Ostatnie odpowiedzi na forum
Annamaria, podpisuję się pod tym, co napisała o PET Jasia. Zapomnij, że podejrzewałaś nowotwór! Wzrost markera mógł być spowodowany stanem zapalnym, jak i ew. endometriozą. Tak sobie głośno myślę, że anomalie występujące u ciebie w obrębie miednicy czy jamy brzusznej mogą sygnalizować także początek menopauzy. Różne rzeczy się wtedy dzieją w organizmie kobiety. Poza tym przeżywałaś taki stres.
Annamaria, gratulacje ze szczerego serca! Żołądek i dwunastnica to pestka. To da się wyleczyć całkowicie (też to miałam). Ciesz się, dziewczyno, bo masz z czego!
Elbe - dobre!
Wybacz, Jasiu, coś mi się chyba pokiełbasiło z tym Szczecinem!
Olaparib potrzebny mi na raka, a nie na psychikę. Z psychiką nie mam najmniejszych problemów, chociaż zdarza mi się palnąć jakieś głupstwo. Nie mam depresji, śpię dobrze, nie zadręczam się. Jestem realistką, wiem na czym stoję i jakie mam szanse. Cieszę się każdym przeżytym dniem i chciałabym, żeby tak było jak najdłużej.
Na Szczecin specjalnie nie liczę i nigdy nie liczyłam, może to i jest czarnowidztwo. Dokumenty, oczywiście, im wyślę i będę cierpliwie czekać. Czas pokaże, co z tego wyniknie.
Pozdrawiam z zaśnieżonego Białegostoku!
Masz rację, Elbe! Przemyślałam sprawę - w sumie nic nie tracę, ważne, że nie muszę zrywać leczenia i w razie czego wrócić do rodzimego CO. Nawet jeśli dostanę placebo i nie podziała na raka, to podziała na psychikę, a to już dobrze. Teraz będę się modlić, by zakwalifikowali mnie do tego programu. Z moim szczęściem - jakoś czarno to widzę...
Jasia12 - dobrze pamiętam, że leczysz się w Szczecinie? Jeśli tak, to może słyszałaś o jakimś nowym badaniu klinicznym z udziałem olaparibu?
Dzisiaj zadzwonili do mnie ze Szczecina z propozycją leczenia olaparibem jako uzupełnienie standardowej chemioterapii. Mam wysłać do nich kserokopie wszystkich dokumentów leczenia i jeżeli na ich podstawie zostanę zakwalifikowana do wzięcia udziału w badaniu, to mogę zacząć dalsze leczenie podtrzymujące po zakończeniu II rzutu chemioterapii.
Oczywiście, zgodziłam się, ale nie znalazłam w Internecie nic na temat tego badania. Może to chodzi o to z października 2013r. - olaparib w monoterapii z podwójnie ślepą próbą? Jeśli tak, to ja się nie piszę, nawet w mojej sytuacji.
Spróbuj się zorientować u swojego lekarza, może coś wie na ten temat.
Też mi się marzy taki śledzik, ale muszę się trochę z tym wstrzymać. Po lekach przeciwwymiotnych popijam teraz mleko, działa lepiej niż Xenna. Za kilka dni sobie ulżę!
Annamaria, spokojnie, w poniedziałek powinna być przesyłka! Oby tylko wynik był dobry!
Ja też pochwalę się dobrymi wieściami - morfologia robiona tuż przed III wlewem wręcz wzorcowa, płytki 210, neutrofile 2,78 a najważniejsze Ca125 - 72,4 (przed II wlewem był186)!
Maria58, pisz, kochana i nie zastanawiaj się! Dobre wieści są budujące dla wszystkich. Może i są tu zazdrośnice, ale większość z nas kibicuje i trzyma kciuki, modli się za inne. Dziel się swoją radością, niech udziela się innym, po to jest to forum! Gdybyśmy pisały wyłącznie o problemach, wznowach, kłopotach, to byłoby dopiero dołujące, a przecież o tym też trzeba pisać.
IZZ, lekarzy obowiązują ścisłe procedury przy wydawaniu skierowań na badanie PET. Może w twoim przypadku nie było takiego wskazania. Jakiś czas temu wklejałam linka dla Annymarii o tych zaleceniach. O ile pamiętam, na PET kieruje się osoby, u których rosną markery i istnieje podejrzenie wznowy, a żadne inne badania obrazowe nie wykazują zmian.
Witajcie, dziewczyny! Właśnie wróciłam do domu po trzeciej dawce "eliksiru". Czuję się napompowana, brzuch mam jak balon i bardzo mnie boli. Zaraz łyknę jakiś espulmissal czy co i doprowadzę się do stanu używalności.
Krysiu, mnie lekarka dała skierowanie na PET, kiedy marker wyniósł 101, ale wcześniej miałam inne badania i nic nie wykazywały. Ja, na twoim miejscu nie czekałabym tak długo na tomografię. Jeśli masz skierowanie, to można zrobić to badanie prywatnie w ciągu jednego tygodnia (koszt ok. 400 - 500zł).
Evve, niestety, nie miałam wcześniej skierowania na TK miednicy. Przez ostatni rok przed operacją nie miałam też robionego markera, wcześniej był badany i był w normie. Jestem niskomarkerowa, dzień przed operacją miałam tylko 160 - przy IIIc G3.
Annamaria, ja też miałam robionego PETa na Szaserów. W środę zadzwonili, że wynik jest do odebrania, w poniedziałek już otrzymałam pocztą. Wytrzymaj jeszcze trochę, może okaże się że to tylko problem żołądka, a nie żadnego nowotworu? Trzymam za to kciuki!
Rak jajnika Kory to jeszcze nic pewnego. Do prasy przedostała się wiadomość o guzie jajnika i operacji, ale nikt nie wie, czy ten guz to nowotwór złośliwy. Na temat chemioterapii - ani słowa.