od 2017-12-12
ilość postów: 17
Boję się, ze po prostu "kupiłam" sobie trochę spokoju i za jakiś czas znowu zacznie sie to samo. Nie podważam oczywiście decyzji lekarzy, ale zostało mi w głowie dużo pytań bez odpowiedzi.
Właśnie o to mi chodzi. Wszędzie czytam, ze przy takiej diagnozie były podjęte bardziej radykalne kroki. Ja zostałam potraktowana bardzo ulgowo. Już po pierwszej histopatologii, lekarz powiedział, ze przy takim wyniku mogę spodziewać się bardzo radykalnych decyzji. Tyle, ze to był ginekolog do którego trafiłam na początku drogi. W centrum onkologii ginekolog-onkolog zdecydował inaczej. Na wizycie po operacji powiedział mi, ze dalej mam raka. Naprawdę nic z tego nie rozumiem. Mogę wam wstawić zdjęcia tych wyników? Może wy będziecie miały lepszy pogląd na to wszystko.
Do kaa.
Witam.
Zmiana była zlokalizowana w części pochwowej szyjki i została operacyjnie usunięta wraz z marginesem zdrowej tkanki. Lekarz powiedział, ze to na razie wystarczy i mam sie stawiać na kontrolę. Mi też się wydaje to mało wystarczające, dlatego sie boje.
Dziękuję za szybką odpowiedź :)
Staram się myśleć pozytywnie, ale tak naprawdę to jest życie na bombie.
Ciekawi mnie jeszcze to, dlaczego niektóre kobiety przy 1A1 mają tak radykalną operację, wraz z radioterapią i chemią, a niektóre bardziej oszczędzającą bez leczenia wspomagającego? Ja na początku też miałam mieć radykalne usunięcie, ale na szczęście onkolog stwierdził, ze wycięcie części szyjki wystarczy.