Ostatnie odpowiedzi na forum
Witam, nic mi niewiadomo na temat nieoperacyjności w naszym przypadku?! Jeszcze przed chemią byliśmy dwa razy na konsultacji u chirurga, którego zespół będzie operował. Najpierw chemia, potem operacja, potem znowu chemia.
Łatwo nie jest i nikt nie powiedział, że będzie...ale musimy wygrać tę walkę i tyle! :)
Dokładnie, to skrót składu. Mieszkamy w Niemczech, taki rodzaj chemii zaproponował onkolog. Właśnie jesteśmy po piątej, została jeszcze jedna i potem się okaże, czy to coś dało.
Nie wiem, czy też tak jest w Waszych przypadkach, ale po zakończeniu chemii, podłączają mu do portu wlewu taką pompkę i z nią jedziemy do domu. To malutkie jest, w takiej specjalnej torebeczce na pasku w pasie. Następnego dnia w szpitalu demontują mu to i cześć, musi mieć ją przez noc.
Boże, chciałbym żeby ta chemia pomogła...
Trzymajcie się <3
Witajcie, w styczniu zdiagnozowano u mojego męża raka żołądka, nasz świat zatrzymał się na chwilę i zmienił na zawsze...teraz jesteśmy po czwartej z zaplanowanych przed operacją sześciu chemii typu Flot. Bywa różnie, ale próbuję być silna w tym wszystkim, ale wiecie sami jak to jest...chętnie podzielę się tu z Wami swoimi odczuciami, razem łatwiej...życzę Wam Wszystkim dużo sił i zdrowia, zdrowia, zdrowia i NIE MOŻEMY SIĘ BAĆ!