U mojej Mamy w listopadzie 2013r. zdiagnozowano raka piersi. 9 lat temu na raka płuc zmarł mój Dziadziu. Wtedy się nie udało wygrać tej walki, ale wierzę, że tym razem będzie inaczej. Walczymy z całych sił!
od 2013-11-30
ilość postów: 90
U mojej Mamy w listopadzie 2013r. zdiagnozowano raka piersi. 9 lat temu na raka płuc zmarł mój Dziadziu. Wtedy się nie udało wygrać tej walki, ale wierzę, że tym razem będzie inaczej. Walczymy z całych sił!
Ewciu, przykro mi, ale... najważniejsze, że Twoje wyniki są zadowalające i z Twoim zdrówkiem wszystko, odpukać, dobrze! Na dzidziusia przyjdzie jeszcze pora. Na pewno to trudne przeżycie, ale teraz musisz się skupić na sobie... Wiem, że łatwo pisać, ale zawsze uważałam, że wszystko w życiu dzieje się po coś/nic nie dzieje się bez przyczyny. Może po prostu tak miało być, może to nie ten moment? Na pewno szczęście się jeszcze do Was powtórnie uśmiechnie, głowa do góry Kochana. Ściskam Cię najmocniej jak potrafię!!!
Ewciu kochana miałaś te badania i co, jakie wieści?
Ściskam Cię mocno, głowa do góry!!! Musisz myśleć pozytywnie, bo właśnie dlatego, że masz dla kogo żyć, nie powinno Ci zabraknąć tej motywacji. Jesteś młoda, piękna i silna. Daj znać co i jak, proszę
Niestety jednak prawdą jest, że znachorzy i inni naciągacze bardzo grają na ludzkiej psychice a jednak zdesperowany człowiek, który pragnie żyć albo pragnie tego życia dla kogoś bliskiego, jest w stanie uwierzyć we wszystko i wszystkiego spróbować... Rozumiem to... Ale jednak przedkładanie kwalifikacji znachorów przed lekarzy jest delikatnie mówiąc niemądre...
To fakt Kochana... A słyszy się teraz o takich przypadkach coraz częściej... :( Ja wierzę w zdrowotne właściwości ziół itp., ale kurcze nie do tego stopnia, żeby zlikwidować raka... No niestety taka prawda. Przeziębienie wyleczą, ale nowotworu już nie.
elza - wstępnie było powiedziane, że 5 lat, ale właśnie podczas jednej z ostatnich kontroli lekarz powiedział, że można brać dłużej. Mama się po nim czuje naprawdę dobrze, tylko na początku miała częste uderzenia gorąca, ale poza tym żadnych dolegliwości. Skoro pomaga, to trzeba się tylko cieszyć.
rybenka - no właśnie! prawdę mówiąc, jestem jakaś taka spokojniejsza jak Mama bierze ten Tamoxifen. Wiem, że to lekarstwo, które Jej pomaga, dlatego chciałabym żeby mogła go brać jak najdłużej. 6 lat, pięknie! Życzę kolejnych 6ciu! :* Dziękuję!