od 2019-07-13
ilość postów: 15
Hej wszystkim, tak tylko informacyjnie. Odebralam dzis wyniki kolpo po 1,5 roku od ostatniej konizacji i jest HSIL....znowu mam sie umowic na zabieg. Po pol roku i roku od zabiegu wszystkie wyniki byly ok i bez HPV, wystarczylo kolejne pol roku i prosze...czy to w ogole jest mozliwe zeby tak szybko sie rozwijalo? Nie wiem juz co o tym wszystkim myslec...po prostu jestem zmeczona. Mialam juz ogromna nadzieje, ze moge zyc normalnie. Tyle sie czlowiek wycierpi i nastresuje i zeby chociaz miec juz spokoj, ile jeszcze razy w kolko to samo. Ehhhh ...
Dakota, wszystkie kontrole mam co 6 m-cy i to sa kolposkopie z cytologia. Pierwszy zabieg byl w 2017. 3 m-ce po byla pierwsza kontrola i nie bylo granicy zdrowej tkanki (HPV 16 i CIN II LSIL). Kolejne 6 m-cy i lekarz twierdzil, ze cytologia stopien 2 jest ok. Zmienilam lekarza ze wzgledu na przeprowadzke, kolejna kontrola i okazalo sie po roku od 1 zabiegu, ze mam CIN III + rak 1a mniejszy niz 1mm z kazdej strony...W grudniu 2018 konizacja stozka bo nie zgodzilam sie na histetektomie. Tym razem lekarz powiedzial, ze poczekamy 6 m-cy od zabiegu dla pewnosci zeby sie zagoilo. Byla spora granica czysta i brak HPV. Od tamtej pory nadal co 6 mcy wizyta. Wlasnie w czerwcu teraz mam kolposkopie i znowu stres... W zasadzie to sie zastanawiam jak dlugo umawiac sie co pol roku? A kiedy wystarczy raz na rok? I czy robic tylko cytologie czy zostac przy kolposkopii? Jak to u Was jest lub bylo?
I jeszcze jedna wazna sprawa bo wiele z Was poruszalo ten temat tzn.wzajemne zarazanie sie z mezem czy chlopakiem. Badac ich na HPV czy nie. Na samym poczatku choroby wpadlam w panike i totalne zalamanie jak pomyslalam, ze teraz bez konca bedziemy sie wzajemnie zarazac...Ja bede miala zabiegi zeby sie wyleczyc a maz mnie znowu zarazi. Zrobil wiec badania za posrednictwem urologa i nic, zadnego sladu HPV. Ma tak silny organizm, ze jesli nawet mial ode mnie to go zwalczyl. Takze glowa do gory bo roznie bywa i nie ma co sie martwic na zapas. Pozdrawiam!
Hej Kaska82! Moj pierwszy zabieg to bylo tylko wyciecie zmian na powierzchni szyjki i lyzeczkowanie kanalu ale wrocilo po roku i mialam konizacje stozka szyjki na 1,3 cm. I powiem Ci, ze prawie mi to ujscie calkowicie zaroslo przez 6 m-cy. Przez pierwsze 2 miesiace jak byla rana i strupek to okres mialam ok, a z kazdym miesiacem czulam jakby cisnienie krwi przy okresie bylo wieksze a krwawienia skape (cale zycie bylo obfite). W 6 m-cu mialam kontrolna kolposkopie i lekarz pobieral wycinki z kanalu i wyobraz sobie, ze moim zdaniem udroznil mi to zarastajace ujscie bo od tamtej pory jest ok a minely 2 lata. Slyszalam o takich przypadkach, ze sie ujscie zrasta calkowicie jak sie rana zagoi i krew nie ma ujscia i babki chodzily wtedy na taki zabieg udrazniajacy ale to sie rzadko zdaza. W Twoim przypadku bym sie nie martwila bo na pewno jestes pod stala kontrola lekarza, wiec widzi co i jak. Trzymaj sie !!! Pozdrawiam serdecznie.