mar.s,

od 2019-05-06

ilość postów: 115

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

5 lat temu

Hej dziewczynki, 

Nie pisałam chwile ale już Wam wszystko opowiadam. Czarownico to pięknie ze wszystko w porządku, Luks- dobrze ze żona Ok. 

Moja mama już od tygodnia w domu po operacji. Jeszcze dochodzi do siebie ale jest w miarę samodzielna. Druga operacja tak jak zapowiadali była bardzo ciężka. Ja w ostatnim czasie próbowałam zyc normalnie i prawie w ogóle nie myśleć o raku. Czekamy wciąż na wynik histo podobnie jak wy z mama Ilonko. Moja mama je kurkumę w tabletkach, popija olejem lnianym, po operacji zamówiłam jej nutridrinki, stara sie jeść ale póki co malutko bo nie ma ochoty. Później chcemy zaczac grzybki:-) próbujemy co się da. Jak tylko zle myśli zaczynaja mnie nawiedzać to staram sie je od razu odganiać. Psychicznie próbuje nastawić sie na kolejna chemię bo prawdopodobnie wdroza. Chce wierzyć ze tym razem będzie dobrze, bo wiem ze kolejna wznowa byłaby..ehhh nawet nie mogę tego napisać.

Za 3tyg lecę do Polski na miesiąc wiec będzie trochę czasu żeby pobyć z najbliższymi❤️

Pozdrawiam bardzo bardzo:) 

Rak jajnika

5 lat temu

Usta to dobrze ze marker w normie:-) a co do lekarzy rodzinnych to masz racje..ciezko czasami trafić na takiego który nie robi problemów. 

Wiaraczynicuda rozumiem, oby z ta resztka zmian u Twojej mamy chemia sobie poradziła. Moja mama niestety dalej po operacji wymiotuje i mało je. Zamówiłam jej nutridrinki, może chociaż to jakos przyswoi. 

Ilonko tak to straszne...straszna jest ta choroba, straszne jest życie w ciągłym stresie, straszne jest to ze tak wielu przegrywa walkę tak naprawdę z samym sobą, bo rak wywodzi się z naszych własnych komórek. Dlatego trzeba szanować każdy dzień i cieszyc się z tego co do tej pory dostałyśmy od życia. Ja już nie mogę doczekać się jak zobaczę rodzine w sierpniu. Mam poczucie winy ze jestem daleko. Wrócę w sierpniu to zostane ile trzeba żeby wesprzeć mame. 

Rak jajnika

5 lat temu

wiaraczynicuda a powiedz czemu dopiero teraz była operacja? Guzy przed chemia były zbyt duże żeby wyciąć? Jeśli pojawiło się coś na wątrobie to prawdopodobnie będą próbowali to zmniejszyć chemia skoro jest nieoperacyjne. I oby podziałała. Podobnie jak Twoja mama, moja tez jest chora na papierze..nikt by nie pomyślał ze tak ciezko choruje. 

Mio a gdzie się leczysz? Bo to straszne co piszesz. Jeśli takie jest podejście to jak te kobiety maja mieć siły do walki, kiedy nie wiedza z czym się mierzą. Ja akurat jestem zadowolona z tego jak podchodzą do mamy, jak tylko podniosły jej się markery to dostała PETa, po 2tyg wynik, kolejny tydzień onkolog, następny konsylium lekarskie i w kolejnym juz na stole operacyjnym. Jestem wdzięczna za to ze wszystko dzieje sie w miarę szybko. 

White oleander myśle ze, wszystko zależy od osoby i przypadku..wiem ze te grzyby nie są cudownym lekiem, który wyleczy z raka, ale jeśli choć w małym stopniu miałyby pomoc mamie i podnieść jej odporność i polepszyć samopoczucie to chce spróbować. Jest wiele artykułów naukowych również w języku ang o właściwościach Reishi, uważam ze coś może w tym być. Tonący brzytwy się chwyta..zamówiłam je. 

A moja mama laski już po operacji, cieszę się ze się wybudziła i ze żyje. Dziś widziałam ja na sekundę na kamerce. Ranę ma pod same piersi, musieli tak ja pociąć bo ponoć miejsce w którym się zagnieździł było bardzo trudne. Również ze względu na jego ukrwienie. Jest na silnych lekach i wymiotowała jeszcze po narkozie..ale da rade. Mówiła dzis że trzeciej operacji sie nie podejmie, ale może dlatego ze jest świeżo po i jest wykończona. Z tego co mówiła siostra to wycięli guza na węźle chłonnym i drugi węzeł chłonny profilaktycznie. O jelitach mowy nie było ale to nie był lekarz który operował wiec pozostaje jeszcze rozmowa z nim. 

