Ostatnie odpowiedzi na forum
dziękuję za słowa otuchy.Naświetlanie będzie celowane.Tak bardzo już jesteśmy tym zmęczeni.Już rok samego leczenia i ciągle coś.
Mama mieszka w Anglii.Jadę do niej w poniedziałek.Nie bardzo wiem czy to terapia paliatywna.Przerzut jest bardzo mały.
mama ma przerzut na kości czaszki.Pokonała przerzuty na nagach i miednicy.Jest bardzo słaba.Czy mogę mieć jeszcze nadzieję?
nie zrobili chemii:(Rak wydostał się poza pęcherz.We wtorek konsultacja co dalej.Nie rozumiem tych angielskich lekarzy. Tak długo już zwlekają ze wszystkim.Czy wiecie jakie są rokowania przez to przekroczenie pęcherza przez guz?
mama w poniedziałek zaczyna chemię. Ból nogi od nerki,bo guz wyszedł poza pęcherz i ją zablokował.Nie usuwają na razie pęcherza tylko ta chemia.Czy to dobrze?
Kocica, wyrazy współczucia...
martwię się.Mama jest po wycięciu guza.Trzy tygodnie temu miała zabieg,a dziś doktor powiedział,że guz odrósł.W głowie mi się nie mieści,że tak szybko on rośnie.Był bardzo duży.W piątek maja jej dać znać o dalszym postępowaniu.Prawdopodobnie wycięcie pęcherza i naświetlanie.Czy to normalne,że ten drań tak szybko rośnie?
mama jest bardzo dzielna przynajmniej przez telefon.Myślę to ja schizuję bardziej niż ona.W przyszły wtorek ma planowane usuwanie guza.Mam nadzieję,że po zabiegu poczuje się lepiej,bo na razie jest bardzo słaba i boli ja noga.
jestem tutaj nowa.Od miesiąca szukam jak oszalała informacji o guzach pęcherza-ma go wykrytego moja mama.Ona mieszka w Londynie i nie zawsze chce mi wszystko powiedzieć,Może macie jakieś info dotyczące tamtejszej służby zdrowia?Nie wiem co jej doradzić czy powrót tutaj czy pozostanie tam.Tak bardzo się o nią boję...