od 2017-01-28
ilość postów: 13
Kobietki, jeszcze żyję ;-). Wprowadzono mi odżywianie pozajelitowe ze względu na wyłoniony krótki odcinek jelita cienkiego, stomia oczywiście. Zmiany na tomografii żadne, jedynie jakieś zgrubienie 2,5 mm na krezce. Usg też robiłam wyszło czysto, jedynie wzrosty. Marker podskoczył do 70, czyli wzrost nastąpił coś się dzieje. Lekarz bazuje na opisie operacji, który pokazuje mnie jako przypadek beznadziejny, nacieki na jelicie itd. Niestety nie ma to odzwierciedlenia w badaniach. Zmienili mi stopień zaawansowania nowotworu na 4 z 3 c. I dołożyli wtórny rak otrzewnej. Podobno w moim przypadku żadne badania tomograf/ usg nie są miarodajne. Teraz dostałam chemię caelyx + carboplatin (chemię poprzednią pierwszej linii skończyłam w czerwcu). Znoszę to nie najgorzej, dopiero 3 dzień jestem po chemii. Ale szukam jeszcze jakiegoś innego ośrodku, dzwoniłam do Bydgoszczy, podczytywałam Was przez cały rok na forum i chciałam też spróbować udać się na konsultacje, ale powiedziano że jak nie mam skierowania to nie da rady. Czy jest jakaś inna droga, żeby się tam dostać kochane kobietki? Trzymajcie się kochane
Margareta dziękuje kochana za wsparcia! Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze pognać tego gada
Rukola sprawa wygląda następująco: otóż wyłonili tę stomię na 100 cm jelita cienkiego, podobno za krótko żeby mozna było odżywić organizm, wszystko przelatywało bardzo szybko. Więc, wprowadzone zostało żywienie pozajelitowe. Wiąże się z tym że jeden worek z żarełkiem płynie 16h, ale mogę z tym leżeć, spacerować ;-) Na dniach mam miec spotkanie z moim onkologiem zobaczymy jaki ma plan, mam nadzieje, że jeszcze jakaś opcja jest dla mnie. Naciek został przy jelicie grubym, nie dało się podobno tego usunąć. Jelita są jakby zlepione czy coś takiego... Tomograf miesiąc temu czysty, marker nadal w normie.
U mnie znowu dużo się dzieje, aż trudno nadążyć... tym razem otrzymałam infromacje, że wyłonili mi stomię na jelicie cienkim, bo na grubym był naciek i były te jelita jakoś poskręcane, jakby zrośnięte. A na tomografia było to widoczne od samego początku jako pogrubiona ściana jelita grubego. Wyniki cały czas jednakowo dobre, jak widać o niczym nie świadczyły :( Myślałam, że stomia to najgorsze co mogło spotkać, poza pozostawionym nowotworem w brzuchu, bo nie udał się go usunąć. Po tamtej operacji( 3c, 3g też widać było jakiś niewielki naciek) 1,5 roku temu dostałam standardową chemię, nie wiem sama czy ten naciek został cały czas w tym samym miejscu, ale markery w normie, tomograf cały czas ten sam. Ale z racji tego, że musieli tak wysoko założyć stomię na jelicie cienkim. Jeśli nie dostanę żywienia pozajelitowego czeka mnie jeszcze wcześniej śmierć głodowa. Nie mogę sobie tego ułożyć wszystkiego w głowie. Jeszcze tydzień temu wszystko rewelacyjnie, a teraz ...
ania_walczę_o_mamę - bardzo dziękuje Ci za szybki odzew, myślę, że też powinnam się wspomóc tą Bydgoszczą. Trzymajcie się kochane, dużo sił do walki! Oby tak gad nigdy już nie wrócił.Chyba każda z nas o tym marzy.
Maragareta- ja własnie muszę zasięgnąć informacji od lekarzy, czy w ogóle u mnie jest taka mozliwosc, żeby kiedykolwiek ją usunąć nawet jak będzie czysto. Podobno nie dało się wyciąć zmian, bo to naciek przy jelicie i jakoś zrośnięte tkankami :((
Rukola - ja dopiero zacznę się uczyć życia ze stomią, ale mam nadzieje że nie będzie to takie ciężkie. Już wystarczająco nas życie doświadcza...
Anna4-kochana , oby przegnać tym razem tego gada na zawsze. U mnie nic tomograf nie wykazał, marker w normie, ale pojawiło się znowu lekkie wodobrzusze dwa dni przed operacją.
Kochane wojowniczki, ostatni raz pisałam ponad rok temu po operacji, ale czytałam Was regularnie. Jesteście niesamowite i bardzo podnosiło mnie na duchu to co czytałam u Was. Po raz kolejny niestety przyszło mi się zmierzyć z ty gadem. Rok temu operacja radykalna 3c, jakiś niewielki naciek również na jelicie, ale chemia podobno wszystko wyczyściła. Schemat standardowy + avastin ( miesiąc temu zakończyłam avastin podawany z monoterpii 6 wlewów). Tomografia niby rewelacja,, marker 14. Wszystko niby idealnie, dwa dni temu straszny ból w brzuchu, trafiłam na sor. Zdecydowali się podjąć operacji, bo na rentgenie wyszło, że coś nie tak z jelitami. Po operacji okazało się niestety , że to znowu ten gad zaatakował, Tomograf miesiąc temu nic nie wykazał. Wyłonili stomię i pewnie zlecą chemię. Kochane , czy któraś z Was ma może stomię ? spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba...myślałam ze odetchnę. Trzymajcie się kochane, z góry dziękuje za odzew. Aniu, która wspiera mamę pamiętam, że też leczyłyście się w Łodzi, i też niestety znowu walczycie.