Ostatnie odpowiedzi na forum
Naprawde wszyscy sie rozjechali i korzystaja z cieplego dlugiego weekendu. 7godz cisza na forum to rzadko sie zdarza:)
U mnie spotkania na dzisiaj zakonczone, ide spac. Dobranoc:)
Samsara, a ja gdzies jeszcze doczytalam niedawno ze spodziewaja sie ze za 5 lat co drugi nowotwor bedzie leczony immunoterapia. Ciekawe czy nowotwor jajnika sie zalapie... pierwsze rezultaty badan sa obiecujace...
Carmen, dzieki za dowcip:) tak to z tymi zonami czasem jest:) przy okazji jakiegos szalejacego huraganu uslyszalam w radio cos takiego: dlaczego huragany nazywane sa od imion zenskich (Katrina itd.)? Bo zachowuja sie jak kobiety - najpierw delikatnie smagaja a pozniej zabieraja domy i samochody:) jakos tak. No ale ten opis do Panow tez pasuje (moze nawet bardziej) wiec uwazam ze pytanie nie zostalo wyjasnione.
Jakos zyje. Nic sie nie dzieje - dlugi weekend. Daja kroplowki i czekamy do poniedzialku na kardiologa. Tego sie obawialam dlatego nie bylam specjalnie przekonana zeby sie tu podkladac ale tak slabo sie wczoraj czulam ze za bardzo wyjscia nie bylo. Dzisiaj jest duzo lepiej. Widok z pokoju mam na swoje bloki. Moj konkretnie drzewa zaslaniaja ale generalnie osiedle widac. 15min spacerkiem pieszo przez las. Kiedys obserwowalam z samolotu przy ladowaniu a teraz obserwuje ze szpitala. Taka przewrotnosc losu.
Nie wiem nadal co to jest. Krew wyszla niezle, hemo 9,3 a ja ledwo stalam wczoraj. Albo powtorka z pluc bo troche kaszle a przeziebiona nie jestem (tak samo jak wtedy) albo serce. Albo jedno i drugie albo jeszcze cos innego. Nie ma kogo zapytac nawet. Przypadkowemu lekarzowi dyzurnemu nie chce glowy zawracac. Poczekam do poniedzialku na moja prowadzaca.
Pogoda idealna zeglarska. Wieje i jest cieplo. Bylam na spacerze (ale nie w domu:)). Goscie odwiedzaja. Rodzice juz byli, kumpela sie zapowiedziala. A tak to sama jestem. W ogole cisza na oddziale.
Dzieki dziewczyny za wszystkie dobre slowa.
Fajnie ze bedzie spotkanie:) Chetnie bym pojechala ale na razie nic nie jestem w stanie zaplanowac:( w pierwszej polowie wrzesnia teoretycznie mam urlop i planowalam 2 tyg na wschod. Ale co z tego wyjdzie to sie okaze na kilka dni przed pewnie.
Lena, ja tez mysle ze to zwyrodnienia. Tym bardziej ze duzo dzwigasz praktycznie bez przerwy. Trzymaj sie.
Z tymi bolami stawow i miesni to chyba rzeczywiscie operacja radykalna i brak hormonow ma wplyw. Ja jak narazie jeszcze mam pol ukladu i te bole jak narazie mnie omijaja. Chociaz cos. Za to mam wiele innych "atrakcji".
Ja juz zamknieta. Znowu sama w pokoju. Krew wyszla niezle ale jest tachykardia, tetno 140. Przyjeli bez dyskusji, nawet nie pytali o zdanie. Mial byc dzisiaj kardiolog ale bedzie w piatek wiec caly weekend w d...
Miłka, mi tez lzy polecialy.
Moze kiedys jeszcze wroce na morze...
