blania,

od 2015-08-17

ilość postów: 5

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Właśnie wróciłam ze szpitala. nadal ordynator twierdzi, ze operacja była dobrze przeprowadzona. w takim stanie jak jest teraz żaden szpital go nie przyjmie. powiedział lekarz , że jak tylko troszkę się poprawi to załatwi nam oiom w warszawie w szpitalu czerniakowskim( według niego bardzo dobry). a tak pozatym dzisiaj, już mówią że nie ma przerzutów tylko organizm jest zakażony i nie przyjmuje białka. teraz karzą czekać. dają 50% szans...

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
a nawet po operacji miał bardzo dobre nastawienie i mnóstwo planów na przyszłość... on ma dopiero 65 lat...

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
miał robione TK i rezonans magnetyczny. wszystko było czyste. zaraz jade dorwać odynatora urologii bo anestozjolog twierdzi, ze to jego wina. z kolei nefrolog mówi, że to stan w jakim się znajduje to wina anestezjologa z oiomu. w końcu trafił na oiom tylko z niewydolnoścoą nerek i bez żadnych binnych bóli. teraz jest pod pompa morfinową, bo twierdzą,że przerzuty się pojawiły w ciągu tygodnia i wszystko go bardzo boli, nawet każdy dotyk...

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
czy ktoś może mi podowiedzieć co mogę zobić?

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
WITAM. jestem tu nowa. już nie wiem gdzie szukać ratunku. mój tata 23 lipca miał uunięty pęcherz i zrobiony pęcherz zastępczy z jelita.nie było żadnych przerzutów. niby operacja się udała i wszystko było ok ale nie spieszyli się z wypisem do domu. codziennie był bardzo słaby a lekarze mówili ,że to sytuacja przejściowa. nagle 11 sierpnia znalazł się na oiomie z ostrą niewydolnością nerek(był przytomny i kontaktowy). nikt konkretnie teraz nie chce z nami rozmawiać. teraz jest podłączony pod pompe morfinową i nie ma z nim żadnego kontaktu tylko co jakis czas krzyczy. lekarze twierdza ze to bardzo szybkie przerzuty na praktycznie wszystko i mamy czekac na najgorsze. czy to mozliwe? tydzien temu nic go nie bolalo. jedni lekarze zwalają wine na drugich a Tata cierpi jak nigdy