Walczę i wspieram
od 2015-10-14
ilość postów: 1226
Walczę i wspieram
Ja piłam czystek. Nie piję bo mi nie smakuje, ale nigdy nie słyszałam aby coś było nie tak po tym ziele
Basiu - wszystko wypada. W sensie bycie w chuście w banku. Ja też pracowałam w banku, co prawda w kredytach, nie z klientami ale swego czasu w chuście chodziła, nawet na salę do dziewczyn. Ale masz rację- człowiek czuje, że inni widzą prześwity.
Może zapytaj gapiącego się klienta - ma pan złoty środek na łysienie od leków? Więcej nie popatrzy hahahaha
Kochani
Zapraszam serdecznie na mini relację z wyjazdu do Sandomierza. Z nadzieją, że i Wy niedługo do nas dołączycie
https://faqrak.pl/forum/post/list/jak-w-sandomierzu-narodzily-sie-nowe-przyjaznie?page=2
k5555 - a o jakie zioła Ci chodzi? Pietruszka, koper to też zioła...... ja pije melise, koper, anyż, kminek, mięte, jem oregano, bazylie,
BasiuM - nie rozumiem o co chodzi z tą obsługą klienta ????? Że tracisz włosy a klienci patrzą??? Za kwartał włosy odrosną. Kup sobie jeszcze wcierkę jantarową.
Kosma1985 – Twój mail jest pełen i pytań i żalu. Chyba każdy z nas to przechodzi – pyta się o powód i ma pretensje do wszystkich o to co go spotkało. Ja dbałam o siebie bardzo, sport, dobre odżywianie a wyszło jak wyszło.
Zastanów się, czy zadręczanie się pytaniami ma jakiś sens. Czy to pomoże Ci w życiu??? Otóż nie. I wierz mi, nasza białaczka przewlekła jest bardzo dobra odmianą raka i należy się cieszyć, że masz ten typ.
Chcesz żyć dla siebie?? Dla katazynki? Skoro podjąłeś się leczenia to znaczy że chcesz żyć. Powoli, małymi kroczkami zmieniaj sposób myślenia. Zaakceptuj raka, zacznij żyć, zauważać ptaki, błękitne niebo, ładne auta na ulicy, nie wiem co tam faceci lubią.
Idź do dietetyka, bo żywienie w naszej chorobie to podstawa. Oglądaj filmy które lubisz, chodź z Katazynką na spacery. Pozwól sobie na grymasy do piątku, od soboty zacznij żyć od nowa. Zrób listę co sprawia Ci przyjemność.
Kosma1985 – będzie naprawdę dobrze. Ja już świętuje 12 lat choroby. Jestem na pompie infuzyjnej z powodu choroby serca. A rak? Zapomniałam że go noszę. Bo go nie pielęgnuje. Bo nie myślę o nim. Bo zaakceptowałam.
Życze Ci tego z całego serca.
Kajusia - dziękuję, ale wcale nie jestem dzielna. Krzycze na wszystkich, jakaś wredna się zrobiłam. Dziewczyny z drugiej choroby mówią, że potrzeba nam czasu. może mi cierpliwości brak. Dałam sobie czas użalania się nad sobą do jutra.
Boleć - już od niedzieli jest znośnie. jak nie ruszam ręką to jest dobrze.
Ściskam serdecznie
Jejku skarbeczki moje - jestem taka uradowana bo już w czwartek raniutko wyjeżdżamy do Sandomierza z Misiakami z naszego forum!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kajusia, pompa to takie cóś co mi na dekolcie wisi. Nie wiem jak i gdzie mam ją mieć, to powiesiłam sobie na chuście. Chusta nie wrzyna się w kark. Ludzie noszą na smyczy, ale to boli. Z pompy wychodzi kabelek w których płynie lek. A koniec kabla mam wbity w ramie i tam podskórnie podaje mi lek 24h