Ostatnie odpowiedzi na forum
Nutko, jak najbardziej powinnaś mieć dłuższe leczenie.
Garcia, nie mówi sie, że chcesz się umówić na konsylium. Na kosylium rejestrujesz się osobiście w dzień przyjmowania. Dzwonisz z prośbą o założenie karty.
Nutko, mam znajomą w podobnej sytuacji do Twojej. Też Ją zostawiono po chemii bez dalszego leczenia. Lekarze zapodali znów schemat taxol i carbo. Marker spada. Udaj się do innego ośrodka, niech to wybiją. Może dadzą Ci dłuższe leczenie, jak mojej Mamie.
Nutka... najwazniejsze pytanie, czy po chemii wszystko zniknęło? Możliwe, że chemia nie wybiła wszystkich zmian. To nie musi być wznowa, tylko pozostałości po leczeniu. I to trzeba wyjaśnić!
Magg...
Lilka nie była świadoma powagi sytuacji. Dopiero kilka dni przed odejściem ks. Kaczkowski sugerował, co się dzieje.
Moja znajoma wysyłała pórbki dw razy. Też za mało materiału było. Zdarza się niestety. Fakt faktem wielkiego opoźnienia w wynikach badań z tego tytułu nie było. Aczkolwiek szkoda zdrowia...
Nutka, z dr Chmielowską miałam kontakt kilka razy podczas chemiioterapii Mamy. Na pierwszy rzut oka to bardzo zasadnicza i chłodna kobieta, jako specjalistka robi jednak wrażenie. Dba o swoich pacjentów. Najważniejsze, że zaczynasz działać.
Mojej Mamie po operacji dano pół roku życia. Lekarze ciągle mówili o przedłużaniu życia... i co?
Nutko, na pewno na nic nie czekaj. Zmiany wcale nie muszą urosnąć. Mogą za to rozprzestrzenic się na inne narządy. A co wtedy powie Ci lekarz? Nic nie możemy Pani zaproponować?
Po drugie, jak zaczniesz chudnąć, spadną Ci parametry krwi. Kto Ci wtedy poda chemię?
Won do innego lekarza, innego ośrodka!!!
Nutka, jak możesz, przyjedź za tydzień do Bydgoszczy. Zadzwoń tylko do CO, czy będzie przyjmował Prof. W.
Jak widziałam się z Lilką tydzień przed Jej odejściem, bardzo żałowała decyzji o operacji. Powiedziała, że za bardzo się uparła. Że mogła jechać i konsultować...
Moim zdaniem przerażające jest to, że czasami operuje się ludzi bezsensownie. Prof. W. wybiłby z Jej głowy operację. Albo najpierw chemia, potem operacja.. Ehh...
I prawda jest taka, że Prof. E. nie zrobił szerszych badań. Polegał na PET z lutego. A co tam było pod koniec marca? Po operacji wysiadło wszystko - nerki, wątroba. Totalna katastrofa. Ja już tydzień po operacji wiedziałam, że to koniec... Tak samo Jej rodzina.