izkatomczak,

od 2016-09-16

ilość postów: 42

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

7 lat temu
A ja ponownie - szukam bratniej duszy z Łodzi:)

Rak jajnika

7 lat temu
Aniasas - mnie operował prof. Bieńkiewicz

Rak jajnika

7 lat temu
Ja byłam operowana w Koperniku w Łodzi i też bardzo chwalę lekarzy z oddziału ginekologiczno - onkologicznego.

Rak jajnika

7 lat temu
justyna89 - przed operacją miałam (w tej chwili nie mam wyników przed sobą ale tak mniej więcej) Ca 125 - około 80 i He4 - około 75. Ogólnie ROMA ok 25%, przy mojej normie tj. w wieku przed menopauzą (44 lata) 11%, czyli dwukrotnie więcej. Ca 125 - norma 35 a ja mam dziś czyli po operacji 35. Więc po operacji spadły do górnej granicy ale jednak w normie się mieszczę.

Rak jajnika

7 lat temu
Marysia90 - rok temu u mnie przypadkiem (robiłam zwykłe USG brzucha) wykryli podejrzaną zmianę w jajniku. Pobiegłam do pierwszego ginekologa, który uspokajał, ze to prawdopodobnie zmiana czynnościowa (niepęknięty pęcherzyK) i samoczynnie przy kolejnych owulacjach się wchłonie. Na do widzenia "rzucił", jak chce być Pani spokojna proszę zrobić markery ROMA. PO tygodniu odebrałam wyniki i tu się zaczął mój koszmar. Pobiegłam, tym razem już do innego ginekologa (ordynatora oddziału ginekologii onkologicznej). Obejrzał wyniki, zrobił usg dopochwowo i wyznaczył termin operacji. Zakres operacji uzależniony był od badania śródoperacyjnego. JAk wybudzili mnie usłyszałam, ze poszło wszystko. (wszystkie narzady rodne i węzły). Póżniejsze wyniki histopatologiczne potwierdziły - jasnikomórkowy o wysokiej złośliwości. 6 cykli chemii. Włoski niestety wychodziły już bardzo po pierwszej więc ścięłam. Samą chemię przechodziłam średnio. Najgorsze są 4-5 dni po chemii a później mój organizm wracał do normy. I tak przezyłam tą chemię. W maju robiłam tomograf - bez zmian, markery spadły do poziomu normy. TEraz jestem pod kontrolą. Przy każdej wizycie - markery. Kolejny tomograf mam w grudniu. Obecnie czuję się bardzo dobrze tzn normalnie, tak jak przed chemią. Nie pozostawiła mi żadnych trwałych skutków ubocznych. Żyję i staram się ograniczać dostęp:) do sytuacji stresujących. Żyję na wolniejszych obrotach i tyle. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny. <3

Rak jajnika

7 lat temu
MArysia 90 i Czarownica 11 - kochane koleżanki, chemię podają nawet jak jest 1A. To wszystko zależy od rodzaju nowotworu. Przy jasnokomórkowym tak. Ten rodzaj należy do rzadkich i niestety wysokiej złośliwości - dlatego chemię podają. A wszystko to wiem bo przerobiłam to na własnej skórze. Buziaki dla Was i innych dziewczyn. <3

Rak jajnika

7 lat temu
Marysia90 - mój przypadek to właśnie jasnokomórkowy. Ta "paskuda", jak inne rozprzestrzenia się na pobliskich narządach rodnych stąd decyzja o radykalnej operacji usunięcia wszystkiego. Wyniki Twojej bliskiej osoby świadczą o początkowym okresie pojawienia się "paskudztwa" co rokuje bardzo dobrze. Lekarze wolą "dmuchać na zimne" i dlatego decyzja o usunięciu macicy i węzłów chłonnych. Pozdrawiam Cię serdecznie

Rak jajnika

7 lat temu
turczynka - Jesteś Wielka :D

Rak jajnika

7 lat temu
turczynka - nie zamartwiaj się. Wiem, że to cholernie ciężko czekać na wyniki. Ja też się boję każdego badania i wyników. Teraz jestem tylko pod kontrolą, co 2-3 mce wizyta i za każdym razem boję się strasznie. To są chyba najgorsze chwile. Spróbuj zająć myśli jakimś zajęciem i czekaj cierpliwie, choć na moje "oko";), z tego co czytam: będzie dobrze:) <3

Rak jajnika

7 lat temu
turczynka Twój wynik 4,1% - piękny!!!!!. W internecie znajdziesz kalkulator testu ROMA.