Nie mam już siły
Nawet nie wiem ja zacząć ten wątek.
Z rakiem mam styczność od zawsze odkąd pamiętam wątek ten przewijał się w rozmowach w domu.
4 lata temu na raka zachorowała moja córka miała wtedy 27 lat.Był to rak piersi-radykalna operacja chemioterapia ,radioterapia.Było dobrze ,do 2010 roku do stycznia wtedy zachorowałam ja,córka wtedy kończyła ostatni kurs chemii.Cały rok walczyłam dzielnie ,przeszłam operację/ rak otrzewnej / jestem po usunięciu guza ,przeszłam 12 kursów chemioterapii.Na tą chwilę u mnie jest remisja
.Dziś natomiast dowiedziałam się,że moje dziecko ma przerzuty do kręgosłupa.Nie mogę sobie dać rady z tym wszystkim.Wiem ,że tak jak 4 lata temu muszę być silna.Muszę jej w tej chwili dać niesamowite wsparcie,ale jak to zrobić?
-
Nasza choroba jest nieprzewidywalna,nie wiadomo z której strony uderzy.
Było dobrze zaczyna być źle.Proszę o podpowiedź.......
Czy ktoś ma klejone plastry p/bólowe?
Jeśli tak to jakie? Chodzi o jednostkę 25,50,75,100 itd,
Jaka jest reakcja po zwiększeniu dawki proszę o opinię.
-
Agasiu to bardzo dobre informacje ! obyś tylko takie nam przekazywała!
-
Witaj Agasiu, miło Cię znów tu 'widzieć' :). Pozdrawiam Cię serdecznie :)
-
Witajcie dawno mnie tu nie było.
Byłam u córki .U niej jak to z chorobą raz lepiej ,raz gorzej ale ogólnie mogę powiedzieć,że na ta chwilę
paraliż nóg ustąpił.Jestem dobrej myśli ,wierzę że i reszta ustąpi.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.
-
Witam! Dziękuje za troskę i pamięć o nas.Jesteście kochane.
U nas niezbyt ciekawie Asia przechodzi kolejną serię naświetleń .Tym razem odcina szyjnego.Nie czuje się dobrze ale jest bardzo dzielna.Czasami miewa chwile załamania i to wtedy boli najbardziej.Jeszcze parę dni i osobiście ją uściskam.
Jak pisałam wcześniej nie mieszka w PL.Tak bardzo chciałabym być przy niej cały czas ale jeszcze jutro mam badanie/scyntygrafia/ i od razu jadę do niej.
Czupura cieszę się ,że pokonałaś drania.Ja wierzę,że nam też się uda i za jakiś czas będę mogła napisać ufffff udało się.
Justynko dla mnie jesteś Wielka tak trzymaj pozdrawiam.
-
Agasiu Twoje milczenie jest niepokojące. Aż boję się pytać co z Twoją córką i jak Ty się miewasz.
Ale daj znać, o ile chcesz i masz siły.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
-
witam, kurcze ciężko czyta się takie historie... ale trzeba walczyć, trzeba się uśmiechać i mieć nadzieję a nawet pewność że się GO pokona (!!!) ja od sześciu lat jestem zdrowa, ale wiem że moja mama przeżywała moją chorobę bardziej ode mnie, dlatego Agasia jeśli mogę coś poradzić, to po prostu bądź przy córce, rozmawiaj z nią, ale nie przytłaczaj swoimi niepokojami... Wiem, że jesteś wspaniałą matką, widzę co piszesz- podziwiam, bo sama też jesteś chora... Ja trzymam za Was dziewczynki kciuki i wierzę, że niedługo będzie ok. A jeśli mogę polecić lekarzy to ja od zawsze jestem pod opieką Wrocławskiej onkologii i jestem zadowolona. pozdrawiam serdecznie
-
Asi zwiększyli dawkę leków p/bólowych.Dostała dodatkowo plastry.Czy któraś z Was brała plastry p/bólowe? Jakie doświadczenia ,bo ja biorę już ponad rok.Jak na razie utrzymuję dawkę.
I jeszcze jedno pytanie czy i jak długo braliście zastrzyki przeciw zakrzepowe?
-
tak poszły jakaś chwilowa widocznie przerwa albo ja coś napsociłam
-
taterniczko ,dziękuję za rady każdej zawsze chętnie wysłucham.Człowiek uczy się całe życie.
Tylko ktoś naprawdę butny nie przyjmuje dobrych rad.
Jeśli masz pytania do mnie chętnie odpowiem ,pytaj.
Ja sama też dużo doświadczyłam jeśli chodzi o tego "nieproszonego gościa".Mając 42 lata przeszłam ciężka operację ginekologiczną.Było to 9 lat temu i było do zeszłego roku ok.Z tym ,że nie było to nic nowotworowego.Po tylu latach dopiero uzewnętrznił się