BeataK,

od 2020-10-20

ilość postów: 3

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

4 lata temu
Czy Ktoś ma jakiś namiar na prof. Chłostę? Dane kontaktowe w internecie są już nieaktualne a do Kliniki w Krakowie gdzie pracuje nie da rady się dodzwonić. Może przyjmuje gdzieś prywatnie.... A może jest gdzieś jeszcze inny dobry lekarz zajmujący się zaawansowanym rakiem pęcherza. Bardzo Proszę o Pomoc.

Rak pęcherza moczowego

4 lata temu
Lipka, kochana, Dziękuję za to co piszesz. Lekarz czeka na wyniki histopatologiczne, jednak nie ma wątpliwości, że pęcherz trzeba usunąć. Mama ma 71 lat, cukrzycę, nadciśnienie. Jest bardzo wyniszczona. Od maja nikt nie potrafił zdjagnozować skąd jest silny ból pęcherza i nieustanne parcie na mocz. Mam wielki żal i straszną złość na tych wszystkich lekarzy i na siebie, że im ufałam. W przypadku choroby nowotworowej pół roku to szmat czasu. Do tego nadal pogarszająca się sytuacja z koronawirusem... Nie mam żadnych znajomości, nie jetem celebrytką żeby cokolwiek przyspieszyć. Jestem zdana na łaskę i niełaskę, na dobry i zły humor lekarzy. Od nich słowa się kupuje. Całą wiedzę czerpię z internetu. Ta cała wielka pomoc dla ludzi chorych na raka, te troska o nich to tylko słowo pisane. Nic ponadto.

Rak pęcherza moczowego

4 lata temu
Witam, każdego kto tu jest. Czuję się bardzo niesfornie bo nie korzystałam nigdy z żadnego Forum. W zasadzie piszę bo nie chcę być sama... i nie wiem co robić. Po półrocznym chodzeniu po lekarzach i szpitalach wreszcie zdiagnozowano moją Mamę: nowotwór złośliwy pęcherza moczowego, 10 cm. Pobrano wycinki, czekamy na wyniki. Pęcherza nie da się uratować. Od pół roku Mama cierpi na przewlekły ból. Jesteśmy w poradni leczenia bólu ale też ze słabym skutkiem. Teraz Mama dostała w plasterkach Transtec ale też bez szału. Nie może jeść. Mam poczucie, że umiera na moich oczach. A ja jestem ... bezsilna. Nie wiem co mam pisać i kogo jeszcze o co prosić... z Bogiem już rozmawiałam... Pozdrawiam i życzę Wszystkim ZDROWIA.