Ledwo zyje dzisiaj. Zaczelo sie wczoraj a dzisiaj ledwo stoje. Bylam oddac krew i za 2godz mam jechac do CO i zobaczymy co dalej. Pewnie znowu mnie zamkna min. na przetoczenie krwi. Juz chyba spakowana pojade. A mial byc fajny weekend i nic. Jakies pierwsze sensowne slonce u nas dzisiaj. Jest ladnie cieplo i przyjemnie.
Wiecie co, tak mysle jak musi byc ciezko tym co lecza sie daleko od domu.
Pozdrawiam.
A teraz ja zmienie temat. Slyszalyscie o Onkorejsie? Fajna inicjaywa. 12 kobiet po raku lub w trakcie leczenia wyplynelo w rejs z Gdyni do Szwecji. Z powodu awarii zaczeli tonac, konieczna byla ewakuacja i odholowanie do portu. 12 silnych kobiet, usmiechnietych, wesolych i szczesliwych. Mowia ze jak rak ich nie pokonal to Baltyk tez nie da rady i rejs dokoncza. Wielki szacunek. Sama wiem co to znaczy Baltyk. Kaprysny akwen uczacy pokory.
Wstrzasajace jest jednak co innego. Jacht byl niby po remoncie. To ciekawe, bo rozszczelnienie kadluba wskazuje na slaby stan techniczny. Tym bardziej ze pogoda byla dobra. Jacht nalezal do ZHP. Niestety mialam okazje plywac na kilku ich jachtach po Baltyku. Czesto byla to masakra na granicy bezpieczenstwa. Moi znajomi sa w stanie opowiedziec jeszcze o wiele wiecej historii niz ja o stanach technicznych roznych jednostek. Dotyczy to generalnie jachtow czarterowych na Baltyku, nie tylko zhp. Niestety wiele z nich to plywajace trumny.
Dobrze ze dziewczynom nic sie nie stalo. Pani Kapitan na oko ok. 30lat profesjonalnie opanowala sytuacje. Ciekawe czy sama tez byla po chorobie czy zostala wynajeta na ten rejs. Mysle jednak ze to nie przypadek ze tam sie znalazla. Jakby nie patrzec, mowi sie ze 80% sukcesu manewru to sukces zalogi. Tylko 20% zalezy od samego kapitana. A te manewry do najlzejszych nie nalezaly. Ja tez kiedys tonelam i to w znacznie lzejszych okolicznosciach wiec wiem co mowie.
Szacunek i gratulacje dla calej zalogi Zjawy IV.
Ja tez uwazam ze in vitro daje szanse wielu rodzicom i powinno byc dozwolone. Nie widze nic zlego w tym. Organista madrze powiedzial ze kazdy ma swoje sumienie. No wlasnie. Kto jest przeciwny nie skorzysta z in vitro wiec po co caly szum. Ciekawe co by zrobili jeden z drugim co tak glosno krzycza gdyby to ich bezposrednio dotyczylo i bylo jedyna szansa. Latwo jest mowic gdy problem nie dotyczy. Ja tez nie zgadzam sie na wiele bzdurnych wydatkow panstwowych i co z tego? Nic.
Aga, nie mow nikomu, nawet najblizszym co planujecie. Zrobcie z mezem co uwazacie za sluszne i niech to pozostanie miedzy Wami. No i spieszcie sie bo niedlugo moze to byc karalne (ironia).
W naszym kraju zamiast zajmowac sie sprawami waznymi jak np. gospodarka ciagle bije sie piane o sprawy ktore nie maja tak wielkiego znaczenia. Ciagle wyplywa in vitro, aborcja, Smolensk i inne takie. Tematy zastepcze.
Ja jestem w szoku pomyslu, ze aborcja w kazdej formie ma byc karalna, w tym tez w zagrozeniu zycia kobiety. Inne przypadki moze i sa do dyskusji ale w zagrozeniu zycia kobiety? To gdzie ta ochrona zycia jest? Paranoja. I znowu ciekawe co by bylo gdyby to dotyczylo zony lub corki pomyslodawcy...
Ogarnelam tu troche swoje tematy i chce sie zaraz ruszyc na spacer.