"W życiu piękne są tylko chwile"
od 2018-01-23
ilość postów: 9
"W życiu piękne są tylko chwile"
Izabela81, Sierotka, dziękuję serdecznie. Już zabieram się do jeszcze lepszej poprawy sposobu odżywiania się. Już wcześniej zmieniłem kilka starych nawyków żywieniowych i muszę powiedzieć, że czuję się lepiej. Mogłem robić to wcześniej ale cóż ... Nie żałuję niczego. Nie mam żalu do nikogo, zwłaszcza do siebie. To już nic nie zmieni a dołować się nie mam najmniejszej ochoty. Przyjąłem wszystko z pokorą i zaczynam kolejną walkę. Z olejem na pewno sam nie będę ryzykował. Chcę wcześniej porozmawiać, tym bardziej, że mam jeszcze spory problem z sercem, wiele leków już przyjmuję i nie chciałbym zamieszać w pomaganiu swojemu sercu. Chciałbym tylko możliwie łagodnie przechodzić chemioterapię o ile to oczywiście możliwe. Jeśli nie, to przyjmę i to. Za wszystkie Wasze rady bardzo dziękuję. Łatwiej mi dzięki temu poruszać się po tej nowej drodze. 👍
Dziękuję Heniek. Każda dobra wiadomość się przydaje. Będę szukał. Obecnie zaskoczony chorobą nie bardzo miałem chęć na szukanie czegoś poza informacjami na temat nowotworów. Dzięki. Pozdrawiam
Witam. Już konsylium lekarskie zdecydowało. W przyszłym tygodniu jadę na chemioterapię. Nie wiem jeszcze jak i co będą mi podawali. Nie wiem jak przygotować się do przyjmowania chemii poza maksymalnym przygotowaniem odporności. Może ktoś z was stosował coś innego, specjalnego, aby lepiej przejść chemioterapię. Wiem o oleju CBD i pozytywnych efektach jego stosowania. Jeśli macie doświadczenia z tym lub z czymś innym będę wdzięczny za info. Lechu
Witajcie. jestem w trakcie kolejnych badań. Dzisiaj było badanie płuc i chyba zaczną się konkrety. W przyszłym tygodniu może poznam sposób leczenia jaki dla mnie zostanie wybrany. Dziękuję Dorota za informacje. Wszystkie które mi udostępniacie sprawdzam i zbieram do swoich przemyśleń. Jak dowiem się co planują dla mnie onkolodzy, którzy teraz się mną zajmują będę mógł wybierać i decydować. Nie mam pojęcia na razie co zrobię, na pewno nie poddam się i będę walczył. Jak wcześniej pisałem psychicznie jestem wręcz doskonale przygotowany, więc do przodu
Dziękuję bardzo. Będę czekał na wynik. Staram się przyspieszyć wydanie. Po badaniach mówiono mi o 3-4 tygodniach oczekiwania. Poruszyłem wszystkich i wszystko co można, wymęczyłem do bólu chirurgów z oddziału na którym leżałem, oni męczyli kolejnych i w końcu obiecano mi, że wynik może być do 3 tyg. Już trochę lepiej. Jeśli chodzi o diety to nie daję się zwariować, zawsze kochałem jeść i teraz nie mam zamiaru rezygnować ze wszystkiego. Czytam co mi wolno a czego nie. Niestety niewiele jest takich konkretnych informacji na ten temat. Ograniczyłem jedynie mięsa smażone i tłuste. Zwiększyłem ilość owoców, warzyw i ryb. Pozostałe zmiany z rozsądkiem. Jak znajdę coś konkretnego to będę próbował się dostosować. Na razie najbardziej dokuczają mi bóle. Na szczęście jeszcze do zniesienia. Naklejam polecony przez lekarzy plaster Transtec i jest lepiej :)
Dziękuję wszystkim za wsparcie i … zdrowia wszystkim 🙂
"sierotka" dziękuję ci serdecznie za odpowiedzi i podpowiedzi 🙂
Na wynik czekam. Będę chciał porozmawiać z jakimś onkologiem przed otrzymaniem wyniku. Odżywiać staram się racjonalnie. Zrezygnowałem już z wielu wcześniej lubianych potraw. Czytam gdzie mogę na temat diet i staram się przygotować układ pokarmowy do szoku operacyjnego. Na razie czuję się całkiem dobrze. Jeśli nie wcześniej otrzymana diagnoza to myślałbym, że po prostu brzuszek mnie trochę boli 😊
Witajcie ponownie.
