Ostatnie odpowiedzi na forum
No bo tak się składa, że jestem farmaceutą i jestem wyczulona na tego typu rzeczy. Na ostatniej wizycie byłam z mamą u lekarza i specjalnie pytałam go o to, co by polecił na osłonę wątroby. No i się dowiedziałam tego, co i wszyscy- czyli niczego ;)
W sumie nie mam na co dzień w aptece do czynienia z pacjentami onkologicznymi- w zasadzie to bardzo rzadko, więc wolałam zapytać co taki onkolog ma do powiedzenia z perspektywy doświadczenia klinicznego. No i się zawiodłam. Ale mamie przyniosłam Essentiale z apteki- bo nie powinno raczej wchodzić w jakieś interakcje z Glivekiem, a wątroby w sumie szkoda więc zawsze coś tam zregeneruje i pomoże. Człowiek chwyta się już wszystkiego żeby te organy nie wysiadły...
A nie próbowałyście brać czegoś osłonowego na wątrobę w trakcie terapii? Np. Essentiale forte czy Hepatilu?
Dziewczyny- dzięki za szybką odpowiedź ;)
Właśnie dzisiaj mama zażyła ibuprofen i nawet trochę jej pomogło- przynajmniej może się trochę ruszać i już tak strasznie nie boli...
Tylko, że to nie jest rozwiązanie długofalowe- nie będzie co dzień zażywać tyle prochów.
Ale skoro mówicie, że powinno z czasem przechodzić to pozostaje faktycznie mieć nadzieję, że z dnia na dzień ból będzie mniejszy.
Witam wszystkich, to mój pierwszy post na forum. Jak dotąd przeczytałam cały wątek po kilka razy, od deski do deski. Moja mama dowiedziała się na początku maja, że choruje na pbs. Około tygodnia była na hydroksymoczniku (czekając na Glivec). Dzisiaj jest po 10tej tabletce Glivecu. Początkowo tolerowała go bardzo dobrze- pierwszego i drugiego dnia pojawiły się lekkie nudności a poza tym żadnych objawów ubocznych. Dopiero od ósmej tabletki zaczęła się jazda. A mianowicie koszmarne bóle mięśni- głównie ud, i bóle obręczy barkowej. Ale najgorsze są te uda i ból kolan. Mama bardzo ciężko to znosi. Ból jest okropny, nie może ani siedzieć, ani leżeć, nic nie przynosi ulgi. Pojawiają się dreszcze i "zimnica". Wiem, że niektórzy na forum skarżyli się na bóle mięśni- tylko nie wiem czy miały one aż takie nasilenie?
Mam do Państwa kilka pytań:
1. Czy te bóle to już taki nieodłączny towarzysz życia z glivekiem, czy najgorszy jest początek leczenia i później one słabną?
2. Co w trakcie takich bóli przynosi ulgę? Czy jakieś masaże, ciepłe kąpiele?
3. Czy zażywacie Państwo jakieś leki p/bólowe- ibuprofen czy paracetamol?
Dodam, że mama jest raczej odporna na ból, ale to co widzę teraz naprawdę mnie przeraża- bo to już naprawdę tragicznie wygląda.
Będę wdzięczna za wszelkie opinie i rady, z góry dziękuję ;)