Staram się być dobrej myśli. Cieszę się ze jest po operacji. Prawdopodobnie czeka nas chemia ale chce wierzyć, ze tym razem to nie wróci. 

Pozdrawiam Was:)

Rak jajnika

5 lat temu

Kurczę wiem ze moja mama była na komisji ale chyba chodziło o przyznanie jej grupy niepełnosprawności. A z zasiłków to z tego co pamietam dostawała zasiłek pielęgnacyjny, nie były to kokosy ale zawsze coś. 

A z rehabilitacyjnym to nie wiem jak to wygląda ale widziałam ze na stronie Zusu opisane jest komu się należy i jakie dokumenty trzeba złożyć. O tu: 

https://www.zus.pl/swiadczenia/zasilki/swiadczenie-rehabilitacyjne/z-ubezpieczenia-chorobowego 

Rak jajnika

5 lat temu

Dzięki czarownico, właśnie rozmawiałam z mama przez tel prawdopodobnie ostatni raz zanim dojdzie do siebie po operacji. Głos się łamał i mnie i jej i po mamie słychać ze załamana ze to wróciło. Nie wiem jak jej pomóc. Ale teraz oby operacja się udała a dalej będziemy myśleć. 

Rak jajnika

5 lat temu

Jutro operacja, stres okropny. Wiele myśli, czy jak otworzą to nie będzie niespodzianek..czy wszystko się uda. Na odleglosc to wszystko jest jeszcze trudniejsze, ale po rozmowie z siostra wiem ze mama psychicznie dużo gorzej niż przy pierwszej operacji. Jeśli coś będzie nie tak to pakuje się i wsiadam w samolot.  

A jak Wam życie mija dziewczyny? Cicho tu na tym forum. 

Pozdrawiam.

Rak jajnika

5 lat temu

Staram się nie martwic na zapas ale wiadomo jak jest, są gorsze momenty. Wszystko okaże się po operacji. Jedyne dobre w tym wszystkim ze szybko działają i mam nadzieje ze to odegra role. Wierzyłam ze przy stadium 1c(pomimo złośliwości g3) będzie spokoju na długo, ale niestety. Trzeba się uzbroić do kolejnej walki. 

Lenka69 daj nam znać jak uda Ci się skonsultować z innym onkologiem, być może znajdzie inne rozwiązanie. 

Buziaki. 

Rak jajnika

5 lat temu

Tak czarownico da rade ciąć ale anestezjolog mówiła ze ponowne cięcie już zabliźnionych miejsc oraz zrostów może wywołać nawet większy ból niż za pierwsza operacja. Mama dostanie pooperacyjnie leki przeciwbólowe w kręgosłup z tego co mówiła.  

Tak masz racje, pomaga to w co wierzymy. Zobaczymy co przyniosą kolejne tyg. 

Buzki.

Rak jajnika

5 lat temu

Dziewczyny a jeszcze z innej beczki. Cofnęłam się prawie do początku wpisów na forum i znalazłam wypowiedz jednej z dziewczyn, która wspomagała się grzybami Reisha. Ponoć działają one na układ odpornościowy i nie tylko..pisze się o wielu zbawiennych właściwościach. Myśle żeby zakupić to mamie. 

Czy któraś z was stosowała i może się podzielić opinia? 

Rak jajnika

5 lat temu

Lenka69 nie jestem specjalista ale wg mnie 4 miesiące to bardzo długi okres czasu w tej chorobie..uważam ze jeśli masz możliwość to skonsultowalabym to z innym onkologiem. Ale może inne dziewczyny, bardziej doświadczone i z większa wiedza zabiorą zdanie:-) 

A u nas kochane sprawa następująca, za tydzień we wtorek mama ma się stawić na oddział. Będą ciąć ten węzeł chlonny i oby tylko tam. Później może chemia a może nie..tego jeszcze nie wiemy. Na operacje do mamy nie przylece bo to już zaraz, planuje zjechać w sierpniu i zostać na dłużej. Strasznie jestem rozdarta przez ten wyjazd tutaj:( głupie myśli przechodzą przez głowę ale chce się wierzyć ze będzie dobrze. Ściskam i życzę Wam dużo siły i spokoju.