Ostatnie odpowiedzi na forum
Dzięki dziewczyny !!!! Jestem ze Świdnicy ,tatę leczę w klinice Wojskowej we Wrocławiu .... Jak ktoś ma namiary na dobrego lekarza urologa to bardzo proszę o podanie kontaktu. W tej Klinice niby sami fachowcy .... nie wiem co mam dalej robić... Byłam prywatnie u dr.Tuchendlera i powiedział że leczenie się nie zmienia mimo tego drugiego raka w pęcherzu,dalej hormonoterapia zaczęta przy prostacie. ??????
Witam was dziewczyny!!! czytam te forum i chce się z Wami podzielić historią mojego taty 62 lata... rozpoznanie 29 wrzesień guz prostaty 4=4w /g glesona. Zastosowano hormonoterapię (zastrzyk co 3 miesiace) za dwa tygodnie potężny krwotok z pęcherza -zrobili przpalanie i drugą biopsję ,tym razem z pęcherza .po tygodniu tato bardzo spuchł i miał zatrucie organizmu moczem -przekłuli nu nerkę i zalożyki cewnik na plecach z prawej strony. hemoglobina 6'2 podali 2jednostki krwi i wypisali do domu... 23 listopada wynik biopsji 3 grupa złośliwości Ema+ chromograninaA+ synaptofizyna+ iki67 50% . Byłam u lekarza a on mówi że mamy robić morfologię co 2 tyg. i podawać krew wrazae gdyby spadła. Leczenie się nie zmienia ,jest dalej takie jak przy raku prostaty. Nie wiem co mam o tym myśleć??? To wygląda na to że nie ma żadnego ratunku dla niego ??? moja mama i ja opiekujemy się nim cały czas... Tato nie trzyma moczu(bardzo się wstydzi) czesto chodzi do wc.,ma parcie na kiszkę stolcową,biegunkę . Tato ma wielkiego guza prostaty 10 cm na 8 cm.myślę że to parcie to przez guza... Dlaczego oni nie operują tego pęcherza ,tu piszecie że to się operuje i można żyć....Mój tato jest bardzo słaby ,mało je i jeszcze ta biegunka!! Napiszcie co o tym myślicie .Na nikogo nie mogę liczyć ,muszę wspierać moją mamę (Ma skłonności do depresji) nie mogę jej wszystkiego powiedzieć ....