Napisałem coś więcej o mojej sytuacji. Jestem trochę słaby i teraz nie wiem z jakiego powodu. Wcześniej dokuczało mi tylko serce. Mam dosyć słabo pracujące. Teraz doszła super ;) nowość. Staram się odpoczywać jak najwięcej ale zdarza mi się również w niekontrolowany sposób szybko zasypiać - cukrzycy na szczęście jeszcze nie mam :)
Będę zaglądał tutaj częściej bo pogubiłem się całkiem i nie wiem gdzie "wdepnąć" najpierw. Mam jakieś namiary ale cały czas wątpliwości czy dobrze wybiorę.
Pozdrawiam
Witajcie.
Do szpitala trafiłem z podejrzeniem ostrego zapalenia wyrostka. Wcześniej nie miałem żadnych bóli i nic niepokojącego poza sercem. Na oddziale chirurgicznym okazało się, że to nie wyrostek. Wykonano mi USG potem TK jamy brzusznej i w wyniku mam – guz kątnicy ok 6x6x7 cm, liczne meta do węzłów jamy brzusznej, liczne guzki otrzewnowe i liczne ogniska w obu płatach wątroby. Poza tym „dziadostwem” ;) jest ok :) Podczas kolonoskopii pobrano wycinek ale na wynik jeszcze muszę czekać. Nie wiem czy konsultować się z onkologiem jeszcze bez wyniku czy czekać. Wiem, że każdy dzień dla mnie jest bardzo ważny. Nie wiem jednak czy onkolodzy będą chcieli rozmawiać nie widząc wyniku histopatologicznego. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że mogą rozmawiać ale czy będą w stanie coś konkretnego powiedzieć lub zdecydować nie widząc z czym mamy do czynienia. Kartę DILO już mam ale i tak nie wiem co z nią robić. Wiem, że może to przyspieszyć badania, ale ja i tak na razie czekam na histopatologię. Wiem, że wiele zależy od wyboru onkologa i chirurga, tylko jak ich wybrać jeśli ja nie mam pojęcia o tej dziedzinie medycyny? Na razie w szpitalu w Legnicy kazali mi czekać na wynik. Ja szukam sam z jakim onkologiem mógłbym rozmawiać i czy w ogóle mogę rozmawiać bez tego wyniku. Wiem, że we Wrocławiu jest niezły ośrodek onkologiczny, ale czy warto jechać jeśli mogę usłyszeć : „ok, jest jak jest ale dalsze decyzje podejmiemy jak będzie wynik”.
Może nie bardzo składnie wszystko opisałem ale trochę fizycznie jestem nie bardzo do „używalności” :) psychicznie super, więc jestem dobrej myśli mimo że zdaję sobie sprawę z rokowań z wyników które już mam.
Dziękuję wszystkim
Pozdrawiam
Lechu
Witam wszystkich.
Tydzień temu dowiedziałem się, że "wyhodowałem" sobie guza na jelicie grubym (już ok. 6cm) i niestety już z przerzutami na węzły i wątrobę. Jestem po kolonoskopii w trakcie której pobrano próbkę do badań. Czekam na wyniki i ... szukam, czytam i całkowicie nie wiem co mam robić. Wcześniej nie miałem żadnych objawów, żadnego bólu i złego samopoczucia. Choruję poważnie na serce i to martwi mnie najbardziej. Słabe serce wspomagane jest wszczepionym układem stymulującym. Dzięki temu nie musiałem mieć transplantacji. W Zabrzu doprowadzili mnie do używalności :) Teraz jak grom nowa wiadomość. Wiem, że chyba będę musiał mieć operację wycięcia guza. Zdecyduję się pewnie po otrzymaniu wyników i konsultacji z onkologami w moim mieście (Legnica). Ze względu na zagrożenie tej pierwszej operacji chciałbym skonsultować swoją sytuację z innym dobrym onkologiem. Niestety najmniejszego nie mam pojęcia gdzie szukać pomocy. Dotychczas miałem do czynienia tylko z kardiologami dzięki którym jeszcze żyję. Proszę o pomoc kogoś kto był w podobnej sytuacji i wie gdzie i jak „poruszać się” po pierwszej niemiłej diagnozie.
Wszystkim życzę zdrowia i pogody ducha, tego mi nie brakuje i to od lat pozwala mi na w miarę normalne życie.