Ostatnie odpowiedzi na forum
Annamaria, to bardzo dobra wiadomość! Może rzeczywiście jesteś z tych "nietypowych" i marker o niczym nie świadczy (też jestem "nietypowa" - podwójne UKMy i nerki)?
I co bardzo cieszy: zaczęłaś myśleć rozsądnie i planować.
Pamiętaj jednak, żeby tym razem nie odpuścić i wyjaśnić przyczynę wzrostu tego markera do końca. Inaczej dalej będziesz żyła w strasznym napięciu. Może ta przyczyna jest zupełnie błaha i oby tak było. Ściskam cię!
Annamaria, jak wynik RM? Wyjaśniło się coś? Pisz, kochana! Widzisz, wszystkie tu z tobą przeżywamy i trzymamy kciuki, aby nie wyszło coś złego!
Dzięki, AgaAga, wypróbuję!
W całej tej sytuacji jest, chociaż wątpliwy, plus. Będę mogła zaliczyć bal i mam zamiar bawić się na 100%! Mój zakład pracy świętuje 30-lecie: rano msza, potem część oficjalna z udziałem wszelkich władz i naszych znanych absolwentów, następnie część artystyczna. No, a wieczorem bal w jednej z najlepszych restauracji w mieście.
Msza i uroczystość mnie ominie, bo będę na badaniach na onkologii, ale wieczorem mam nadzieję, że będę na chodzie.
Też używam Firefoxa, ale tak czy siak kilka razy klikać trzeba. Zmieniłam w zakładkach na str. 182 i otwiera się bez problemu. Szkoda tylko, że na górze strony nie ma numeracji, tak jak u dołu.
Dziewczyny, wiem, że lekarz postąpiła słusznie, co nie zmienia sytuacji, że się boję.
Limarri, fajnie, że się trzymasz i dobrze się czujesz. Dotrwaj w takim stanie do końca chemioterapii i odgoń gada na długo!
Decyzja zapadła: 7-go listopada chemii nie będzie. Onkolog powiedziała, że podając chemię przy tak silnym zakażeniu, zafunduje mi neutropenię i sepsę. Dostałam Zinnat co 12 godzin na 9 dni. 8-go listopada mam znowu badanie ogólne moczu i posiew, a 12-go rano mam się zgłosić do mojej onkolog. Jeżeli wyniki będą zadowalające, to jeszcze tego samego dnia położy mnie do szpitala.
Wiem, że każdy dzień czekania na chemię przy tak rozsianym raku działa na moją niekorzyść. Pewnych rzeczy jednak nie da się przeskoczyć. Modlę się, żeby chociaż te wyniki były wreszcie dobre, bo nie będzie już czego leczyć.
No, widzę! Myślałam, że jest jakiś prostszy sposób, by otwierało się zawsze na ostatniej stronie, a ja, lebiega, nie potrafię sobie z tym poradzić! Przecież na innych forach tak jest!
Dandy, podpisuję się pod Agą! Żyj pełnią życia! Gratuluję!
AgaAga, czyli nic się nie zmieniło? Otwierałam na 148-ej i klikałam na ostatnią, teraz będę miała 181-szą!
Maria58, myślę, że wszystkie tu jesteśmy takie "dzielne". Chcemy wierzyć, że będzie dobrze, ale każda z nas przed wizytą na onkologii trzęsie portkami. I nie ma znaczenia, czy od ostatniej chemii minęło kilka miesięcy, czy już kilka lat. Chyba, że ktoś nic nie wie o swojej chorobie i nie chce wiedzieć, nie ma pojęcia o jakichś statystykach, w dodatku wie, że pozytywne myślenie robi cuda.
Operacja, chemioterapia, tomografia. Co trzeba wycięli, resztę dobiła chemia, tomografia potwierdziła, że raka nie ma. Jestem zdrowa!
I tego życzę wam wszystkim i sobie!
Cały czas mam stronę w zakładkach, ale możliwe, że dodałam ją, gdy byliśmy na 148 -ej! Trochę elektroniki i baba durnieje! Kilka miesięcy temu kupiłam nowy laptop i to mogło być wtedy.
Wyrzuciłam tamtą zakładkę i dodałam nową. Sprawdziłam - póki co, działa!
Zobaczymy, czy będzie się zawsze otwierało na ostatniej stronie?
Dziękuję, dziewczyny!