Kate1906, Wygrał

od 2013-01-03

ilość postów: 19

29.10.2012 PRZYPADKOWO WYKRYTY NOWOTWÓR PRAWEJ NERKI, 05.12.2012 OPERACJA USUNIĘCIA RAKA, Rak Chromofobny T1aGII MAMA DWÓCH CUDOWNYCH DZIEWCZYNEK: *OLIWKA 7 LAT niepełnosprawna urodzona w 29 tyg ciaży bliźniaczej z wagą 520 gram ( siostra Alusia zmarła w wieku 2 lat po operacji jelita ) *ZUZANKA 2 LATA przesłodki śmieszek MAM GORĄCA NADZIEJĘ, ŻE UDA MI SIĘ WYGRAĆ DLA MOICH CÓRECZEK !!! Po ostatniej wizycie u lekarza usłyszałam : "Jest Pani ZDROWA" i mam nadzieję, że tak zostanie.

Ostatnie odpowiedzi na forum

nerka

10 lat temu

Użytkownik @janusz11 napisał:
Użytkownik @bbb napisał:Janusz jak sobie radzicie?No chwilę nie odwiedzałem forum. Mama dzięki Bogu żyje. Jak na razie nie ma przerzutów. Choć przy każdej wizycie stres i niepokój wraca. A raczej, poprawię się - przed wizytą. A po wizycie - uspokojenie. Nadal narzeka na bóle w miejscu operacji (nerce). I ciągle coś jej tam dolega. Narzekała na bóle głowy więc znalazła się na oddziale naurologii. Miała tomografię głowy. Przy wyjściu lekarz prowadzący stwierdził, że ma nerwicę. Moja mama mieszka sama z moim tatą. I wydaje mi się, że brakuje jej "dużej" rodziny, gdzie ciągle coś się dzieje i nie ma czasu myśleć o sobie. U nas zawsze w domu była "kupa" - taka wesoła i gwarna.... . A jak tam u Ciebie Kate1906. Pozdrawiam wszystkich walczących i życzę w 2014 zdrowia i pozytywnego zakręcenia.


Jak na razie wszystko ok, lekarze stwierdzili, że jestem zdrowa. Ja jednak wolę trzymać rękę na pulsie. No faktycznie, ciągły zamartwianie się nad sobą to nic dobrego. Ja mam dwa brzdące 3 i 8 lat i kupę pracy przy nich. Postaraj się namówić mamę na jakieś hobby aby tak wciąż nie myślała. Ja też mam jeszcze czasem dziwne bóle w okolicach szycia, mam zrobić gastroskopie bo jeśli to nie wrzody to mogą być zrosty. Staram się jednak bardzo tym nie przejmować. Życzę dużo zdrówka dla mamy.

nerka

11 lat temu
Bardzo dobry jest sok z buraków a szczególnie naturalnie kwaszony. Nie można tylko zbyt dużo go pić bo obciąża wątrobę. Nie wiem czy ziółka cokolwiek pomogą na nerki. Najważniejsze teraz aby Tata się nie załamywał bo ważne jest nastawienie chorego. Ja jak wróciłam do domu i codziennych obowiązków to choroba zeszła na drugi plan. Staram się myśleć pozytywnie. Znajdź Tacie jakieś zajęcie aby nie myślał za dużo o chorobie. Pozdrawiam

nerka

11 lat temu
Nie ma sposobu na uniknięcie przerzutów. Ja osobiście wyeliminowałam całkowicie wieprzowinę i wołowinę, staram się jeść dużo warzyw i owoców i dużo piję. Z leków przyjmuję tylko selen. Jeśli chodzi o psychikę to z każdym dniem mniej mnie to dręczy. Trzeba poczekać na wynik i wtedy będziecie wiedzieli z czym macie do czynienia. Najgorsze jest to czekanie. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

nerka

11 lat temu
GRATULUJĘ Maggia77 !! Ile lat upłynęło od operacji i jaki był typ raka i stopień złośliwości ?
Pozdrawiam.

