Ostatnie odpowiedzi na forum
Dziewczyny, bo przeczytaniu Waszych odpowiedzi ja też już się cieszę - jeśli można tak powiedzieć w tej sytuacji - że mam tylko takiego raka. Jak już wcześniej pisałam, czekam na wizytę w Gliwicach i na jod, ale to dopiero w lipcu.
Mam jednak do Was pytanie, przeszło miesiąc temu miałam wyciętą tarczycę, mam też pooperacyjną hipokalcemię. Czy to może być powodem, że po tak długim czasie po operacji czuję się coraz słabsza, już nie wchodzę bez odpoczynku na II piętro, a spacery robię coraz krótsze, tak bardzo jestem zmęczona. Nie panikuję, ale myślałam, że im dłużej po operacji tym lepiej, a tu jest na odwrót.
bania1
Ja osobiście niewiele się na tym znam, ale ci co się trochę znają, najpierw się pytają, czy kliknęłaś "zapamiętaj mnie" lub coś podobnego?
denim
Bardzo Ci dziękuję, już się nie martwię tym moim opisem, masz rację, jest nas dużo, tak nam dano, żeby coś przeżyć, a może, żeby się czegoś nauczyć.
Wczoraj np. w 10 min. zdecydowałam się i namówiłam syna, żeby skoczyć wieczorem do kina, a nie pamiętam już kiedy coś robiłam spontanicznie! I tak spróbuję żyć, jak się da pełnią życia, mimo, że przeplataną wizytami u lekarzy :) Serdecznie pozdrawiam.
Dziękuję za słowa pocieszenia, już mi lepiej. Ale tak było na początku, jak zaczęłam czytać te koszmary w necie, to się załamałam i przestałam. Ale efekt był taki, że i o swojej chorobie niewiele się dowiedziałam i widziałam to czarno.
ika 70
Niestety nie jestem z Bydgoszczy, mieszkam w Grudziądzu, ale operowana byłam w szpitalu onkologicznym na Fordonie, na chirurgii onkologicznej i niestety nie natrafiłam na żadnego przyjaznego pacjentowi lekarza. A leżałam bardzo długo, bo miałam powikłania. Teraz rzeczywiście czekam na wizytę w Gliwicach. Dziękuję, że mi podpowiedziałaś, żeby dzwonić, czy jakiś termin się nie zwolnił, nie pomyślałam o tym wcześniej :) Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkim zdrowia, abyście, jak najdłużej mogli wspierać innych, tak jak mnie :)
Jak to cudownie, że tu jesteście! Odzyskałam wiarę, że to nie koniec!
Bardzo Wam dziękuję, po raz pierwszy ktoś mi powiedział, że ten rak nie postępuje tak szybko i z tym jodem można trochę zaczekać :) Od lekarzy niewiele się dowiedziałam, w Bydgoszczy gdzie mnie operowali, chirurdzy w ogóle nie rozmawiają z pacjentami, a jak byłam "namolna" żeby coś się dowiedzieć, to lekarz przysłał do mnie pielęgniarkę z relanium. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy do śmiechu mi nie było.
Jeszcze raz dziękuję i już wiem, gdzie szukać wsparcia :) Wszystkich serdecznie pozdrawiam.
Będę spokojnie i bez histerii czekała do tego lipca.
Jestem tu pierwszy raz i proszę pomóżcie mi! Jestem miesiąc po wycięciu tarczycy z powodu nowotworu złośliwego. Właśnie dostałam wynik badania histopatologicznego, w którym wyraźnie napisano, że "rak ogniskowo nacieka poza torebkę narządowa tarczycy, również w liniach odcięcia chirurgicznego". Dla mnie oznacza to, że nie wszystko zostało usunięte i należy jak najszybciej poddać się działaniu jodem, a mnie zarejestrowali na koniec lipca!!!
Na wizytę do lekarza, a kiedy leczenie?!
Może jakaś wizyta prywatna, może wiecie do kogo mam się z tym terminem udać? Pomóżcie proszę, bo psychicznie wysiądę całkowicie.