Ostatnie odpowiedzi na forum
Witajcie
igus_ka napisz do nas czy udało się Tobię przekonać mamusię do walki z nim,jest to nie raz ciężka walka ale warto spróbować a w Tobie ma wielkie wsparcie i to jest najważniejsze.
Ja też miałam doła widziałam zbliżającą się śmierć spisałam wolę pochówku,testament nawet porozdawałam swoje najlepsze ciuchy rozliczyłam się z życiem, I wtedy podjęłam WALKE -żyję a o chorobie myślę kiedy idę na kontrolę i kiedy,, otwieram prawie pustą szafę.,(żartem).I teraz. Twoja mamusia musi dołączyć do naszego grona ,,walczących Kobiet,,. pozdrawiam
igus_ka od pierwszego lekarza-rzeźnika usłyszałam podobne słowa jak mama,modliłam się żeby przeżyć chociaż pół roku żeby ,,wyprostować,,życie dla moich dzieci.Moi znajomi jak się dowiedzieli o chorobie dzwonili i namawiali mnie na konsultacje z innym lekarzem.Nawet mnie zarejestrowali w prywatnym gabinecie(przyspieszając termin bo na wizyty czeka się od ok.1m-ca do 1,5).W 8 dniu po ,,wyroku,,poszłam do ginekologa-onkologa który powiedział że zrobi wszystko co się da.I tak się stało żyję już 3 lata G3, nie poddałam się nawet wtedy kiedy znaleziono u mnie ,,przerzut,, lub ,,wznowę,,.A dziś przeczytałam wpis tolli jest dla Wszystkich tu Kobietek budujący pokaż go mamusi.
pozdrawiam