nerka

11 lat temu
Janusz11
Na bliznę bardzo dobrze robi Cepan polecam nałożyć grubszą warstwę, wmasować kolistymi ruchami i zabezpieczyć nawet zwykłym kawałkiem gazy tak by nie wsiąkał w ubranie. U mnie też powstało lekkie zgrubienie ( twarde ) i Cepan okazał się rewelacyjny. Ja po operacji dość szybko wróciłam do formy ale mam zdecydowanie mniej lat niż Twoja mama. Na początku ok 2 miesięcy też czułam się osłabiona i często posiadywałam jak dłużej musiałam chodzić. Organizm starszej osoby potrzebuje więcej czasu na regenerację sił ( wiem bo moja babcia miała kilka operacji ). Teraz tylko trzeba pilnować lekkostrawnej diety, dużo płynów i odpoczynku. Ja ostatnio miałam problem bo po USG miałam bardzo wzdęty i obolały brzuch w okolicy cięcia, okazało się że prawdopodobnie powstały zrosty i lekarz je naruszył. Zmieniłam dietę na bardzo lekkostrawną, zaczęłam stosować Colon C i Probiotyki i teraz już jest ok. Czasami jeszcze w nocy jak się źle ułożę bądź za szybko przekręcę to mnie zaboli ale lekarz powiedział, że to normalne. Staraj się aby mama dużo chodziła bo to bardzo dobre tak mi mówili jeszcze w szpitalu i już dzień po operacji kazali wstać z łóżka. Niech mama unika jednak wysiłku fizycznego, ja na początku czułam ból nawet przy podnoszeniu czajnika z litrem wody. Bardzo mnie przerażał szczypiąco-piekący ból operowanej nerki ale lekarz powiedział że nerka goi się ok 4 miesiące i takie odczucia są normalne tak jak swędzenie okolic szycia. Od mojej operacji już troszkę minęło a ja wciąż nie mam pełnego czucia w okolicy cięcia ale wiem że to musi trochę potrwać. Możesz kupić mamie taki specjalny pas w sklepie rehabilitacyjnym aby lekko obcisnąć brzuch to przynosi ulgę mięśniom kręgosłupa które są teraz bardziej obciążone ( u mnie się sprawdził ). Jeśli chodzi o to jak masz z mamą rozmawiać to ciężko jest coś doradzić, Myślę, że warto zdobyć jak najwięcej informacji na temat tego typu RCC i przekonać mamę, że nie koniecznie musi być źle. Ja też bardzo się bałam przerzutów i boję się nadal ale już podchodzę do tego z większym dystansem. Polecam forum http://www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/nowotwory-ukladu-moczowo-plciowego-vf6.htm tak znajdziesz bardzo dobre wsparcie i wiele cennych informacji. Bardzo ważne jest nastawienie chorego i to takie na maksa pozytywne. Ja po za forum nie mam żadnego wsparcia w rodzinie i nawet się z tego cieszę bo tak jak zauważyłeś co może wiedzieć zdrowy o chorobie nowotworowej. Czasem całkiem nie chcący tylko można pogorszyć sytuację. Czytając wynik Twojej mamy oraz zakładając, że nie było żadnych przerzutów odległych to nie wygląda to źle. Pozdrawiam cieplutko i jeśli chcesz to mogę podać mój nr telefonu jeśli Twoja mama chciała by porozmawiać.
Iwa253
Rozmawiałam z znajomą z RZS i podpytałam troszkę. W trakcie leczenia (chemia) ona też ma spadek odporności ale bierze probiotyki bo tak jej zalecił lekarz i różne specyfiki na odbudowę odporności takie dostępne bez recepty. Ma tylko problem bo jej włosy pocieniały. Teraz była u onkologa bo równocześnie leczy raka pęcherza i to bardzo złośliwego, jest zdziwiona że nie dał żadnych przerzutów. Onkolog powiedział, że najprawdopodobniej chemia na RZS blokuje rozwój przerzutów z pęcherza. Obie choroby leczy już dobrych kilka lat a wcześniej walczyła z rakiem gardła i wygrała. Trzymaj się cieplutko i nie poddawaj.

