Ostatnie odpowiedzi na forum
kolposkopia w znieczuleniu ''aż'' ogólnym? jejuuuuuu...:-( myślałam, że tylko amputacje szyjki w narkozie...ja mam kolposkopię w zwykłym gabinecie wieczorem. muszę być na czczo? nikt mi nic o tym nie mówił...:-(
boję się jak diabli, to prawda...sobota i niedziela jako tako minęły. ale już dziś w nocy wszystko wróciło do mojej ''nowej rzeczywistości'' i już nawet śniadania zjeść nie mogę :-(
pojutrze kolposkopia i pobranie wycinków...ile czeka się na wynik histo-patu?czytałam że tydzień, a na innym portalu, że co najmniej 3 tygodnie... ''pobranie wycinka''podczas kolposkopii odbywa się ze znieczuleniem?
niepotrzebnie sie ''pucowałam''...ale liczyłam może na wsparcie:-) powiedziałam o plamieniach i innych dolegliwościach...i usłyszałam ''dobrą nowinę'' .dwuletniej córce o tym nie opowiem:-) a może byłoby lepiej:-)
dziękuję Wam za ciepłe słowa...strach coraz większy mimo wszystko...
tłumaczyła mi, że zajęte węzły i/lub inny organ dyskwalifikują i leczenie w tych wypadkach kończy się fiaskiem...też się wkurzyłam na durnotę...pierwsze szczepienie przeciwko żółtaczce zrobione...popsuła mi taki miło zapowiadający się dzień...
szperam teraz w internecie...szukam kogoś z naciekami raczka szyjki macicy, kto ma się świetnie...pozdrawiam Was ciepło...
i żeby nie było zbyt miło spotkałam w przychodni znajomą pielęgniarkę...poskarżyłam się(niepotrzebnie)na wynik cytologii, kręgosłup, brzuch... spuściła wzrok i oznajmiła, że jeśli wynik histo-patu potwierdzi cytologię, to pewnie będzie już rozsiana sprawa( stadium III, IV) i już nikt mnie nawet nie będzie leczył, bo w raku szyjki próbują tylko w I i II stadium...to prawda? aż mi się nogi trzęsą. szlag by trafił takie spotkania:-(
ale pięknie za oknem dziś...pozdrawiam Was dziewczyny...pomalowałam sobie rzęsy z okazji słonecznego poranka:-) zastanawiam się czy zaszczepić się przeciw WZWb...chyba powinnam.wejdę po receptę do lekarza rodzinnego...
wiem, bajko, wiem...dokarmiamy najbardziej pożywnym jedzeniem:-) ale od 2 miesięcy nie jestem w stanie podnieść córci-tak mnie krzyż boli, brzuchol pobolewa kilka dobrych miesięcy, plamienia były...teraz jak się do ''kupy''poskłada wszystko gotowe...:-( nie zaprzeczę jednak, że ludzka psycha potrafi WIELE :-) dziękuję kasiu i rybenko:-*:-* DZIĘKUJĘ
P.S mam cudownego lekarza...dzwoniłam, przeprosiłam że przeszkadzam, mamrotałam że się boję... powiedział, że mamy 50 % szans, że będzie ok...i że mam iść na kolposkopię grzecznie...i z wynikami do niego...i wtedy'' podwiniemy rękawy'' jak będzie trzeba...
z każdym dniem jest gorzej...czuję się fatalnie.brzuch jak bolał tak boli...6 dni do kolposkopii...zaczynam odliczanie.na niczym nie mogę się skupić...przytłoczyło mnie to strasznie.pewnie jak każdą z was...
doktor obiecał mi zabieg na początku kwietnia. bez względu na wynik kolposkopii i wycinków. wejdę dziś do lekarza POZtu po skierowanie na rtg i usg...lata tych badań nie robiłam:-) jejuuuuuuu, jaka paskudna pogoda. łódź w deszczu. za kciuki dziękuję:-*
od listopada pobolewa mnie brzusio pod pępkiem, dwa razy plamiłam w trakcie cyklu( po miesiączce), miesiąc temu poszłam do lekarza.zlecił cytologie i usg przezpochwowe( tam podobno wsio jest ok)...z wynikiem cytologii zadzwonili na dzień kobiet...obym nie zapomniała, że kobietą jestem...węzełka jeszcze nikt nie widział...wymacałam jakieś 3 tygodnie temu.
kolposkopia dopiero 21 marca... powinnam do tego czasu wykonać jakieś badania, by później nie tracić ani chwili( usg jamy brzusznej?)?