. Już Ci wszystko opisuję. Ja właśnie jestem na jodzie diagnostycznym. Tak w ogóle to dziękuję Sylwusia za realcje:)
Co do dużego jodu to są dwa tryby przyjmowania. Pt-pon i pon-pt. Ja zostalam przyjeta w poniedzialek. Z tego co pamietam to najpierw idzie Sie do ruchu chorych gab 4 potem na izbę przyjęć gab 10. Nie pytaj jak znaleźć ruch chorych bo trzeba podążać za strzałkami i mieć szczęście ale ostatecznie każdy tam trafia prędzej czy później ;) później Pani zabiera na obie przyjęć odzież i obuwie na przechowanie, następuje przyjeciedo szpitala i prowadzą na oddzial terapii jodowej. Pozniej ( nie pamiętam w jakiej kolejności) pobranie krwi, ekg, usg i spotkanie z lekarzem. Wszędzie kolejki oczywiście. Później szkolenie jak polknać tabletkę z jodem. Po miesiacubez euthyroxu mają Cię za kretyna (Ty siebie z resztą tez) oni powtarzają trzy razy Ty trzy razy jeszcze pytasz... wszyscy biorą na niby po kolei tabletkę i koniec szkolenia; mówią jak ważne jest ŻEBY SIĘ NIE MYĆ PRZEZ TRZY DNI i dalej już nudy do końca dnia. W pokoju zostawiasz tylko to co zostaje z tobą na te trzy dni resztę w szafce na końcu oddziału. Pamiętaj weź najgorsze ubrania i piżamy bo i tak potem to wyrzucisz. Dnia drugiego przychodzi inspektor znów mówi jak wziąć tabletke a Ty czujesz że na pewno nie dasz rady tego zrobić haha. Potem przez Interkom oznow mówią jak ja wziąć a ty polykasz i czujesz jakbyś zdobyła księżyc i cieszysz się jakbyś wygrała olimpiadę matematyczna w podstawowce;) a chodzi o to tylko żeby wziąć ja specjalna pipeta i polknac... i potem juz do piatku rano siedzisz w bunkrze.. w piątek rano kąpiel dokładna całego ciała wraz z włosami - wyrzucasz wszystko z siebie wraz z ręcznikiem i klapkami. Idziecie cala grupa na scyntygrafie i czekacie na wypis. Tyle w skrócie. :P
No i czy kwarantsnna jest po tym kodzie diagnostycznym i czy L4 na te trzy dni szpitala czy dłużej?
O sylwusia czekam na relacje:) jod leczniczy pamiętam ze tez miałyśmy w podobnym czasie:)
Interesuje mnie przede wszystkim ile osób w pokojach i czy dają kolację jeśli dzień wcześniej się przyjedzie;) bo jadę jutro i nie wiem czy w jedzenie się obkupic:) no i jak twoje wyniki?
Wiecie że to promieniowanie które posiadamy po jodzie wcale nie jest aż tak duże jak nam się wydaje? To tylko kilkanaście razy więcej niż ryb. Podobno przelot samolotem to duża dawka napromieniowania a kobiety w ciąży latają nie wiedząc o tym. I pamiętajcie ze co kilka dni (chyba piec) nasze napromieniowanie zmniejsza się o połowę czyli wychodząc jako 4 za pięć dni masz 2 za kolejne pięć 1 itd.