nerka

11 lat temu

W środę miałam USG u bardzo dobrego radiologa i przeżyłam szok bo okazało się, że na wątrobie oprócz torbielki jest guz 25 mm. Potwornie się wystraszyłam, gdyż ani poprzednie USG ani tomografia nie wykazywały takiej zmiany. Lekarz był jednak tak miły i zostawił sobie płytkę z CT do porównania. Dziś miałam telefon, zmiana była widoczna tylko jej nie opisano. Wygląda na naczyniaka, Jak myślicie czy składać reklamację na opis CT, zapłaciłam grubą kasę za to badanie i jestem bardzo wkurzona. Myślałam, że CT to dobre i wiarygodne badanie a tu taka pomyłka.

iwa253 moja znajoma już od 12 lat leczy się na RZS i powiedziała mi, żebyś się nie bała. To leczenie jest całkiem znośne i można się do tego przyzwyczaić. Trzymaj się cieplutko.

nerka

11 lat temu
U mnie też w rodzinie nikt specjalnie się nie przejmował a jak już jestem po operacji to zupełnie tak jak by nigdy nie było tematu. Od zwykła "grypa", którą się wyleczyło i po temacie. No może mąż trochę panikował jak byłam jeszcze w szpitalu bo to mi lekarz powiedział. Mnie jednak nigdy nie dał odczuć co tak naprawdę czuje. Faceci chyba tak mają, że rzadko okazują emocje. Dla mnie to bardzo komfortowa sytuacja bo też mogę do sprawy podejść z dystansem. Nie uznaję mówienia będzie dobrze bo nikt z nas nie jest jasnowidzem, po prostu będzie co ma być i z tym się trzeba pogodzić.
iwa253 nie uraziłaś tylko źle zrozumiałaś, ale nic nie szkodzi, ja też szukałam tu info na temat wielkości marginesu jaki wycinany jest wraz z guzem bo mam dwie różne inf od lekarzy i chciałam się dowiedzieć jak było w Twoim przypadku bo też jesteś po NSS.
Pozdrawiam

nerka

11 lat temu
no ładnie, ale mi iwa253 dałaś czadu. Ja się nad sobą nie użalam tylko tak się zapytałam o margines. I dalej jest to źle odczytane bo wyraźnie napisałam 2,5 milimetra a nie centymetra i to jest duża różnica. Zapytałam z czystej ciekawości bo mój jeden lekarz mówił że to dużo a drugi że mało. Jak bym się nad sobą użalała to już dawno bym wąchała kwiatki od spodu. Rozumiem każdy ma zły dzień. Ja jednak jestem raczej optymistką, nie chcę jednak przegapić jakiś ważnych kwestii w mojej chorobie więc czasem dopytuję bardziej doświadczonych.
Nie wiem ile płakał by mój mąż ale wiem jedno tak szybko nie znalazł by zastępstwa. Mamy niepełnosprawną córkę, która wymaga codziennej opieki. Ma 7 lat ale trzeba przy niej chodzić jak przy małym dziecku ( pieluchy, karmienie itd. ) i tak do końca życia. Może męża by jakaś chciała ale Oliśka to trudne wyzwanie. Myślę, że dość dużo wiesz na mój temat i nie powinnaś mnie posądzać o użalanie się nad sobą. Teraz dobrze wiem, że moja choroba to wynik ciągłego zaniedbywania się ( niedosypianie, niedojadanie i ciągły stres ). Moje codzienne życie opiera się na ciągłej opiece nad dziewczynami a z Olisią od lekarza do lekarza ( nikt nie potrafi postawić diagnozy ). Takie jest jednak życie i nie każdemu jest z górki.
" To nie sztuka się uśmiechać gdy szczęście wkoło tryska lecz iść z podniesioną głową gdy ból za serce ściska "
To moje motto i sposób na życie.
Wesołego Alleluja, smacznego jajka i mokrego dyngusa. No i zdrówka, radości życia i ciepełka dla Wszystkich

Zapraszam do poznania mojej Olisi na http://www.facebook.com/pages/Jeden-Procent-dla-Oliwi-Myrcha/512845278727248?ref=hl

nerka

11 lat temu
iwa253
3 cm ? U mnie było 2,5 mm to zdecydowanie mniej.

nerka

11 lat temu
iwa253
Mam jeszcze pytanko jak duży miałaś margines. U mnie było 2,5 mm i jeden onkolog powiedział, że to dużo a drugi był odmiennego zdania. Nie bardzo wiem jak to rozumieć.