Ostatnie odpowiedzi na forum
jola
no i tak wlasnie ma byc :) :)
najwazniejsze ze sie wszystko ruszylo :)
mnie nic nie obchodzilo - moglam miec wszystkie skutki uboczne jakie tylko sa - myslalam tylko o tym zeby byc zdrowym :)
najwazniejsze to zaczac to wszystko :)
trzymaj sie kochana glowa do gory - napewno sie stresujesz i to normalne ale jestem pewna ze wszystko bedzie dobrze :) chociaz powiem Ci ze ja jak bylam leczona wogole sie nie balam - mialam takie cos ze nic mnie nie obchodzilam szlam na leczenie jak jakis robot - 0 mysli 0 strachu 0 wszystkiego hihi :) nigdy czegos takiego nie mialam normalnie jakby cos mi rozum odebralo :) - ale ciesze sie ze tak to przeszlam :) jakas spokojna bylam - po leczeniu jakos zaczelam panikowac - ale jak znalazlam to forum to ludzie na nim szybko postawili mnie do pionu :)
wow dorotka jak jeszcze tu zajrzysz to powiem Ci ze nie moge uwierzyc ze usunelas profil :/ czemu ? przeciez teraz moglabys miec tu wsparcie - szkoda no al kochana to Twoj wybor - zycze Ci powidzenia
ze maz ma raka to nie oznacza ze to juz koniec !!!!
napisalas ''pora zmienic forum'' co to oznacza ?
dorotka
super wiadomosc !!!!! bardzo sie ciesze :) a to ze maz sie krepuje ze kobitki myja to normalne i tez chcialabym na jego miejscu jak najszybciej zajac sie soba :) przez 3 lata pracowalam w szpitalu i robilam ludziom taki ''lozkowy prysznic'' i powiem Ci ze kazda osoba sie krepuje chocby nie wiem ile razy byla juz tak myta - ale wyobraz sobie ze osoba ktora przychodzi kogos umyc widzi nagich ludzi pare razy na dzien i dla nich to normalne - bardziej sie martia o to zeby nic nie zabolalo ani wlasnie zeby ta osoba sie nie krepowala :)
jola
dokladnie tak jak mowi rybenka kazdy zastrzyk zbliza sie do wyzdrowienia :) ja mialam dwa zastrzyki przed leczeniem musialam przez 4 dni codziennie chodzic do lekarza - przed leczeniem - ale latalam tam szczesliwa ze wkoncu wszystko sie zaczelo i ze juz niedlugo bede po tej cholernej chorobie :)
ja w czasie leczenia wogole sie nad niczym nie zastanawialam - nie obchodzilo mnie jak bede sie czula - jedyne o czym myslalam to jak najszybciej zaczac i jak najszybciej skonczyc leczenie :)
bedzie dobrze :) pomysl ze teraz jak juz zaczniesz to wszystko to powoli bedzie coraz lepiej a potem juz z gorki :)
kochana na to potrzeba czasu - niektorzy potrzebuja jego mniej inni wiecej - mowisz ze masz trudnosci z mowieniem dlaczego ? bo Cie boli czy poprostu nie masz glosu ?
kiedy masz wizyte u lekarza ? jak dalej to wszystko bedzie Ci dokuczac powiedz mu o tym - ale jestem pewna ze wszystko minie - ja po operacji ssalam sobie mietowe cukierki - takie na kaszel
mnie tez bolalo przy przelykaniu ale nie dlugo - inni maja tak ze u nich trwa to troche dluzej
bedzie dobrze :)
maja
tez slyszalam ze jak miec wznowe raka tarczycy to najlepiej w lozy - podobno latwo sie jej pozbyc - jestem pewna ze u Ciebie tez bedzie ok :)
moja lekarz mowi ze im dluzej jest sie po chorobie ty mniejsze prawdopodobienstwo ze ona wroci - ale nigdy te prawdopodobienstwo nie bedzie 0
kazda osoba nawet ta ktora nigdy nie miala raka moze go dostac :/
moja lekarz leczyla kiedys chlopaka ktory po diagnozie miala przerzut na pluca - dzisiaj jest zdrowy - nie zawsze mozna leczyc przerzuty jodem - moja endo powiedziala ze to wszystko zalezy od miejsca przerzutu - ty akurat masz najlepsze miejsce do leczenia - bedzie dobrze :)
maja
zapomnialam napisac ze pytalam Ciebie tak tam wszystko ? mowilas ze mialas wznowe - juz wszystko ok ?
tata
strasznie mi przykro :(
maja
ale ale ja sie nie martwie choroba - mam tez inne rzeczy na glowie -nie myslenie o chorobie
wywnioskowalas z moich wpisow ze jestem panikara - sama o tym napisalam :) na codzien jest ok ale jak cos sie dzieje to zaraz panikuje
dotka
bedzie dobrze !!! :) jesli Twojego Meza ciesza obrazki corki to przynos mu ich jak najwiecej :)
co do tego czy powinnas powiadomic rodzine meza - mysle ze tak - ja sama pewnie bym sie nad tym zastanawiala - ale powiadomilabym bo to wkoncu jego rodzina - jacy sa tacy sa ale Ty przynajmniej bedziesz wiedziala ze zachowalas sie tak jak powinnas :)
co do tej dorszej wiadomosci (ze maz ma raka) mysle ze narazie nic mu nie mow - najpierw niech sie wzmocni i dojdzie do siebie - a jak juz mu powiesz to powiedz ze i tak z tego wyjdzie - i ze wszystko bedzie dobrze :)