Ostatnie odpowiedzi na forum
Poprostu uważam, że oni traktuja tych ludzi jak mięso i jak narazie zero komunikacji.Konsultowalam sie z innym onkologiem i powiedzial ,ze leczenie jest prowadzone prawidło i tyle. Co do zabrania mamy ze szpitala to jak mam to zrobic skoro dziś ma diolweke chemii (1 cykl)
Natomiast wracając do najwazniejszego czyli mojej Mamy,Mamusi ,Mamusinki.Mam 34 lata, a nadal ją tak nazywam i kocham całym swoim sercem. Moja mama całe życie mi pomagała i wspierała we wszystkim i wychowywała ze mną wnusia 5 letniego Ignacego, a teraz co poprostu zniszczyli nam życie!!!!!!!!!!Wszystko nie ma najmniejszego sensu bez mojej mamy w domu.Jak jeżdże do Szpitala 50 km i na nią patrze to plakać mi się chce. w szpitalu jestem przed pracą o 6 rano i po pracy do samego wieczora a w dzień jest z mamą opiekunka Pani Basia bo napewno nie zostawie jej samej ,a ona zawsze mi pomagała. Gdybym mogła to oddałabym za nią życie. Nie mogę sobie poradzić z tą sytuacją, nie rozumiem dlaczego dlaczego wlasnie ona skoro i tak nie miała łatwego życia. Nie mogę jej pomóc i jestem taka bezsilna??????U mojej mamy zdiagnozowano na samym początku 18 0 4 2016 zakrzepice i cienie w płucach co potem okazało się gruczolarkorakiem. Zakrzepica i zatorowość płucna powstala wlaśnie od tego raczyska.I te gorączki nie wiadomo skąd. W szpitalu zarazili ją bakterią Clostridium i infekcja tak ją osłabiła ,że teraz nie wstaje sama z łóżka a oni rozkladają rece poprostu ,co to za specjaliści ???????Teraz jak skonczylo sie Clostridum to podaja chemie i dzis jest dolewka.Mam nadzieję ,ze tą dolewke pzreżyje i wyjdziemy choć na trochę do domu.Walcze z tym rakiem dzeń i noc ,ale nie wiem ile jeszcze dam rade ,a moja mamusia poprostu marnieje w oczach.....a oni tylko transfuzje podają i tyle.............Boże błagam pomóż mojej mamie i daj jej możliwość bycia ze mną i wnuczkiem,który jest całym jej światem