od 2016-05-24
ilość postów: 80
Pada tu takie stwierdzenie czasem że zera nas cieszą. :-). Kto by pomyślał że choroba tak zmieni punkt widzenia. Na przykład zero na koncie tak nie cieszy. Mało jest w życiu takich radosnych zer. Az tu nagle tak bardzo pożądane i wyglądane zero. I rzucają się na usta słowa piosenki "....mniej niż zeroooo.... ". Taka dygresja czytając kilkanaście postów wstecz. Pozdrawiam Was. :-):-):-):-):-).
Tak dla porównania ja na badania molekularne czekam 2 tygodnie. :-). Lekarz nic nie mówił o odstawianiu. Lecz wiem że robi się takie próby. Niestety nie wiem jak to się odbywa.
Jadwiga chyba żartujesz. :-). U mnie wszyscy chorują. Ja się szybko wylizałem ale w domu mam przypadek sporych powikłań. Teraz wychodzimy z astmy. W pracy też mnóstwo zwolnień. Epidemia.
Dzięki Dorota Tobie również. :-). Razem damy radę radę Jadzia. ;-);-).
Ja tak pisząc ze wystarczy tabletki brać staram się pocieszyć. Prawda jest taka że mało prawdopodobne żeby z białaczką dożyć 100 lat. Nie wiem ale chyba nie jest znany taki przypadek. Ale pocieszające jest to jak mówiła Jadwiga że jeszcze nie tak dawno bo kilkanaście lat temu był problem z refundacja leków, nie bylo tylu dobrych leków, a bez leku statystycznie do 5 lat życia zostaje. Więc 20-30 a może więcej lat teraz a 5 lat kiedyś to jest ogromna różnica. Ale na to pytanie Ci nikt nie odpowie. Dopiero około 20 lat leczymy białaczkę skutecznie więc nie ma statystyk. Jadwiga jest najlepszym przykładem i wciąż "jedzie" na leki 1 generacji a jest ich 4. Więc ma dużą szanse na 100 lat. :-D
Mój dentysta wie, i nic nie mówił. Miałem rtg znieczulenie itd. Normalna wizyta.
O tym właśnie pisałem Jadwigo chociaż nie znam tamtych czasów. Ale właśnie to jest dla mnie pocieszeniem, otuchą która sprawia że białaczka jest dla mnie jak grypa. Teraz są leki i opieka lepsza w tej chorobie. Pozostaje dzielić się doświadczeniami z lekami i ewentualnymi nowościami na rynku ;-). Białaczka wciąż strasznie brzmi w głowach ludzi. Z drugiej strony jak ktoś ma długie plany i szczęśliwe życie, myśl że może być ono krótsze niż by się chciało może przygnębiac. Gdy pomyśli się że być może może nigdy nie zobaczy się swoich wnuków. Mając np 20 lat i zakładając że uda się kolejne 20 przy dobrych wiatrach to trochę za mało. Białaczka cześć ludzi zabiera, z drugiej strony tak samo często jak pedzące samochody na przejściu dla pieszych. Ale żeby nie zostawiać przygmebiajacego tonu, medycyna się rozwija, już jest dobrze a będzie jeszcze lepiej. Ściskam.
BasiaM gdzies Ty to odkopała ;-). Ale podtrzymuje. Mała szansa żebym wygrał więcej chorób, więc ta mi odpowiada. ;-). Konkretnie na dzisiejsze czasy, bo jeszcze nie tak dawno temu były problemy z lekami nowymi i w ogóle. A oczywiście ciągle wierze że każdy kolejny rok przyniesie nowe leki, a może nawet antidotum. ;-). Pozdrawiam i życzę samych 0.000000. Ja puki co mam 0.045 na spryclu 100mg.
I właśnie Nali dawno nie było, a miała się kiepsko, mam nadzieję że jednak wszystko ok.
Kurde leci ten czas. Już 3 lata. Jeśli osiem jeszcze wytrzymam to będzie super. Chociaż do 18tki mojej córci. ;-)
Nie wiem czy dobrze pamiętam ale miałem chyba 70tys. Mimo że to nie jest mega dużo moja rodzinna wysłała pielęgniarkę na poszukiwania żeby ściągnęła mnie do szpitala bo nie mieli do mnie kontaktu. Nie jest to normalna procedura, bardzo miło ze strony Pani doktor że się tak przejęła.
Tylko badanie szpiku potwierdzi na 100%. Wiek nie ma nic do tego a czynniki ryzyka są tylko dodatkiem. Używasz telefonu, komputera (promieniowanie) , oddychasz powietrzem zanieczyszczonym w który spaliny a tam związki pochodne benzenu. Wszyscy mamy kontakt z czynnikami ryzyka. Białaczka jest tak mało znana choroba że nikt niestety nie odpowie Ci na to pytanie. Póki co tak już po prostu jest. Przykro mi jeśli się potwierdzi. Trzymamy kciuki za błędną diagnozę. Z drugiej strony lepiej mieć białaczkę niż coś bardziej złośliwego. Ja się cieszę że choruje na to jeśli miałbym wybierać.