Ostatnie odpowiedzi na forum
Jak moja Mamcia miała chemię na oddziale to poznała się z jedną babeczką, ale ona była marudna. Okropnie! Jak był przydział do sal, to prosiłam lekarza, żeby tylko nie z tą Panią :D Nie można było się śmiać, rozmawiać, włączyć telewizora. Nic. Tylko cisza.
Magg, z chemią to jest tak, że pierwszeństwo mają pacjenci w ambulatorium. Prawda jest taka, że pon. to zawsze masakryczny dzień na dole. Wtorek podobnie, od czwartku są już luzy. Nic się nie stanie jak poczekasz 2-3 dni.
Czarownica11 - gratuluję i cieszę się razem z Tobą!
Wiktoria11,czyli jakiś przełom.
Trzymam kciuki za wyniki badań.
Magg, ja na PET nalegałabym po chemii. Może wydłużyliby kurację? Naświetlili? Byleby Cię do domu nie wygnali ;)
Dr Ch. :)
Myślę, że nie będzie konieczności prywatnej konsultacji. Dr Ch. jest otwarta dla pacjentów CO :)
Chemia leci?
Magg, w sklepiku na dole z gazetkami można kupić książkę ks. Kaczkowskiego. Skuś się. To jeden z tych księży, którzy mają normalne spojrzenie na Boga, Kościół, chorobę. Sam jest po raku nerki, teraz glejak IV stopnia. Założył w Pucku hospicjum. Pisałam o Nim w kotekście Lilki, gdyż Lilką opiekował się zespół puckiej hospy.
Shushu... O ile się nie mylę, Gemzar powoduje senność. Może to to?
A co do temp. - jak poziom leukocytów? Mama nie jest przypadkiem osłabiona? Może to leukopenia? Jak parametry krwi?
Magg, wydaje mi się, że tak. Nowotwór uodpornił się na leczenie platyną. Caelyx też dobrze sobie radzi z rakiem jajnika. Może powinnaś podpytać o Avastin? Co prawda leczenie z własnej kieszeni, nie jest finansowany przy wznowach. Jednakże zawsze można pomysleć o jakiejś fundacji. Zbiórkach.
Czarownico, gratuluję wyniku!! Obyś jeszcze dłuużej cieszyła się spokojem!