Ostatnie odpowiedzi na forum
Moi drodzy.
Byliśmy na usg,wszystko ok.Skrzepu nie ma,po prostu lekarz mówił,że będzie męża to boleć,ponieważ było głęboko w ścianie pęcherza "skrobane",Ale z dnia na dzień będzie lepiej.No i faktycznie,co prawda bierze leki rozkurczowe i przeciwbolowe .
Moi drodzy!
Mój mąż po TURBT.Zabieg był w środę,a na drugi dzień wyjęto cewnik.Od tej pory mąż ma problem z oddawaniem moczu.Dosłownie spocony wychodzi z łazienki,taki odczuwa ból podbrzusza.Rozumiem,że ściana pęcherza jest podrażniona ale czy to aż tak musi boleć?On strasznie się męczy i mocz oddaje bardzo małymi porcjami.
Kochani,napiszcie czy to tak musi być,czy po prostu jest nadwrażliwy.Już nie wiem co myśleć.
Gaja!
mąż wczoraj miał zabieg,czuje się dobrze,prawdopodobnie jutro będzie w domku.Ale zmartwił mnie fakt,że kilka godzin po zabiegu już pojechał sobie na dół na papierosa.A taką miałam nadzieję,że przynajmniej w szpitalu da sobie spokój a tym bardziej w dniu zabiegu:( Dziś wyjmą cewnik więc będzie pewnie jeszcze lepsze jego samopoczucie.Teraz czekać będziemy niecierpliwie na wyniki.
Witajcie Kochani!
Dawno nie pisałam choć czytam Was codziennie.Jutro zawożę męża do szpitala na TURT.Trzymajcie kciuki .
Pozdrawiam wszystkich.
heniek!
Bardzo dziękuję za podpowiedz.Mąż też mówi,żeby już nie zmieniać szpitala.Tak więc zostaje Poznań.
Pozdrawiam.
Bardzo Ci dziękuję za informację Karola0704.
spokojnej nocy Wszystkim życzę:)
Karola!też mamy prawie 100km do Poznania a do Piły 50.tak więc połowa drogi...Czy długo czekaliście na przyjęcie do szpitala od momentu otrzymania skierowania?
Karola!Cieszę się że u teściowej się poprawiło,Niech teraz szybciutko wraca do zdrowia!
Czy mogę wiedzieć,czy teściowa miała operację w Pile?Do Piły mam bliżej niż do Poznania:)
Może jednak byśmy zdecydowali się z mężem na Piłę...
Pozdrawiam Wszystkich :)
Czarownico!
To mąż chciał przesunięcia terminu,nie ja.Prosiłam by tego nie robił.Co to znieczulenia to w kręgosłup,a więc nie będzie uśpiony.Najchętniej położyłabym go od razu do szpitala.Skoro lekarz powiedział,że można poczekać,to poczeka do września.Takie jest jego zdanie.Ja nie mam w ogóle wpływu na jego decyzję.on ma "trudny" charakter... :(
Hej!
Wczoraj byliśmy na konsultacji odnośnie przyjęcia męża do szpitala.Ordynator chciał go skierować około 20 sierpnia,jednak mąż zapytał czy miesiąc robi jakąś różnicę.lekarz stwierdził,że nie.Póki nie ma objawów krwawienia to możemy zgłosić się 16 września.lecz gdyby nie daj Boże zaczął krwawić to natychmiast mamy przyjechać.
A więc półtora miesiąca jeszcze w domku:)
Karola!Trzymam kciuki za teściową.
pozdrawiam