Ostatnie odpowiedzi na forum
Witajcie drogie dziewczyny, serdecznie Wam dziękuje za słowa otuchy, Tobie Rybenko bo pierwsza mnie na duchu podnosiłas, Tobie Olusiu i Andziu.Wiem ze musze zawalczyć o zycie bo mam taką sytuacje w domu że jestem im bardzo potrzebna, mąz mnie wspiera jak może, ale on jest trochę odemnie starszy itez po przejściach chorobowych, syn jest na I roku politechniki i tez jeszcze matka się przydaje i to bardzo, ja tez nie naleze do młodego już pokolenia, mam 58 lat, chociaż jakos do tego czasu nie zdawałam sobie z tego sprawy, zyłam w wielkim stresie opiekując się ponad 7 lat chorym ojcem /Parkinson/ zanim umarł, potem po krótkiej przerwie mama zaniemogła i trzeba było znow kilka lat poswiecic zanim odeszła/żadne nie miało raka/ no i tak się zyło z brakiem czasu dla siebie i może faktycznie sama jestem sobie winna ze wcześniej nie byłam czujna i nie poszłam na mammografie, ale teraz nie ma co gdybać, fakty sa faktami i nic już tego nie zmieni, będę musiała się pozbierać i zawalczyć o zycie.Mój e-mail. danuta_mag @ poczta.onet.pl
Jestem z Wami i raz jeszcze dziękuje ze uważacie mnie już za swoja, bardzo to doceniam i zycze Wam jak najwięcej słonecznych dni i uśmiechu.
Witajcie, to ja. Troche Wam zazdroszczę ze już jesteście trochę po i tego optymizmu.
Ja się strasznie dołuję i nie wiem jak sobie z tym poradzę. Po biopsji w węzle znaleźli komórki rakowe, w poniedziałek miałam biopse gruboigłową, wyszarpali mi 5 próbek żeby ustalić jaki agresor mnie dopadł, i kazali 3 tygodnie na wynik czekać. Moja onkolog miała dzisiaj interweniować żeby siepośpieszyli, nie wiem czy coś wskórała. Wczoraj byłam u niej i jest obawa ze nie wyrobią się w terminie z tą zielona karta bo przez te badania czas ucieka. Na 90% czeka mnie chemioterapia przezoperacyjna. Nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzę bo już się łamię czy to wszystko ma sens, i czy ta chemia mnie nie dobije zamiast raka. Pozdrawiam was serdecznie.
Witajcie.
Właśnie wróciłam po biopsji BACC węzła chłonnego-wynik w poniedziałek u p.Onkolog, jestem tez po wizycie u chirurga który zlecił rezonans, no i tak jak przewidywałam tez powiedział ze wszystko się wywróciło do góry nogami. W poniedziałek umówił się ze mną w szpitalu żeby mi dac skierowanie na biopsje gruboigłową, musi to być na wypadek podania chemii. To tyle nowego u mnie, dalej czekam a czas ucieka, mają jeszcze 12 dni żeby wywiązać się z terminu Pakietu Onkologicznego. Zdrowia Wam wszystkim zycze.
nawiąze do komentarza Rybenki, przed biopsją wg usg moja zmiana miała wielkosc12x14 mm, po rezonansie okazało się ze są liczne drobne guzki max. 6 mm, rozsiane po całej piersi i wezły podejrzane, stąd ta biopsja jutro. Być może to ma związek z poruszaniem guzka
adrogie panie, u mnie wydawało się ze będzie ok, ale po rezonansie już nie jest tak różowo, jutro mam biopsję węzłow chłonnych i zobaczymy co pokaze.Na USG były ok. na rezonansie piersi są podejrzane. Jutro po 15 mam biopsje i chirurga, zobaczę co powie, Pani onkolog teraz zastanawia się czy nie trzeba będzie podac najpierw chemii. Boję się, ale jakos musze zyc dopóki się daje. Pozdrawiam.
Droga Rybeńko, mój guzek ma 12x14 mm, usg jamy brzusznej wykazało tylko torbiel na wątrobie, to chyba nie przerzut bo lekarz to czytał /siostra tez ma torbiele na wątrobie/
wynik rtg jest jeszcze w pracowni bo nie chce mi się 2x jechać, a po niedzieli będę mieć wynik rezonansu to będzie kpl. no i wtedy do chirurga na konsultacje, a potem pewnie pani onkolog da skierowanie do szpitala, pozdrawiam na dobranoc!
Witam Was wszystkie drogie Panie, dołączyłąm do Was przed chwilą, bo czytając Wasze wypowiedzi dodajecie człowiekowi otuchy.
Otóż wczoraj minął tydzień jak odebrałam wynik biopsji -niestety diagnoza niekorzystna dla mnie i w jednej chwili wszystko człowiekowi staje przed oczami,po otrząśnięciu się z pierwszego szoku w tym samym dniu zostałam przyjęta przez panią onkolog, która wysłała mnie na konsultacje do chirurga onkologa bo jest za zabiegiem na razie bez chemioterapii. Na drudi dzień chirurg w porozumieniu z panią doktor zlecił wykonanie rezonansu magnetycznego piersi żeby się upewnić czy guzek to jedyna zmiana w tej piersi bo kwalifikowałby mnie do operacji oszczędzającej,
Jestem już po USG jamy brzusznej, po rtg klatki piersiowej i czekam na wynik rezonansu, to wszystko dzieje się dosyć szybko bo to dopiero tydzień od diagnozy, ale może to i dobrze.
Jeszcze nadmienię ze w badaniu Usg węzły chłonne wyszły ok. Teraz będę czekać na wynik rezonansu i w przyszłym tygodniu mam nadzieje dowiem się co mnie czeka.
Pozdrawiam Was wszystkie, bardzo się boję, ale co tym zmienię, chyba nic.