Ostatnie odpowiedzi na forum
Martast79, wiem, że jedno! Właśnie pani z zespołu orzekającego doradziła mi, by złożyć dokumenty do nich o ulgi (miejsce parkingowe, darmowe przejazdy itp), a do ZUSu o dodatek pielęgnacyjny.
Dzięki, dziewczyny, ale te przywileje związane z pracą mnie już nie dotyczą. Po półrocznym zwolnieniu lekarskim po operacji skorzystałam z prawa do wcześniejszej emerytury (praca w szczególnym charakterze). Interesuje mnie przede wszystkim zasiłek pielęgnacyjny, a raczej dodatek pielęgnacyjny z ZUS. Zasiłek to 153 zł, a dodatek 206 zł. O dodatek do ZUS wystąpiłam, ale słyszałam, że mogą go nie przyznać i dlatego najpierw złożyłam dokumenty do zespołu orzekającego. W razie czego z zasiłku zrezygnuję.
Aniu, piszesz, że na komisję można wejść z opiekunem. Nie wiem, czy wszędzie. Koleżankę, która pojechała z mężem (głuchy jak pień, zaburzenia neurologiczne, krwiak w mózgu) po prostu wyproszono.
Jadę z mężem, zobaczymy jak będzie.
Jasiu, gratulacje i trzymaj tak dalej!
Dzisiaj mnie trochę przeczołgało, mdli jak diabli, drzwi za wąskie, uszy szwankują.
Jutro mam komisję ds. orzekania o niepełnosprawności. Muszę się jakoś dotelepać, już nie chciałam odkładać.
Witajcie! Wróciłam do domu po II wlewie. Tym razem dostałam Sindaxel i cisplatynę, zamiast paraplatyny. Moja doktor zapomniała, że jestem mutantką.
Dzięki Bogu w posiewie nic nie wyszło, więc mogli podać chemię. Na razie nic się nie dzieje, jestem trochę przymulona lekami, ale nie jest źle.
Boże, Annamaria, tak mi przykro. Nie wiem, co ci doradzić, nic mądrego mi nie przychodzi do głowy. Wiem jedno - alkohol ci w niczym nie pomoże, a zażywany z antydepresantem to mieszanka wyjątkowo niebezpieczna! Ten lek przepisał ci lekarz, czy bierzesz go na własną rękę? Może jest niewłaściwie dobrany?
W każdym mieście jest Ośrodek Interwencji Kryzysowej, poradnie rodzinne. Dyżurują tam różni specjaliści (bezpłatnie). Spróbuj umówić się na wizytę do psychologa. Sądzę, że taka rozmowa dobrze ci zrobi.
Może rzeczywiście jesteś takim przypadkiem, gdzie marker rośnie bez przyczyny. Zostaw na jakiś czas badania, domysły i wszystko, co związane z chorobą (lub jej brakiem). Teraz najważniejszy jest twój synek, twoje małżeństwo. Zastanów się, co możesz zrobić, by poprawić sytuację. Idą święta, nie wyobrażam sobie, że mogłabyś je spędzić sama. Wszystkiego dobrego!
Moja polonistka kiedyś mówiła, że dom to nie muzeum i nie musi lśnić i że jeszcze żadna kobieta z kurzem nie wygrała, więc nie ma co się wysilać. Zawsze to sobie przypominam, gdy nie chce mi się sprzątać.
Ja najważniejsze porządki już mam z głowy - wszystkie okna umyte, firanki zmienione, żyrandole błyszczą, dywany wyczyszczone. Starałam się zdążyć przed drugim wlewem, bo później może być różnie. Inna sprawa, że ja nie muszę chodzić do pracy i nie jeszcze przynosić pracę do domu. Te czasy mam już za sobą.
Ciekawe, co u Annymarii? Nic nie pisze...
Elbe, ważne, że mama czuje się lepiej, a święta tuż - tuż. Spędzicie je razem.
Jasiu, bardzo się cieszę, że u ciebie wszystko w porządku! Oby tak dalej, a najlepiej bez końca. Trzymam kciuki za pomyślne wyniki!
Dziewczyny, nie jestem lekarzem i być może się mylę. Wiem jedno - stan zapalny w korzeniu zęba leczonego kanałowo to ból nie do zniesienia i obrzęk. Jeśli nic się nie dzieje, to nie ma żadnych bakterii i stanu zapalnego. Szybciej bakterie będą w zębach, które, chociaż nie bolą, mają dziury. Nie zawsze szczoteczka wszędzie sięga, jedzenie w dziurze zalega i może się rozkładać Ja to tak rozumiem.
Jasiu12, nie wiem, jak jest z markerami i trakcie II rzutu. W czasie pierwszego cyklu chemioterapii miałam badane markery przed każdym wlewem i to na onkologii.
To, że nie zmienią mi chemii po pierwszym wlewie, to wiem. W tej chwili najważniejsze jest, żeby tę chemię podali.
Jasiu, a co u ciebie? Dawno się nie odzywałaś.