ania84beauty, Wspiera

od 2015-04-12

ilość postów: 13

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Dziękuję Wszystkim za kondolencje. Ciężki dzień jutro. To jutro po raz ostatni pożegnam mojego ukochanego Tatusia i zarazem mojego największego przyjaciela. Nigdy nie miałam lepszego przyjaciela i wiem że nigdy już mieć nie będę. Z moim tatusiem mogłabym konie kraść. Kochał mnie ogromną miłością, tak wielką jak ja jego.Śpieszmy się kochać ludzi, bo oni tak szybko odchodzą.

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Witajcie, jakiś czas temu pisałam do Was o moim tacie, że w styczniu miał operowanego raka pęcherza moczowego, podobnie jak w maju. Tatuś czuł się fatalnie, był przeziębiony...kaszlał. Zbierała mu się woda w płucu lewym. W czerwcu tego roku, konkretnie 18 czarwca, tatusia zdiagnozowano - złośliwy rak płuca z przerzutami do kości. Mojego tatę to załamało. Od tego dnia było już tylko gorzej. Chemia ( 2 cykle) go dobiły. Dziś tj 14 sierpnia 2015 roku o 6.20 odszedł mój tatuś po niespełna 2 miesięcznej, ciężkiej walce z rakami. Rak płuc go wykończył. Strasznie cierpiał. Do samej śmierci leciały mu łzy. Dziś mój tatuś skończył 66,5 roku. Z jego odejściem umarła część mnie. Rak niestety jest bezlitosny i zawsze wygra. Życzę Wam powodzenia, ale z dniem dzisiejszym przestałam wierzyć w cuda, w medycynę i w lekarzy. Na raka nie ma lekarstwa i nigdy nie będzie.

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
To znów ja....dziś rozmawiałam z lekarzem. Tatuś ma złośliwy rak lewego płuca z rozsianiem do obu, z przerzutami do układu kostnego ( żeber, ramion, miednicy, i kości udowych). Stadium zaawansowania choroby jest czwarte. Tata nie ma sił. Leży, nie je, bo nie ma apetytu....jest na morfinie i środkach nasennych...Ile taka osoba może żyć? Czas mam liczyć w latach? miesiącach, tygodniach czy dniach?Proszę powiedzcie....

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Wiktoria 11.....mowisz o tragedii dzieci....wiem co to znaczy...3 lata temu - 2 maja 2012 roku pochowałam mojego synka.....i dlatego nie umiem pogodzic sie z utratą tych co kocham....Ja stałam przy łożu mego synka jak umierał....ubierałam na ostatnią drogę jego życia- jego malutkie ciałko....żegnałam go....a teraz mój cudowny tatuś jest tak strasznie chory. On nie wie że ma przerzuty do kości....wie o tym mama i ja ( nie mam rodzeństwa), i dziś gdy u niego byłam....łzy mi ciekły a on nie wiedział czemu....mówiłam że się z mamą posprzeczałam....a serce mi krwawiło tak samo mocno jak 3 lata temu kiedy chowałam moje dziecko. Wiem co to utrata ...i wiem co znaczy iść w drodze krzyżowej kogoś najbliższego.

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
hej wszystkim, jakiś czas temu pisałam Wam o moim tatusiu - ma złośliwego raka pęcherza moczowego. Pisałam Wam również że tata ma zmiany wtórne na przeponie i nadnerczu. Bałam się wtedy bardzo...to było w okresie stycznia do marca tego roku. Teraz, jestem załamana, u taty od marca pojawiała się woda w płucu, kaszlał i słabł w oczach. Dziś dostaliśmy wyrok, bo inaczej nie można tego nazwać, drugi rak- rak płuc z przerzutami do żeber, ramion, i miednicy. Jestem załamana. Tata nie wie o przerzutach. Będąc przy nim w szpitalu nie umiałam opanować łez. Całując jego rękę, słabą rękę tak bardzo płakałam. To życie jest tak niesprawiedliwe, zabiera nam osoby które są takie kochane. Mój tatuś to taki wspaniały i ciepły człowiek. Niech mi ktoś powie, szczerze ile czasu zostało. Nie chce pocieszeń. Chce prawdy!!!!

Rak pęcherza moczowego

10 lat temu
Do eliee.... Tobie to chociaż powiedzieli....u mojego taty nic nie mówią..tylko załamują ręcę, i jak już coś powiedzą to że jest źle...bardzo źle. Nie chcą go operować...a rak rośnie. Tata się dławi od kaszlu...ja tak strasznie mu współczuje, i nawet nie umiem mu pomóc.

Rak pęcherza moczowego

10 lat temu
hej wszystkim, pisałam do Was jakiś czas temu...2-3 tyg temu, odnośnie mojego taty. W skrócie miał operacje w styczniu na nowotwor złośliwy pecherza. Miał usunięty. W lutym pojawiły się problemy, krwiomocz, krwotok, transfuzja...co się okazało powstał skrzep. Wszystko usunęli. W marcu mój tatuś zaczął potwornie kaszleć. Początkowo okazało się że zapalenie płuc.Dostawał antybiotyk, ale kaszel nie zszedł. Na początku kwietnia w wyniku TK okazało się że ma wodę w płuchach i zmiany wtórne na przeponie oraz gruczolaka nadnercza. Wodę mu usuneli. Wydobyli około 2 litrów, i nie całą wodę. Tata nadal bardzo kaszle. Dławi się od kaszlu. Przeszedł zawał serca. Teraz nie może zdania powiedzieć, bo dusi się od kaszlu. Dziś był u lekarza. Wiem że lekarze powiedzieli że jest źle. Że oni tego nie widzą. Dodam iż nowotwór odrósł. W maju ma mieć operację ponowną, ale przez duża ilość wody w płucach nie chcą go operować. Sytuacja beznadziejna. Czy ktoś z Was był w takim położeniu?Wiem że zmiana wtórna to przerzut....a przepona u mężczyzny związana jest z oddychaniem. Proszę Was o komentarz. Widzę że mój tatuś strasznie się męczy. To widać po nim bardzo. Chudnie. Nie ma siły na nic.

Rak pęcherza moczowego

10 lat temu
Do PAWCIO1 , z tego co wiem to tatuś mówił że do tygodnia.... do BETIBETI, najwidoczniej i chyba najbezpieczniej jest usunięcie całego pecherza

Rak pęcherza moczowego

10 lat temu
Czrarownico 44 dziękuje.....czytałam,zobaczymy co jutro zaproponuje lekarz taty.

Rak pęcherza moczowego

10 lat temu
ZAKA, moj tatuś miał już wynik histopato, i nie był najgorszy, ale teraz w sumie to mu wszystko siada, nie wiem czy wspominałam że w ubiegłym tygodniu tatuś miał zawał i 2 litry płynu w płuchach.....najgorsze jest to, że on czasem patrzy na mnie w taki sposób jakby no wiecie, miał tego nie przejść.Jutro napiszę co powiedział lekarz. Wiele w swoim życiu przeszłam,pochowałam ukochaną babcie, pochowałam mojego synka 6 miesięcznego, przeszłam trudny rozwód, ale tak naprawdę choroba taty, rozwala mnie na małe kawałeczki, czuje się taka bezradna, zupełnie tak samo jak patrzyłam jak moje dziecko umiera, a ja nie mogłam już mu pomóc. Życie jest niestety okrutne.