Ostatnie odpowiedzi na forum
Brawo, Maria, myślę tak jak ty! Jajeczko, nawet zapłodnione, to jeszcze nie człowiek. Nasionko, nawet jeśli już wypuści kiełek, to jeszcze nie roślina. Poglądy związane z in vitro są wyłączne ludzkie, nie boskie.
A swoja drogą, jeśli taki organista złamie sobie kopyto, to nie pędzi do lekarza? Niech cierpi, niech czeka, aż samo się zrośnie. Przecież skoro Bóg tak chciał, to po co mu lekarz?!
Aga, miej w nosie to, co inni sądzą o in vitro i to, w jaki sposób chcesz mieć dzieci. To sprawa tylko twoja i twojego męża, innym - wara od tego.
Nie rozumiem jednak jednego - skoro mieszkasz w takim środowisku i obawiasz się napiętnowania z powodu ew. zapłodnienia in vitro, to po co o tym informować kogokolwiek? To tylko wasza sprawa, inni nie muszą o tym wiedzieć.
To może być wznowa, ale to jeszcze nic pewnego. Zmiana jest malutka i wymaga obserwacji. Rób co miesiąc marker Ca125 i obserwuj czy systematycznie nie rośnie. No i czekaj na kolejne badanie TK. Nie piszę "czekaj spokojnie", bo sama byłam w podobnej sytuacji i wiem, co czujesz. Oby następne badanie nie pokazało niczego złego!
Witaj, Carmen! Niestety, tak bywa, że dwóch różnych radiologów widzi co innego. Zależy też od czułości aparatu TK. Inną sprawą jest, że radiolodzy czasami nie uwzględniają w opisie zmian o śr. około 0,5 mm.
Jesteś z pewnością niskomarkerowa, ale nawet u takich osób przy wznowie marker pomalutku rośnie. Może to jednak jeszcze nie jest 'to"? Oczywiście, życzę Ci tego z całego serca!
Wszystkim Madziom najlepsze życzenia!
Dziewczyny, gratuluję dobrych wyników!
Ja też mam dobre wieści. Jestem po wizycie w Centrum Nowotworów Dziedzicznych w Szczecinie. Wyniki z krwi są niezłe, jak w poprzednich miesiącach. Marker Ca125 - 19,86. I najważniejsze, TK: Zabieg termoablacji wątroby jest pomyślny - w miejscu aktywnego guza przerzutowego są tkanki martwicze bez wzmocnienia kontrastowego. Wszystko pozostałe jest w normie, żadnych nowych zmian i cech progresji procesu rozrostowego. Strasznie się cieszę!
Wasze zdrowie, dziewczyny! Piję herbatką z pigwą. Każdej wieeeelu lat, do późnej starości, doczekania wnuków i prawnuków!
Czarownico, uśmiałam się z tej Twojej głowy. Mnie wiele rzeczy przechodzi tuż przed wizytą u lekarza. Pomaga samo postanowienie o wizycie. Według mnie - lepszy w tej sytuacji psychiatra, niż onkolog.
O! Można świętować pięćsetną stronę! Ale jesteśmy produktywne! Same pisarki, czy co?
Od mojej operacji upłynęło już 3,5 roku!
Witajcie, dziewczyny! Nie było mnie półtora tygodnia, bo wyjeżdżaliśmy na wieś.
Strasznie mi przykro z powodu odejścia Lilci. Wieczny odpoczynek racz Jej dać, Panie! Miałyśmy wznowę mniej więcej w tym samym czasie. Będzie nam wszystkim Jej bardzo brakowało. Młoda, pełna energii, empatyczna kobieta. Odeszła tak szybko, o wiele za szybko!
Czarownico, czytam Twoje wpisy i myślę, że objawy, które Cię niepokoją, mogą być związane z nerwicą, ale szybciej jednak z tarczycą. Stress zawsze potęguje dolegliwości ze strony tarczycy.