Ostatnie odpowiedzi na forum
Chciałam dodać, że ja też jestem taką pomyłką lekarską, tylko, niestety, na moją niekorzyść.
Trzy lata przed moją operacją dostałam skierowanie do szpitala (guz jajnika) od mojej ginekolog. Miałam robiony marker Ca125 - był w normie. W szpitalu przy przyjęciu badało mnie dwóch lekarzy, zrobiono USG ginekologiczne i USG jamy brzusznej i miednicy.
"Tu nie ma żadnego guza, żadnej torbielki. Proszę zmienić ginekologa, bo ta baba na niczym się nie zna i tylko ludzi straszy!". No i odesłano mnie do domu, jak się potem okazało - z rakiem.
Miłka - przede wszystkim nie panikuj (wiem, łatwo powiedzieć). Operacja do ciężkich nie należy i wcale nie musisz się bać.
Mam nadzieję, że to jednak może być pomyłka lekarska - przy tak sporym rozmiarze guza brak wodobrzusza, do tego niski marker...
Jasiu - po twoim wpisie przypomniałam sobie, że też miałam koleżankę z pracy, której usunięto pierś, a wynik histopatologiczny nie wykazał obecności komórek rakowych. Bardzo to przeżyła, też myślała o pozwaniu lekarzy do sądu.
Miłka - mądrzy ludzie mówią, że nie należy tracić nadziei, ale trzeba też być przygotowanym na najgorsze...
Brak płynu w jamie brzusznej to z pewnością dobry znak. Marker nie jest wysoki, chociaż to nie zawsze świadczy o niskim zaawansowaniu choroby. Są osoby tzw. niskomarkerowe, szczególnie mutantki.
Rozumiem, że jeśli uporasz się z zakrzepicą, to gdzieś za 2-3 tygodnie będziesz miała zabieg. To w sumie niedługo, chociaż dla ciebie to będzie trudny okres niepewności i wyczekiwania. Zbieraj siły do walki, cokolwiek to jest. Ja życzę ci z całego serca pomyłki lekarzy, co do diagnozy.
Milka, nie chcę cię straszyć, ale lekarz robiąc USG potrafi określić rodzaj guza. Badanie histopatologiczne przeważnie jedynie potwierdza diagnozę i określa rodzaj nowotworu oraz stopień jego złośliwości. Wprawdzie bardzo rzadko w opisie jest słowo "nowotwór złośliwy", częściej wpisują "torbiel", nawet na skierowaniu na operację. Większość lekarzy woli przekazanie takiej diagnozy zwalić na innych i nie być świadkami szoku i histerii pacjentki. Inna sprawa, że i sama pacjentka ma trochę czasu na oswojenie się z tą "torbielą", chociaż większość snuje domysły, że to może być rak. Trzymaj się!
Jasiu, na przejedzenie dobrze działa "mleczko" Gelatum alumini lub Alugastrin. Sprawdziłam!
Co jest, dziewczyny? Święta się skończyły, a dalej cisza. Wszystkie szykują się już na Sylwestra?
Wczoraj odebrałam wyniki morfologii - neutrofile i eozynofile są lekko poniżej normy, pozostałe w normie. Sama jestem zaskoczona, że wyniki po drugiej chemii są lepsze, niż po pierwszej. No i najważniejsze - marker ze 186 spadł do 106,10!
Trzeci kurs chemioterapii dopiero za dwa tygodnie, mam nadzieję, że do tego czasu morfologia będzie ok.
Sok żurawinowy, pokrzywa i skrzyp chyba działają - żadnego stanu zapalnego!
Mala - skierowanie na Ca125 oraz posiew wystawia ginekolog, rtg klatki piersiowej i crp może dać ci lekarz rodzinny, ale musisz go przekonać (może nie być łatwo!). Nie mam pojęcia, jak jest z grupą krwi.
Oprócz rtg, wszystkie badania możesz zrobić prywatnie, nie są to wysokie kwoty.
W naszym laboratorium marker kosztuje 30 zł, ja płacę 28,50 zł - zniżka dla stałych klientów.
Zrób, jak ci radzi Elbe - idź najpierw do rodzinnego i zdobądź, co możliwe. To samo z ginekologiem. Co się nie da - prywatnie.
Niech czas Bożego Narodzenia przyniesie spokój i radość.
Niech spełnią się dobre życzenia wypowiedziane nad opłatkiem, zaś rok 2014 niech będzie czasem spokoju oraz realizacji najbardziej osobistych marzeń i planów.
Życzę wszystkim ciepła, rodzinnej atmosfery, uśmiechu na twarzy oraz Mikołaja z workiem pełnym zdrowia!
Chyba będę już żyć! Kryzys pochemiczny prawie minął, praktycznie już nie mdli. Trochę pobolewa brzuch (skutek leków przeciwwymiotnych). Jeszcze mam metaliczny smak w ustach i wstręt do mięsa. Dzisiaj mam ochotę na coś słonego i ostrego - śledzie, grzybki marynowane.
Elbe, każda z nas jest zainteresowana takim lekiem! Żeby się tylko nie okazało, że badania kliniczne nie potwierdzą jego skuteczności, jak to było już w wielu takich rewelacjach.
Swoją drogą, jest już kilka leków o potwierdzonej dużej skuteczności w leczeniu nowotworów, np. avastin, olaparib, tylko kto je dostaje - niestety nieliczni.
Właśnie też słyszałam, że nie badają, tylko wydają orzeczenie na podstawie dokumentacji.
Ależ mnie dzisiaj muli, prawie cały dzień przeleżałam, z małymi przerwami. Nie mogę patrzeć na jedzenie, jedynie kilka krakersów i duuużo picia.