od 2019-12-17
ilość postów: 5
Wiem Sierotka,
chodzi mi w tym momencie tylko o małe potwierdzenie, że nie ma we mnie jakiegoś armagedonu. Chciałam to zrobić przed Świętami, tak całkiem dla siebie. Za własne pieniądze. Kolonoskopie zrobię w ustalonym terminie. Oczekiwanie byłoby tylko trochę łatwiejsze.
Dziękuję boszka57.
Póki co lipa wyszła, bo mój super doktor powiedział, że teraz kwestią nr 1 jest angina.... Nie mogę przyspieszyć kolonoskopii, bo crp powyżej setki, bo przez to anemia (a mam ją od paru miesięcy), bo musiałabym przerwać antybiotyk, bo wymyślam, bo nie ma co się spieszyć, tydzień nic nie zmieni. Milion argumentów kontra moje, że się zwyczajnie boję i chce wiedzieć. Kazał powtórzyć crp za dwa dni i taki jest owoc mojego gadania. W czwartek idę więc ponownie zatruwac mu spokojne przedememerytalne życie.
Czy są gdzieś lekarze, którzy potrafią wczuć się w sytuację pacjenta? 😲
Taki tomograf jb to powinien być z kontrastem czy bez?
Pozdrawiam ciepło z zimnego Giżycka
Sierotko, dziękuję za odpowiedź. Pochodziła do tematu raczej spokojnie do czasu wykonania testu na krew utajoną. Jakbym na to nie patrzyła mam wszystkie objawy. Wiem, że przyczyn może być wiele. Dziadek mój zmarł na raka jelita, więc to jest pierwsze podejrzenie, które już mi wlazło w głowę. Nie umiem sobie z tym poradzić. A jeszcze idą Święta, zamiast wymyślać menu i tworzyć nastrój ja siedzę i się dołuje.
Wiem, że trzeba znaleźć siłę i wziąć się w garść, żeby temat wyjaśnić. Dla dzieci. Ale słabo mi to wychodzi.
Witam,
przeczytałam forum od pierwszej strony, bo i ja niestety chyba wkrótce dołączę do Waszego grona.
Mam 37 lat. Od jakiegoś czasu pojawiły się problemy z jelitami, bóle brzucha z lewej strony, biegunki, bóle pleców. Mam też anemie i poziom żelaza 14.... Dziś zrobiłam test fob i wyszedł pozytywny... Kolonoskopie mam na 29.01. Próbuję załatwić coś prywatnie, ale w tym okresie jest ciężko. Możecie doradzić, czy np. tomografia jamy brzusznej wykryje nowotwór (mam możliwość wykonać ją w tym tygodniu). Mój rodzinny rozkłada ręce. I leczy mnie na angine paciorkowcową, bo ją akurat teraz mam. A ja umieram że stresu, bo mam dwoje dzieci, jestem z nimi sama (rodzice umarli dawno temu). Jestem z Giżycka. Tu dostęp do jakiegokolwiek leczenia jest mocno ograniczony, wszędzie daleko. Mam złe przeczucie, choć wiem, że ta krew może być z różnych powodów, ale wszystkie objawy łącznie dają obraz mało optymistyczny. Idę dziś ponownie do rodzinnego błagać go o jakąś pomoc. Jedyny gasteoenterolog w mieście jest teraz na urlopie. Nie wiem już co robić.
Pomóżcie proszę.
Pozdrawiam i podziwiam Was za wytrwałość. Ja mam taki charakter, że sił do walki brak
Marta