Ostatnie odpowiedzi na forum
g.k no teściowej przestało lecieć z miejsc po drenach z dnia na dzień mam nadzieję że nadal tak będzie z Twoją mama a skąd Wy jesteście bo my z Wielkopolski napisz na maila Karola0704@o2.pl może będziemy mieć lepszy kontakt:)
iwona 73 teściowa miała opreację w Bydgoszczy a w Pile w styczniu miała usuniecie guzów które potem odrosły w jeszcze większej ilości:( My też byśmy woleli w Pile bo mielibyśmy bliżej ale teściowa była zapisana do Bydgoszczy na chemioterapię której potem i tak nie było więc już nie zmienialiśmy szpitali a do Bydgoszczy mamy 100km:(
Witajcie :)
Jutro wraca teściowa do domu w końcu :)
Moja córcia już się nie może doczekać by zobaczyć babcię :)
Mam nadzieję że najgorsze za nami dziękuję wszystkim za miłe słowa wsparcie i pomoc :) <3 oczywiście nadal bedę ty do Was zaglądać i zdawać relację co z mamą:)
Pozdrawiam Was serdecznie i jeszcze raz DZIĘKUJĘ :D
Dziękuję ja znalazłam 2 sklepy w pile :)
Pozdrawiam :) i dobrej nocy życzę :)
Witajcie Kochani:)
W końcu mam dobre wieści :) Teściowej z ran po drenach przestało lecieć ładnie się goi przestała też wymiotować i po podaniu leków była jak mówi aż 4 razy w WC:) brzuch ma miękki dziś dużo chodziła i mówiła że czuje się już o niebo lepiej jak będzie wszystko OK do jutra to w piątek ją wypiszą do domku :) w końcu będziemy mogli z córeczką chodzić do babci na kawkę bo mi brakuję tych porannych spacerków.
Jedyne czym się teraz martwimy to te worki ale mój mąż będzie jej wymieniał bo ja się boję :(
Czy w Poznaniu i w Pile jest NFZ ? i czy sklep z tymi workami to jest jakiś specjalny czy w aptekach też je dostaniemy ?
Pozdrawiam Wszystkich i dziękuję za wsparcie :)
Witam własnie dzwoniłam do teściowej i nadal bez zmian :( ja już nie wiem o co chodzi w tym wszystkim miała dziś robione USG jak ją spytałam co mówił lekarz powiedziała że nic a ona nie pytała nic nie chce jeść bo mówi że albo twarde albo zimne lekarz kazał jej masować brzuch z miejsc po drenach nadal wycieka płyn dali jej czopki bo nadal nie może się wypróżnić i oczywiście dziś znowu mówiła że gdyby wiedziała że tak będzie boleć to by się nie zdecydowała na operację i wolałaby umrzeć czasami boję się do niej dzwonić:( dziś też wymiotowała 4 razy boi się nawet pić by nie wymiotować jak jej mówię że musi pić i jeść jak chce wyzdrowieć to odpowiada że łatwo mi mówić boję się że to może już oznaki przerzutów już sama nie wiem co mam myśleć :(
czarownica z tego co wiem to albo nie może się wypróżnić albo ma biegunki lekarz na obchodzie nic jej nie odpowiedział kazał podawać płyny i tyle martwią mnie te wymioty bo zamiast być z dnia na dzień silniejsza to jest słabsza a jak mówi nam przez telefon to wymiotuję taką zieloną wydzieliną
g.k teściowa miała operację 18 lipca w piątek i też wstała już w sobotę rano a teraz wstaje tylko na chwilkę góra na 2-3 minuty jak idzie do łazienki to juz ma problemy z powrotem wieczorem do niej będziemy dzwonić to napisze co i jak
Witajcie mam do was pytanko teściowa w piatek bedzie 2 tyg po operacji radykalnej nadal nic nie je ciągle wymiotuję jest bardzo słaba worek ma po prawej stronie a mówi ze lewa jest bardzo twarda i napięta wszystko ją boli ogólnie jak mówi bardzo źle się czuje wyjeli jej dreny a z jednego nadal coś cieknie ( właściwie z miejsca po nim) że musi mieć zmieniany opatrunek od 3-5 razy na dzień ja już nie wiem co myśleć proszę napiszcie czy też tak mieliście
Iwona moja tesciowa tez nie chciała słyszeć o leczeniu i o operacji nie było mowy moja szwagierka powiedziała wprost że albo pojedzie na leczenie albo wsadzimy ją siłą do auta no i co dziennie mówiliśmy jej że ma dla kogo życ że ma dzieci i wnuki najstarszy niedług bedzie mieć 18 średnia wnusia pójdzie do komuni i ma jeszcze 2letnią wnusie od nas powiedziałam jej że tak bardzo chciała iśc z małą na spacer ale nigdy nie miała siły pora to zmienić bedzie dobrze musisz go przekonać moja tesciowa w grudniu już sikała krwia i to było ostatni dzwonek trzymam kciuki daj znac czy go przekonałaś
Witajcie Kochani
iwona 73 moja teściowa poznała diagnozę że to rak w grudniu ubiegłego roku po 2 latach leczenia na zakażenie pęcherza i kamienie w cewce moczowej to było 3 dni przed świętami Bożego Narodzenia 9 stycznia miała już operację usunięcia guzów niby było wszystko ok ale pod koniec lutego okazało się że guzów jest więcej i najlepiej by było gdyby zgodziła się na radykalną oczywiście nie było o tym mowy i podobnie jak Twój mąż zmieniała temat jak my chcieliśmy rozmawiać mówiła nawet że woli umrzeć że będziemy mieć spokój w kwietniu zdecydowała się na radio i chemioterapię ale w Bydgoszczy rozmowy z lekarzami psychologiem i nami zdecydowała się na radykalną którą miała 18 lipca teraz jest różnie raz się cieszy że juz po za chwilę płacze że nie znosi już bólu i chce umrzeć my jesteśmy bez radni bo nie możemy do niej jechać nie stać nas na to bo Bydgoszcz jest ponad 100km od naszej miejscowości i wiem że przez to jest jej jeszcze gorsze samopoczucie wiem że nawet odmawia jedzenie mam nadzieję że to minie trzymam kciuki ze Twojego męża i dajcie mu troszkę czasu by sam się z tym oswoił BĘDZIE DOBRZE- MUSI BYĆ :)