Ostatnie odpowiedzi na forum
Kika82 odradzam Kraków.Kielce mają dobrą opinię, Warszawa również.Wybór należy do Ciebie.
<3 <3 <3
Solka z dnia na dzień będzie lepiej.Przy chemii smak jest zmieniony, ale da się wytrzymać.
Pozdrawiam <3
Miłka wszystkiego dobrego na długie lata.Odpoczywaj.Pozdrawiam <3
Kika82 mam HER dodatni i raka piersi G2.Wymiary guza 6cm x 4cm x 2,5cm.Tak było 4 lata temu.Dodatkowo zaawansowany rak jajnika IV stopnia.Chemioterapia zastosowana w raku jajnika spowodowała,że w piersi pozostał tylko naciek po guzie.Onkolodzy sugerowali zabieg oszczędzający piersi, lecz ja sama podjęłam decyzję o mastektomii z usunięciem węzłów chłonnych.W badaniu hist-pat. wyszło,że węzły były czyste.Odmówiłam radioterapię.Nie podano mi Herceptyny z powodu istniejącego raka jajnika.
Mam okresowe kontrole pod kątem raka piersi.Do tej pory jest ok.Stosowałam hormonoterapię.- Egistrozol.Mam uszkodzony gen TP 53.
Obecnie mam wznowę raka jajnika i biorę chemię.
Piszę Ci to ponieważ da się żyć mimo uszkodzenia genu i dodatniego Her.
Słuchaj lekarzy ale kieruj się własną intuicją.Życzę Ci powodzenia i wiem że wszystko dobrze się zakończy.Trzymam kciuki.
Pozdrawiam <3 <3 <3
Czarownica całkowicie zgadzam się z Tobą.Dla nas walczących każdy miesiąc jest na wagę złota.Mimo różnego samopoczucia staramy się funkcjonować normalnie.Jest to trudne do zrozumienia przez zdrowe osoby.Grono moich znajomych kojarzy osobę chorą na raka z niekorzystnym wyglądem.Nie zdają sobie sprawy jak bardzo skatowany jest nasz organizm przez chemię.Spotykam się z takim zdaniem "przecież fajnie wyglądasz, chyba ściemniasz z tymi rakami".
Co Wy na to?
Solka ja mam port naczyniowy od roku.To super rozwiązanie przy chemioterapii.Montaż był w znieczuleniu miejscowym.Nic nie bolało.Już na czwarty dzień po założeniu podano mi chemię do portu.Jak zakończysz chemię to czeka Cię płukanie portu co 4 - 6 tygodni.
Czarownica jak ten czas szybko leci.Ważne, że u Ciebie jest ok.I niech to wiecznie trwa.
Traszka przy TK jamy brzusznej i miednicy widzą też kawałek płuc i opisują.
Miłego dzionka <3
Melduję się po 6- dniowym pobycie w IO.Zaliczyłam II cykl Topotekanu.Znowu podali mi Neulastę i teraz zmagam się z objawami ubocznymi tego specyfiku.
Muszę nadrobić zaległości w przeczytaniu Waszych postów.Nazbierało się aż 6 stronek.Byłyście takie aktywne.
Apetyt mam wilczy, niestety nic się nie odkłada.Nadal jestem chuda i nie mogę patrzeć na siebie.Ja przy chemii dostaję minimalną ilość sterydu ponieważ nie mam odruchów wymiotnych.Następnym razem spróbuję chemii bez zaopatrzenia sterydem.
Pozdrawiam <3 <3 <3
Carmen to, że marker poszedł do góry nie świadczy że musisz już zacząć leczenie.Wszystko zależy od badania TK.Jeśli będzie czysto to chemii nie podają.
U mnie marker rósł systematycznie i dopiero na poziomie ponad 500 pojawiły się zmiany i wtedy zaczęło się leczenie.Obserwacja trwała ponad 2 lata - tomografie co 3 miesiące + oznaczenia markera.
Trzymaj się i myśl pozytywnie.
Ja jutro na oddział na 6 dni.Czeka mnie drugi wlew Topotekanu + Neulasta.
Oczywiście przyjęcie będzie zależało od wyników krwi.Jestem zmęczona tym leczeniem.Neulasa daje w kość.Czułam się jak przy silnej grypie.Ledwo minęły te objawy, to znowu kolejne 5 dniowe wlewy.Oby tylko z pozytywnym efektem.
Pozdrawiam serdecznie
<3 <3 <3
Uleczka CA125 jest ok. lecz ten drugi trochę zawyżony.Może to, że byłaś w trakcie infekcji wpłynęło na ten wynik.
Podaj te wartości na tym forum.Czarownica może oceni to badanie <3
Aniasas przedzwoń do onkologa, powiedz o grypie.W takiej sytuacji ustalą inny termin i wtedy zrobisz marker.Ważne abyś była zdrowa jadąc na kontrolę.Zdajesz sobie sprawę powikłań po grypie.Teraz leż w łóżeczku i dochodż do zdrówka.Rtg można zrobić codziennie.Jeśli jesteś w systemie komputerowym to skierowanie na papierze nie jest konieczne.Jeśli zostało w czasie zapisu to go mają.Musisz tylko o tym powiedzieć.
<3